• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

The Hu i historia dawnej mongolskiej potęgi. Muzyczny fenomen w B90

Patryk Gochniewski
5 listopada 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 

The Hu to fenomen. Popularność, która spadła na zespół była zaskoczeniem dla samych muzyków. Jednak ich muzyka świetnie się broni - tak na płytach, jak i na żywo. Najlepszym tego przykładem był piątkowy - wyprzedany - koncert w B90. Mongolska formacja może i prochu nie wymyśliła, ale zagrała tak, że ci, którym udało się zdobyć bilet, zapamiętają występ na długo.



Najbliższe koncerty rockowe w Trójmieście



Czy wybierzesz się na kolejny koncert The Hu w Trójmieście?

Kiedy w 2016 roku, w Ułan Bator, do życia powołano The Hu, żaden z członków nie myślał nawet o takiej karierze. Oczywiście, nie kryli tego, że chcą być rozpoznawalni, jednak to, co osiągnęli, przerosło ich najśmielsze oczekiwania. Każdy z muzyków ma gruntowne wykształcenie uzyskane w konserwatorium. Jeden z nich - Jaya - jest nawet wykładowcą. I to słychać.

Brzmienie jest dopracowane do perfekcji. Podobnie jak wokal. The Hu wykorzystuje w swojej twórczości tradycyjny mongolski śpiew alikwotowy chöömej. Czym jest śpiew alikwotowy? Potocznie nazywa się go gardłowym - przypomina nieco rezonujące charczenie. Chyba żaden inny naród nie opanował tej techniki w takim stopniu. Nie brakuje tu również tradycyjnych instrumentów, jak cuur (flet prosty) czy morin chuur (instrument strunowy).

Muzykę, którą wykonują, chyba najlepiej określa termin folkmetal. Kiedy w 2019 roku ukazała się debiutancka płyta formacji, z bliżej nieokreślonych przyczyn dwa utwory zyskały ogólnoświatowy rozgłos - "Yuve Yuve Yu" oraz "Wolf Totem". Ten drugi doczekał się nawet anglojęzycznej wersji ze wsparciem Jacoby'ego Shaddixa z Papa Roach.

The Hu pokazują, jak rozsławiać kulturę swojego kraju. Tego typu połączenia, a także bijąca wręcz duma z historii i pochodzenia, jest bardzo intrygująca i frapująca zarazem. W swojej twórczości odwołują się do starożytnego imperium Hunów, dawnej potęgi militarnej Mongolii, Czyngis-chana, a także korzystają z mongolskich okrzyków wojennych. Niektóre kompozycje idealnie spisałyby się jako ścieżka dźwiękowa w popularnym serialu czy kasowej produkcji filmowej.

To wszystko dostaliśmy w piątek w B90. Stoczniowy klub już dawno nie był tak pełny. Aż trudno było się ruszyć, a to w ostatnich miesiącach jest widok bardzo rzadki. W tym przypadku publiczność jednak doskonale wiedziała po co i na co przyszła. Większość publiczności stanowili dojrzali słuchacze, którzy oczekują od koncertu najwyższej jakości muzycznej, a nie bezsensownych fajerwerków. Dlatego też szaleństwa było niewiele (trochę pod sceną), za to dużo było szacunku dla artystów.

Naprawdę, dawno nie byłem na koncercie, podczas którego widziałbym publiczność tak bardzo zasłuchaną w to, co płynie z głośników. Jest to zjawisko wcale nie tak powszechne, ale na pewno przyjemne - w takim towarzystwie muzyki słucha się inaczej. Jest to trudne do wytłumaczenia, ale myślę, że ci, którzy w piątek wypełnili stoczniowy klub, doskonale wiedzą, co mam na myśli.

I The Hu to czuli. Nie mówili wiele, głównie dziękowali i byli zachwyceni takim przyjęciem. Oni przyjechali zagrać. I to właśnie zrobili. Na najwyższym poziomie. Bo nie można tego rozpatrywać w kategorii widowiska - do tej rangi zespół jeszcze nie dorósł - chociaż gra świateł była bardzo atrakcyjna.

To był jeden z tych koncertów, gdzie nic poza muzyką nie było ważne. A dziś to wcale nie jest przecież takie oczywiste - występy na żywo często nie mają wiele wspólnego z "na żywo" czy "występami".

Mongolski zespół jest zjawiskiem, jak wspomniałem. I właśnie w takich kategoriach należy go rozpatrywać. Raz na jakiś czas trafia się taka formacja czy solista, który swoim podejściem do sztuki porywa masy. To jest właśnie definicja The Hu.

Wydarzenia

THE HU

ciężkie brzmienia, muzyka alternatywna

Miejsca

  • B90 Gdańsk, Elektryków

Zobacz także

Opinie (25) 7 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Byłem i bawiłem się (2)

    Świetny występ, fantastyczna atmosfera.
    Widać było że artyści również dobrze się czuli e Gdański w B90.

    • 35 1

    • Zazdroszczę bo nie mogłam być. Mam nadzieję że przyjadą jeszcze do nas.

      • 9 1

    • Świetny występ

      Nie udało nam się kupić, ani odkupić biletów, ale bardzo chcieliśmy usłyszeć ich na żywo. Czuliśmy też, że musimy odreagować po środowym, słabym naszym zdaniem koncercie Laibacha. Pojechaliśmy więc, wiedząc, że nie wejdziemy do klubu i było warto, choć przed drzwiami.

      • 3 0

  • Opinia wyróżniona

    Momentami dało się czuć mongolski step (1)

    Super koncert. Widać warsztat i wykształcenie kierunkowe. A nade wszystko pomysł na siebie.

    • 35 0

    • Chodzi o zapach?

      • 4 11

  • Czy ktoś czytał ich teksty (11)

    Tak z ciekawości pytam

    • 0 0

    • Oczywiście, że tak, w oryginale, bardzo życiowe... :-)

      • 7 0

    • Czy na prawdę nikogo nie obchodzi o czym śpiewają? (2)

      Może o hordach Czyngis-chana rozpruwajacych brzuchy niewiernych...?

      • 1 6

      • ale jeśli o tym śpiewają właśnie, a nikt tego nie rozumie,

        to równie dobrze mogliby śpiewać o kwiatkach stepowych.

        • 0 0

      • jak to mówiono w zamierzchłych czasach: google nie gryzie

        • 1 0

    • z ordo srulis jesteś pewnie i chcesz zobaczyć (1)

      czy nie da się czegoś na siłę podciągnąć pod obrazę jedynych słusznych uczuć?

      • 6 3

      • A ty z kąd jesteś czerwoniutka?

        I po co ten jad. Temat jest o muzyce

        • 0 1

    • nie, nie znamy mongolskiego a w dodatku nie interesuje

      nas o czym śpiewają.

      • 0 1

    • (2)

      Skąd pochodzą twoje teksty? Gdy mnie ktoś tak spyta...

      • 0 0

      • ..... i poprawię z kopyta

        • 1 0

      • "Jak powstają twoje teksty?"

        Jak cytujesz - rób to poprawnie.

        • 1 0

    • Teksty sa i tym jak gryzoń maluje buspasy w Gdyni. Juz nawet do Mongolii dotarlo to nowatorskie rozwiazanie. Bylo tez cos o oficerze rowerowym ale dokładnie nie zrozumiałem.

      • 2 0

  • Super zespół,świetne teksty.

    Dobry jest ten o zapraszaniu kozy do jurty.Rubaszny i pikantny.

    • 5 7

  • Jak widać o Fenomenach nie macie pojęcia

    • 0 0

  • Akustyka (1)

    Dawno nie byłem na koncercie w B90, na The Hu zaskoczyła mnie pozytywnie akustyka klubu, moim zdaniem w tej chwili to najlepsze miejsce koncertowe w Trójmieście.

    • 2 1

    • Ucho w Gdyni lepsza akustyka

      • 0 0

  • Niby dojrzali ludzie, zasłuchani w muzyce, a jednak słoma z butówTakiej trzody jak na piątkowym koncercie, w wykonaniu starszyzny, dawno nie widziałam. Przekleństwa, głupie, rubaszne teksty, darcie paszczy, szturchanie innych dookoła (nie pod sceną) i rozlewanie browara to była wg nich idealna forma rozrywki.

    • 2 1

  • Sławienie Czyngis chana (1)

    Czy nie jest podobne do sławienia Hitlera lub Stalina? Czym się różni?

    • 1 2

    • No nie..

      • 1 0

  • Łee.

    Jakaś straszliwie prymitywna młócka instumentalno-wokalna przeznaczona dla muzycznie głuchych indolentów. Wyrazy współczucia dla bębebków usznych.

    • 0 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Podczas którego trójmiejskiego festiwalu odbywał się Kabareton?