• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trudne pytania o Mikołaja. Jachimek o świątecznych dylematach rodziców

Szymon Jachimek, Tomasz Valldal-Czarnecki
16 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Kiedy więc w reklamie Mikołaj poleca nam sklep AGD, macha do nas z billboardów, w centrum handlowym rozdaje cukierki, a w przedszkolu prezenty, kiedy przynosi piłkę na początek meczów Ekstraklasy, kiedy jedzie motocyklem (i to od razu w tysiącu egzemplarzy naraz) - dziecko zaczyna wyczuwać, że coś tu nie jest tak. I zaczyna zadawać pytania. Kiedy więc w reklamie Mikołaj poleca nam sklep AGD, macha do nas z billboardów, w centrum handlowym rozdaje cukierki, a w przedszkolu prezenty, kiedy przynosi piłkę na początek meczów Ekstraklasy, kiedy jedzie motocyklem (i to od razu w tysiącu egzemplarzy naraz) - dziecko zaczyna wyczuwać, że coś tu nie jest tak. I zaczyna zadawać pytania.

Nie jest łatwo być rodzicem w grudniu. Inaczej: nigdy nie jest łatwo. To nie zawód drogowca, który owszem, w styczniu wyniszcza, ale w lipcu pozwala odpocząć. To ciężka, codzienna harówa, z niezliczonymi przeszkodami w postaci chorób, płaczów i cioć z dobrymi radami. Jednak w grudniu największym przekleństwem jest Święty Mikołaj.



Przeczytaj wszystkie felietony Szymona Jachimka

Żebyśmy mieli jasność: on nie istnieje. (Jeśli, drogi czytelniku, masz 7 lat, zapomnij o poprzednim zdaniu i wracaj do Minecrafta.) Nie. To my namawiamy dzieci do napisania listu do Mikołaja, by potem potajemnie zapoznać się z marzeniami naszych latorośli. To my biegamy po sklepach, to my nadwyrężamy domowy budżet, ale to nie my otrzymujemy podziękowania. Tu wszystkie laury spotykają jakiegoś brodatego gościa z Laponii. Kraina pochodzenia Świętego Mikołaja nie bez kozery jest tak odległa. Inaczej wkurzeni rodzice spaliliby mu wioskę.
Aż przychodzi Wigilia. I kiedy nasze stremowane dziecko śpiewa kolędę przed Mikołajem, kiedy w zachwycie odpakowuje prezent, kiedy tuli się do przebranego w czerwony kostium sąsiada, myślimy: "a, to może mu jeszcze przez parę lat nic nie powiemy".


Ale oczywiście: liczy się radość dzieci. Chowamy więc dumę do kieszeni i przytakujemy "ale super ten Mikołaj, co?". Lecz inna jego cecha stawia nas w niełatwej sytuacji wychowawczej: niby istnieje tylko jeden taki człowiek na całym świecie, acz w grudniu widać go w milionie wersji. Jak w grze komputerowej: ledwo zestrzelisz jednego, od razu pojawia się dwóch następnych.

A dzieci przecież głupie nie są. Kiedy więc w reklamie Mikołaj poleca nam sklep AGD, macha do nas z billboardów, w centrum handlowym rozdaje cukierki, a w przedszkolu prezenty, kiedy przynosi piłkę na początek meczów Ekstraklasy, kiedy jedzie motocyklem (i to od razu w tysiącu egzemplarzy naraz) - dziecko zaczyna wyczuwać, że coś tu nie jest tak. I zaczyna zadawać pytania.

To trudny moment dla każdego z nas. Raz, że prezent dla wujka Andrzeja jeszcze niekupiony, dwa, że okna nieumyte, trzy, że nie można całkowicie zignorować pytań nieletnich. Jeszcze stracimy resztki autorytetu i wtedy wiadomo: wpadną w alkohol, narkotyki i hazard. Różnie bywa z tymi 4-latkami...

Zatem odpowiadamy. Że się musi multiplikować ("co musi, tato?"), że przecież musi obserwować, czy dzieci są grzeczne, wreszcie zahaczamy o prawdę, że większość to przebierańcy, a tylko jeden jest prawdziwy.

Sytuacja niby się uspokaja. Ale, drąży ta mała istota z nieznanych powodów zwana "aniołeczkiem", dlaczego 6 grudnia Mikołaj wkłada w nocy prezenty do buta, zaś 18 dni później się pokazuje i każe sobie śpiewać kolędy? Dlaczego on jest taki - tu aniołeczek zawiesza się na chwilę - niekonsetentny? I już nabieramy oddechu, żeby coś odpowiedzieć, choć sami jeszcze nie wiemy co, ale ta nasza pociecha wyrzuca z siebie kolejne stada pytań. Jeśli Mikołaj widzi nasze dobre i złe uczynki, to po co nas pyta, czy byliśmy grzeczni? Jeśli rozwozi prezenty po świecie, to czemu ma czas, żeby słuchać wierszyków? A czy w Afryce nie będzie mu za ciepło? A czy piasek nie będzie wchodził w płozy? A czy Mikołaj to to samo co Jezus?

Dziecko gada i gada, a w nas wzbiera ta chęć, żeby wykrzyczeć: "nie ma Mikołaja!". To durny wymysł marketingowców, złych, złych marketingowców, przez których spędzisz życie goniąc za rzeczami, których nie potrzebujesz, a teraz bądź cicho, bo ci nic nie kupię.

Ale jakoś człowiek połyka tę złość i dalej pcha wózek przed siebie. Aż przychodzi Wigilia. I kiedy nasze stremowane dziecko śpiewa kolędę przed Mikołajem, kiedy w zachwycie odpakowuje prezent, kiedy tuli się do przebranego w czerwony kostium sąsiada, myślimy: "a, to może mu jeszcze przez parę lat nic nie powiemy".

Wesołych!

O autorze

autor

Szymon Jachimek

Trójmiejski kabareciarz, improwizator, tekściarz. W swoich nieregularnych SKM-kach zerka na Trójmiasto z lekko przymrużonymi oczami i namawia czytelników do tego samego.

autor

Tomasz Valldal-Czarnecki

aktor, reżyser, lalkarz, wielbiciel maskonurów. Do SKM-ek dokłada się własną kreską i spojrzeniem na świat z wysokości 197 cm.

Opinie (40) 7 zablokowanych

  • Ja nie mam problemow Jachimka bo moje dzieci sa uczestnikami codziennego zycia i oczekuja tyle od mikolaja na ile rodzne stać.w mojej rodzinie wigilia jest swietem naszej milosci i radosci ,dzielimy sie oplatkiem ,calujemy sie ,spiewamy koledy i ten nastroj jest naszym spoiwem ktory oznacza że My To My

    • 4 1

  • autor męczy

    dla najbardziej niestrudzonych - kolekcja "przeczytaj wszystkie felietony". lol.

    • 2 2

  • ola (3)

    Uwielbiam Pana, Panie Jachimek
    Mam nawet Pana autograf z konferencji :)

    • 14 11

    • Jachimek teraz robisz za Olę? (1)

      • 2 1

      • ilosc komentarzy pod artykulem

        Swiadczy o poziomie piora

        • 1 0

    • na papierze do tyłka?

      • 2 5

  • Cala prawda (1)

    Genialny tekst. Usmialam sie na poczatek dnia. Dziekuje ;-) Tez uwazam ze dzieci jak najdluzej powinny wierzyc. Troche magii w zyciu daje tyle radosci. Gorzej jest jak starsze dziecko juz wszystko wie bo go uswiadomili w szkole a tu mlodsze traci radosne oczekiwanie.. Wtedy dopiero trzeba sie nakombinowac... ;-)

    • 37 7

    • To ty Jachimek? sam sobe pochały piszesz?

      • 1 7

  • Mikołaju jaka kwota na prezent dla dziecka?

    A do mnie przychodził gwiazdor?.

    • 1 0

  • Widzę, że Szymon miał ciężki grudzień. Prawie cały tekst na bazie jego własnych przeżyć. Łączymy się w bólu. (1)

    Szymon nie załamuj się, to dopiero połowa grudnia. Jeszcze najgorsze w grudniu, jako rodzic, przed tobą. Aby odmitologizować św. Mikołaja, warto puścić sobie i dziecku, nawet 4-latkowi, film "Bad Santa" z Billy Bob Thortonem, w tym roku wyszła druga część. Wtedy ideał dobrego św. Mikołaja u dziecka upadnie i może na następne święta będzie lżej dla rodzica.

    • 10 19

    • nieskalana moralność 4-ro latka też upadnie

      ...i nigdy się nie podniesie. Do zobaczenia na Izbie

      • 2 1

  • Re: Trudne pytania o Mikołaja. Jachimek o świątecznych dylematach rodziców (1)

    Gdzie ja żyję ???!!!!!!!!!!

    • 7 26

    • Amnezja? O kurde.... :(

      • 1 3

  • Widzę, że na tym portalu Szymon Jachimek zastąpił mojego faworyta Borysa Kossakowskiego przejmując częściowo jego problematykę i tematykę.

    • 7 11

  • Wesołych świąt wszystkim!

    • 19 4

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wiosna w ogrodzie (1 opinia)

(1 opinia)
6 zł
targi, kiermasz

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (50 opinii)

(50 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Skąd wziął się przesąd, że czarny kot przynosi pecha?