• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z dzieckiem na zakupy, czyli horror rodziców z przymrużeniem oka

Szymon Jachimek, Tomasz Valldal-Czarnecki
15 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Rodzice martwią się, czy dziecko w sklepie się nie zagubi. Oraz czy nie nabroi w jeden ze stu wyobrażalnych sposobów i jeden z tysiąca niewyobrażalnych... Rodzice martwią się, czy dziecko w sklepie się nie zagubi. Oraz czy nie nabroi w jeden ze stu wyobrażalnych sposobów i jeden z tysiąca niewyobrażalnych...

Dzieci są przyszłością narodu. A ludzie generalnie boją się przyszłości. Nic więc dziwnego, że narodzinom nowego człowieka towarzyszy zarówno radość, jak i lęk dorosłych. Natomiast pojawienie się malucha w przestrzeni publicznej budzi dokładnie taką samą reakcję - tyle że chwilami bez radości.



Czy zwracasz uwagę rodzicom, gdy ich dziecko źle się zachowuje w miejscu publicznym?

Bez dzieci wszystko toczy się ustalonym przez specjalistów rytmem. Miejsce akcji: centrum handlowe... (tu proszę wstawić nazwę swojego ulubionego, toć mamy ich w Trójmieście bez liku). Pani o anonimowym głosie zaprasza na dział mięsny, gdzie akurat ma miejsce spektakularna promocja kaszanki. Nieopodal wzruszony barista opisuje zalety tworzonej przez siebie kawy. W sklepie odzieżowym stylistki doradzają, jak skompletować elegancki skandynawski strój, złożony z ubrań szytych w Bangladeszu. Jest spokojnie, sterylnie i przewidywalnie.

Aż tu nagle pojawia się Ono. Dziecko. Zdecydowanie najmniejsze w okolicy, budzące jednak największe zawirowania emocjonalne. Rodzice martwią się, czy się nie zagubi. Oraz czy nie nabroi w jeden ze stu wyobrażalnych sposobów i jeden z tysiąca niewyobrażalnych. A przede wszystkim, czy nie zrobi awantury o: a) lizaka, b) żelki, c) jogurcik, i wreszcie d) owocowy soczek (z zawartością owoców na poziomie 0,03 proc. - te bowiem dziwnym trafem mają zawsze najbardziej kolorowe etykiety).

Awantura niespełnionego konsumenta w wieku lat paru ma kilka aspektów, a wszystkie paskudne. Plan zakupowy trafia szlag. Dziecko krzyczy i płacze, więc się poci, a na zewnątrz - byle jaka, ale jednak - zima. I wreszcie rzecz bezcenna: spojrzenia dorosłych, bezdzietnych konsumentów. Coś pomiędzy "ale ci współczujemy" a "ale sobie nie radzisz". Czasem następuje kumulacja nieszczęść i pojawiają się Sklepowi Pedagodzy - ci, którzy mają w zanadrzu mnóstwo dobrych rad wychowawczych i brak skrępowania, aby się nimi podzielić. Brak grzywny czy czasowego ograniczenia wolności dla takich osób jest moim zdaniem największą luką w polskim kodeksie karnym.

(Warto również dodać, że Sklepowi Pedagodzy często mają również specjalizację "Znawca Aury". To pomaga im określić stopień dostosowania ubioru dziecka do aktualnych warunków pogodowych. "Nie za lekko?" "Nie za grubo?" "Nie za lekko i za grubo jednocześnie"?)

Nic dziwnego, że w sklepach i restauracjach rodzice przyjmują najczęściej postawę defensywną. Tak, żeby dziecko nie miało okazji do zagubienia i zrobienia awantury: szybko, cicho i do samochodu. Jednak zupełnie inaczej zachowują się przy okazji wszelkich imprez familijnych. Tutaj są konkursy, nagrody i kolejki do trampoliny. I wtedy rodzice dostają tzw. kota - z całą sympatią do tych mruczących stworzeń. Namawiają, przepychają, piszczą i walczą. Zgłaszają dzieci do udziału w konkursach i atakują prowadzących za niesprawiedliwe przyznanie punktów. A potem triumfalnie trzymają balonik z Minionkiem.

Przyznam, że bardzo lubię być w takich miejscach i obserwować wszystkich (nie)dorosłych. Pyszne widowisko. No chyba że akurat jestem tam z własnymi dziećmi. A wtedy nie ma czasu na obserwację. Balonik z Minionkiem musi być nasz.

O autorze

autor

Szymon Jachimek

Trójmiejski kabareciarz, improwizator, tekściarz. W swoich nieregularnych SKM-kach zerka na Trójmiasto z lekko przymrużonymi oczami i namawia czytelników do tego samego.

autor

Tomasz Valldal-Czarnecki

aktor, reżyser, lalkarz, wielbiciel maskonurów. Do SKM-ek dokłada się własną kreską i spojrzeniem na świat z wysokości 197 cm.

Opinie (189) 2 zablokowane

  • hmm co tu sie dziwic..........

    ci terazniejsi rodzice sa bez wychowania, to kto ma im przekazywac dobre maniery, i tak przekazuja paleczke dalejj...............i wszystko jasne drodzy rodzice prawda???

    • 36 6

  • Dzieci specjalnie są przywożone na zakupy ,aby się wyszumiały i wywrzeszczały a mamuśka i tatusiek sa zajęci sobą i zakupami a ich dzieci w tym czasie terroryzują wszystkich klientów .Masakra jakaś .

    • 29 6

  • (3)

    Całe szczęście, ze prawie wszystko można teraz kupić przez internet. Zakupy z dziećmi to horror i dodatkowe wydatki- bo zawsze na coś naciągną;). Taka Alma internetowa- niby droga, ale biorca pod uwagę, ze robiąc zakupy przez net, kupujesz tylko to, co jest Ci potrzebne, nie kusi żadna "promocja" jak w stacjonarnym sklepie, nie tracisz czasu na dojazd, a dostawca wnosi zakupy do samej kuchni- i tak się opłaca.
    A jak chce sobie połazić po sklepach - to bez dzieci, dla których to jest jednak dosyć nudny sport. No i bez męża, który może zachowuje się grzeczniej niż dzieci, ale marudzi bardziej!!!

    • 32 7

    • Alma internetowa tez ma takie paskudne owoce i warzywa jak stacjonarna? (1)

      • 0 0

      • kiedyś tak, teraz nie wiem- owoców, mięsa i pieczywa tam nie zamawiam.

        • 0 0

    • ja zamawiam z tesco

      ale mięso i pieczywo kupuje po pracy w lokalnym sklepie, potem idę odebrać dzieciaki z przedszkola

      • 0 0

  • Ja mam normalnie wychowane dziecko (5)

    ...to znaczy żadnych bezstresowych bzdur. Wychowywane tak jak mnie rodzice wychowywali.
    Jakoś ów maluch nie sprawia żadnych problemów. Grzecznie pyta, przygląda się, rozmawia. Żadnych wrzasków. Po prostu wie, że w sklepach się nie krzyczy ai nie wariuje bo przeszkadza się innym klientom. Wyjaśnienie tej potwornie złożonej sprawy zajęło mi 3 minuty gdy pierwszy raz poszliśmy do sklepu. I co? Cisza, spokój. Jak jest problem to samo mnie prosi żebyśmy wyszli. Jak jest z żoną jest dokładnie tak samo, po prostu dziecko szanuje innych ludzi.

    Dzieci bardzo dużo rozumieją i wiele razy wystarczy im po prostu opowiedzieć czemu tak robimy, a ich wyobraźnia i rozumek zadziałają.

    Co do naciągania na zakupy - traktujemy to jako rzecz normalną, sami to robiliśmy rodzicom :) Póki nie przekracza to pewnych zasad, jest ok. Czasami nawet dajemy się naciągnąc, w kocu to nasz Skarb.

    Człowiek jest jak drzewo, trzeba pilnować jego wzrostu a nie pozwalać mu rozrastać się w dowolny sposób, bo wyjdą chaszcze zamiast pięknego drzewa-oparcia dla następnych pokoleń.

    A jak czytam te komentarze to się zastanawiam, czy niektórzy wiedzą co to znaczy bycie rodzicem i co to znaczy WYCHOWANIE dziecka.

    • 76 4

    • To fakt, jak widzę niektórych ludzi z dziećmi, to wydaje mi się, że tym dzieciom wiecej by dała rodzina zastepcza. Smutne ale prawdziwe :(

      • 14 0

    • (1)

      Dzieci ciche i spokojne w sklepie, jak długo dajesz się na coś naciągnąć... Świetne wychowanie.

      • 3 19

      • ciekawy wniosek.

        Widac nie umiesz czytać ze zrozumieniem. Gościu wyraźnie napisał, czemu dziecko ejst spokojne (bo mu wytłumaczył dlaczego tak trzeba, bo je wychowuje na zasadzie szacunku do innych). O naciąganiu napisał jako oddzielnym zjawisku. Takie to trudne? Ogarnij się proszę....rodzicu

        • 28 0

    • To sobie teraz wyobraź

      że idziesz ze swoim dzieckiem do sklepu albo restauracji na lody , a tam banda niewychowanych bachorów wam przeszkadza .

      • 9 0

    • nastepny ojciec polak

      to co on ma, to najlepsze - najlepsze metody wychowania, najlepsze wybory w zyciu, patrzy na wszystkich z piedestalu czlowiek sukcesu - ja sie najbardziej takich ludzi boje

      • 3 16

  • Źle wychowane dziecko, źle się zachowuje (1)

    To nie ciężko zapanować nad dzieckiem, niektórzy nie powinni ich po prostu mieć.

    • 31 4

    • nikt nie powinien ich mieć. wygińmy, dajmy odetchnąć Matce Ziemi.

      • 4 1

  • powtarzam i objasniam,,,

    zle wychowany rodzic= zle wychowane dziecko....

    • 30 7

  • (1)

    Cieszę się, że za czasów mojego dzieciństwa nie istniały tzw. galerie i konsumpcyjny styl życia. W weekendy z rodzinką na sanki w lasach oliwskich.

    • 32 3

    • my teraz też na sanki albo łyżwy, albo wędrujemy- co z tego , że są galerie, mamy wybór

      • 9 0

  • ja zostawiam dziecko sasiadce z dolu (3)

    i jade na zakupy
    bez problemu i na spokojnie

    • 12 6

    • (1)

      Ja wysyłam dziecko na zakupy a sam idę do sąsiadki.

      • 15 0

      • Sasiadka jest na dole?

        Czy raz tak, raz tak?

        • 4 0

    • a ja mam na dole piwnicę, bo mieszkam na paterze to co, mam do piwnicy z nim...?

      • 2 1

  • (1)

    Dzieci to w ogóle horror. Nawet te 500zl mnie nie przekona..

    • 24 4

    • Ludzie tacy jak ty to horror

      Zapomniał wół jak cielęciem był

      • 0 0

  • teraz takie czasy

    rodzice głupsi od bachora....nawet uwagi nie można zwrócić

    • 25 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Z okazji obchodów 25. rocznicy powstania Solidarności na terenie Stoczni Gdańskiej odbył się koncert: