- 1 Wstydliwa plaga mediów społecznościowych (81 opinii)
- 2 Zmiany w kulinarnym zagłębiu na Elektryków (39 opinii)
- 3 Filmy, które potrafią wstrząsnąć (8 opinii)
- 4 Do piekła i z powrotem z Jarym (20 opinii)
- 5 Nie wygrał "TzG", ale i tak jest sukces (64 opinie)
- 6 Miłośnicy vintage opanowali 100cznię (33 opinie)
Big-beatowy Sopot na 50-lecie kultowego klubu Non-Stop
50 lat temu powstał legendarny klub Non-Stop. W Sopocie przez dwie kolejne dekady mieszkańcy i wczasowicze bawili się w wakacje przy muzyce największych gwiazd polskiego big-beatu i rock'n'rolla. W niedzielę, 17 lipca, z okazji jubileuszu odbędzie się specjalny koncert.
Non-Stop był pierwszym polskim klubem, w którym zespoły grały muzykę młodzieżową na żywo do tańca. Pomysłodawcami jego powstania byli Mikołaj Laszkiewicz, dyrektor Państwowego Przedsiębiorstwa Przemysłu Gastronomicznego w Sopocie oraz 90-letni dziś Franciszek Walicki, uważany za ojca polskiego big-beatu i rocka. Pierwszy koncert odbył się 2 lipca 1961 roku.
- Na ziemi położone były zbite deski, które tworzyły parkiet. Zespół zajmował miejsce na niewysokim podium. Było też miejsce dla około 60 czteroosobowych, drewnianych stolików. Nad całością rozciągnięty był brezentowy dach - wspomina Wiesław Bernolak, klawiszowiec i gitarzysta zespołów Czerwono-Czarni i Polanie.
Przez dwadzieścia lat (1961-1981) funkcjonowania klubu, w Non-Stopie grały największe gwiazdy polskiego big-beatu i rocka. Wśród nich byli m.in. Czerwono-Czarni, Niebiesko-Czarni, Czerwone Gitary, Skaldowie, Polanie, Breakout, SBB i Kombi oraz Ewa Demarczyk, Czesław Niemen i Michaj Burano.
- Kiedy zaczynaliśmy grać, mieliśmy bardzo pod górkę. Nie można było nosić długich włosów, nie można było głośno mówić: rock and roll czy big-beat - przypomina przełom lat 50 i 60 minionego wieku Bernard Dornowski, wokalista i gitarzysta Niebiesko-Czarnych i Czerwonych Gitar, który grał w sopockim Non-Stopie siedem razy. - Był to jedyny klub w Polsce, w którym młodzież spotykała się w wakacje i bawiła przy muzyce granej na żywo przez zespoły rock and rollowe. To był klub na miarę światową.
- Podstawą sukcesu było to, że do klubu przychodziła młodzież. Tam nie było ludzi, którzy chcieli wypić pół litra. Tam przychodzili młodzi chłopcy z młodymi dziewczynami, którzy chcieli potańczyć, pobawić się. Nikt im nie przeszkadzał, mogli skakać sobie na parkiecie do woli - mówi Zbigniew Bernolak, m.in. basista zespołów Niebiesko-Czarni i Polanie.
Jak takie muzyczne wakacje w Non-Stopie wyglądały?
- Przeważnie każdego lata inny zespół był gospodarzem i grał na scenie. Ale zapraszani byli też np. wokaliści, znani ludzie estrady czy sportu. Grały zespoły z zagranicy, np czeskie Flamengo z angielską wokalistką Joan Duggan czy słynny w całym bloku krajów tzw. demokracji ludowej Karel Gott - wyjaśnia Dornowski.
- Mając 17 lat, zarażony już rock'n'rollem przyjechałem z odległego Tomaszowa Mazowieckiego do Sopotu autostopem. Był rok 1962 a w Non-Stopie grali po raz pierwszy Niebiesko-Czarni. To były najpiękniejsze dni mojej młodości - przypomina Antoni Malewski, bywalec kultowego klubu.
W najbliższą niedzielę, 17 lipca, z okazji 50-lecia powstania Non-Stopu, na parkingu w kwartale ulic Drzymały, Wojska Polskiego i Traugutta w Sopocie odbędzie się specjalna impreza. O godz. 14 ruszy giełda płyt winylowych, instrumentów oraz pamiątkach z czasów big-beatu. Będzie tam można kupić, sprzedać i wymienić przedmioty, których nie na co dzień uświadczysz nawet w najlepszych sklepach muzycznych. Na zakończenie giełdy wystąpi legenda lat 60-tych, zespół Polanie z zaproszonymi gośćmi. Obok m.in. braci Bernolaków, Włodzimierza Wandera i Andrzeja Nebeskiego zagrają Wojciech Korda, Marek Piekarczyk, Tomek Lipa Lipnicki i Zalef.
- Uhonorowany podczas tej jubileuszowej imprezy zostanie Franciszek Walicki, od którego przecież wszystko się zaczęło. Zresztą będzie też sporo innych niespodzianek - mówi Wojciech Korzeniewski, jeden z organizatorów jubileuszu.
Gwiazdy estrady w Trójmieście
Rozpocznij quizOpinie (105) 4 zablokowane
-
2011-07-15 23:20
ja pamietam jak pobili Czeslawa Niemena pod NonStopem/przy ul.22Lipca/,tylko za odmienny stroj i dlugie wlosy.to chyba w '64
bylo do NonStopu wchodzilo sie przez plot,bo kasy nie bylo,ale muza byla extra i te dziewczyny...,moda mini zlota plaza,ptakow/Czerwonych Gitar/ spiew...
- 13 0
-
2011-07-15 23:44
co tu wspominać
- 2 9
-
2011-07-15 23:51
WSPOMNIENIA SA JEDYNYM RAJEM, KTOREGO NIKT CI NIE ODBIERZE
- 14 1
-
2011-07-16 02:53
Początek lat 60-tych w Gdyni to : Klub Piwnica na Śląskiej (hotel robotniczy),Klub Kolejarz-w (obecnym sądzie)a grały "Złote
Struny" Grano również na Czołgistów i klubie Nauczycielskim na 10-lutego.
- 7 0
-
2011-07-16 07:27
Hej sklerotycy (1)
A Hydroster tez sie super bawilo Meteory dobra kapela
- 10 1
-
2011-07-16 10:20
Panna Krysia
W Hydrosterze poznałam mojego męża i ludzi z którymi utrzymuje kontakt do dziś.
- 5 0
-
2011-07-16 08:21
wejście od Traugutta do Foki !!!!! (1)
a w Foce kiedyś były najlepsze szaszłyki na świecie !!!!!!
- 6 1
-
2011-07-16 12:28
sopot
widac mlody jestes,bo najlepsze szaszlyki,z prawdziwej baraniny,to byly w Sopocie,jak juz.wychowalem sie w Sopocie,a Wrzeszcz to zawsze byla i jest pupa.
- 2 2
-
2011-07-16 12:48
Oliwiacy w no-stopie
Pamietacie Manka i cala nasza paczke jezdzaca kolejka do Sopot na tance do no-stopu latem? A potem skoki przez plot bo nie bylo kasy na bilet.Kilku zlapali ale reszta sie bawila w no-stopie.Potem noca powrot do Jelitkowa i "biale delfiny" w morzu.Ach te dziewczyny........
- 8 0
-
2011-07-16 15:00
Pozdrawiam wszystkich uczestników czarnych czwartków i sobót, którzy bujali swoje ciała w rytm kawałków puszczanych przez Fryzjera!
To były czasy.....;)- 5 0
-
2011-07-16 15:11
- W nonstopie to lipa...
tam kolesie z Pustek nap%#$@ją milicje... - Wiem, mój kolega płacze do dziś...
- 3 0
-
2011-07-16 17:20
"New Rock Band"(póżniejsza nazwa "ABC- Rock")-wspaniałe lata 60-te
Big beatowy zespół Gdańskiego Jazz- Klubu.Koncertowali w największych salach widowiskowych Gdańska i Gdyni oraz w Teatrze Letnim w Sopocie.Kierownictwo muzyczne Janusza Sławińskiego,gitarzysta Paweł Juszczenko-vel.Reson(grał póżniej z Niebiesko Czarnymi),soliści:Bogusław Lachowicz,Janusz Górianow,Roman Liedke oraz inni uzdolnieni,pełni entuzjazmu młodzi muzycy i soliści.
Co to się działo na koncertach!Fruwające marynary,rzucane na scenę maskotki,
kwiaty,tańce,piski...To były piękne chwile tamtych lat!- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.