• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Blindead: Jedno jest pewne - będzie inaczej

Patryk Gochniewski
30 maja 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Konrad Ciesielski (po prawej): Każda płyta Blindead jest inna i chyba będzie inna. Zakładając ten zespół czuliśmy, że nie może ograniczać nas jeden styl czy forma. Blindead to nie tylko zespół metalowy. Konrad Ciesielski (po prawej): Każda płyta Blindead jest inna i chyba będzie inna. Zakładając ten zespół czuliśmy, że nie może ograniczać nas jeden styl czy forma. Blindead to nie tylko zespół metalowy.

Zmiany, zmiany, zmiany. Właśnie to słowo określa i ma określać trójmiejski zespół Blindead. Niedawno wydali płytę "Niewiosna". W nowym składzie, z innym brzmieniem, z nowymi pomysłami. O tym wszystkim opowiedzieli nam Konrad Ciesielski i Bartosz Hervy.



Patryk Gochniewski: Zmiany w Blindead - można by rzec: nihil novi. Przyzwyczailiście się już do tego czy może jest to męczące?

Konrad Ciesielski: Wręcz odwrotnie. Od momentu, kiedy ustabilizował się skład, teraz może już być tylko multa novis. Od czerwca 2018 roku staliśmy się z sekstetu triem. Może się to wydawać dziwne i trudne, ale w tym momencie nie ma nic, co by mogło nas ograniczać, żaden styl muzyczny czy charakter gościa, którego możemy w przyszłości zaprosić do współpracy. Od momentu, kiedy zwyciężyliśmy choroby i słabości, zmiany mogą tylko wpłynąć na lepsze, a Nihil mógł pojawić się jako nasz gość specjalny, muzyk, wokalista i przyjaciel.

Nihil tutaj jest kluczowym słowem. Bo to właśnie wokalistę Furii zaprosiliście do współpracy - skąd pomysł?

KC: Pomysł wykrystalizował się we wrześniu zeszłego roku. Ale można powiedzieć, że znamy się z Nihilem od początku Blindead, bo poznaliśmy się na naszej pierwszej wspólnej trasie koncertowej w 2006 roku. Od tego czasu utrzymujemy kontakt. Mateusz Śmierzchalski po drodze nagrał z Nihilem eksperymentalną płytę i wiedział, że jest on muzykiem nietuzinkowym a zacieśnienie więzów na stopie artystycznej może doprowadzić do czegoś interesującego.

Ciężkie brzmienia: sprawdź koncerty w Trójmieście


Płyta "Niewiosna" to wasze pierwsze wydawnictwo w języku polskim. Było to podyktowane gościnnym udziałem Nihila czy już wcześniej o tym myśleliście?

KC: Na początku była wielka niewiadoma, ale znając Nihila, raczej było oczywiste, że teksty zostaną napisane w języku polskim, szczególnie że tytuł padł jako luźne skojarzenie w rozmowie Mateusza z Bartoszem jeszcze jesienią 2018 roku.

Bartosz Hervy: Gdy zapodaliśmy pomysł na tytuł Nihilowi, on rozpoczął dumanie nad konceptem, filozofią płyty, historią. Tak myślę. Choć naprawdę to wszystko mogło być zainspirowane naszymi rozmowami w domu na Kaszubach w styczniu 2019. Wydaje mi się, że wszyscy wiedzieliśmy, że teksty będą po polsku.

Teksty zawierają typową dla Nihila retorykę - daliście mu wolną rękę? Jak w ogóle wyglądały przygotowania do albumu?

KC: Każdy z nas miał wolną rękę, bo warto zaznaczyć, że na ten czas staliśmy się zespołem. Album powstał w osiem dni w chacie wśród lasów na Kaszubach. Na początku stycznia zapakowaliśmy sprzęt i wyjechaliśmy, odcinając się od świata. Przy palącym się kominku i hulającym śniegu na zewnątrz tworzyliśmy i czuliśmy, że na czas "Niewiosny" tworzymy jedność. Pomimo tego, że teksty powstały później, to było dla nas to dużym zaskoczeniem, muszę stwierdzić, że na plus. Tego, co zrobił Nihil, nikt się nie spodziewał.

BH: Tak, całkowicie wolną. Oczywiście rozmawialiśmy cały czas o idei "Niewiosny". Dzieliliśmy się myślami, wątpliwościami, odczuciami. Szczerość. Ostateczny kształt powstał jednak w głowie Nihila. Na to już nie mieliśmy wpływu. I dobrze.

Recenzja płyty Blindead "Niewiosna"



Muzycznie na płycie jest sporo eklektyzmu. Czerpiecie z wielu gatunków, bawicie się konwencjami. I trzeba przyznać, że "Niewiosna" jest waszym chyba najbardziej eksperymentalnym dziełem - to wasza nowa droga czy po prostu coś, co czuliście tu i teraz?

KC: Każda płyta Blindead jest inna i chyba będzie inna. Zakładając ten zespół czuliśmy, że nie może ograniczać nas jeden styl czy forma. Blindead to nie tylko zespół metalowy. Przy powstawaniu każdego albumu czuliśmy tak zwane tu i teraz, z tą różnicą, że w przypadku "Niewiosny" można to poczuć bardziej - a to z kolei dlatego, że nagle wyjechaliśmy, żeby ten album tu i teraz zrobić.

BH: Zdecydowanie "tu i teraz". Serce przede wszystkim. Wyłączyliśmy kombinowanie (śmiech). To ciekawe, bo ja na przykład nie odbieram tego albumu jako najbardziej eksperymentalnego. Fajnie, że takie rzeczy się zadziały. Ja czuję to jako całkowitą spójność.

Blindead zwiastuje "Niewiosnę". Relacja z koncertu w B90


Blindead od początku istnienia nie ma tak naprawdę łatwej drogi - zmiany personalne nie do końca pozwoliły wam wejść do topu polskiego metalu, chociaż kiedy debiutowaliście, to właśnie było wam wieszczone. Jak się czujecie teraz, kiedy trochę czasu już upłynęło - jaki cel sobie stawiacie?

KC: Niestety, zespół to związek kilku osób, a sami wiemy, że miłość to trudna sprawa. Jako zespół razem przeszliśmy długi czas przez różne wyboje, ale cieszy mnie to, że w dalszym ciągu jesteśmy przyjaciółmi z każdym z członków Blindead. Życie zaprowadziło nas w różne miejsca i sytuacje, ale nadal czujemy wspólną więź. Na razie jesteśmy skupieni na "Niewiośnie", ale rozmowy na temat nowego albumu już trwają i na razie nie możemy zdradzić następnych gości. Taki mamy cel.

BH: Teraz nas nic nie ogranicza w takim sensie, że sami wydaliśmy płytę. Możemy zrobić przerwę, możemy wydać trzy płyty z rzędu. Zależy to tylko od nas, czasu w naszym życiu. W ogóle im jest się starszym, tym bardziej czas ma znaczenie w różnych względach.

Ruszyliście z nowym materiałem w trasę. Ale tylko czterokoncertową. Później jeszcze jeden występ festiwalowy - dlaczego tak mało?

KC: Chcemy, aby koncerty "Niewiosny" były bardziej wyjątkowe, podobnie jak to było w przypadku dziesięciolecia albumu "Autoscopia/Murder in Phazes". Czasem mniej znaczy więcej.

Co dalej? Zostaliście jako zespół w trójkę - planujecie znaleźć wokalistę na stałe czy będziecie może kontynuować twórczość z gośćmi?

KC: Będziemy kontynuować twórczość z gośćmi, a może znajdziemy nowego wokalistę po drodze. Nie i tak, nie ma znaczenia.

BH: Nie szukamy... wokalisty.

Jesteście zespołem, którego następne kroki bardzo trudno przewidzieć. Jedynym pewnikiem wydają się wspomniane zmiany. Czy już w głowach kiełkuje wam pomysł na następcę "Niewiosny"?

KC: Tak, kiełkuje. Bardzo cieszą mnie rozmowy, które przeprowadzane są z przyszłym składem.

BH: Luźny plan mamy z dużym wyprzedzeniem. Czas pokaże.

Kiedy Blindead znowu zaskoczy słuchaczy - znowu duża zmiana czy może któryś z gatunków słyszanych na "Niewiośnie" wysunie się na pierwszy plan?

KC: Tego na tym etapie nie możemy zdradzić. Jedno jest pewne: będzie inaczej.

Opinie (15) 4 zablokowane

  • Ale badziewie. Sorry ale nie.

    • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie w Gdańsku odbywa się organizowany od lat Gdański Festiwal Tańca?