- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (40 opinii)
- 2 Tysiące osób odwiedziło Twierdzę Wisłoujście (51 opinii)
- 3 Oto najpiękniejsze kobiety Pomorza (72 opinie)
- 4 100cznia otworzyła sezon (10 opinii)
- 5 Recenzja "Challengers": intensywne kino (17 opinii)
- 6 Robią sobie jaja od 45 lat (19 opinii)
Kto jeszcze kupuje płyty DVD? Kończy się pewna era kina
Trzy dekady temu wyparły z obiegu kasety VHS, dziś to one stają się powoli "wymarłym gatunkiem". Płyty DVD od kilku lat nie wytrzymują konkurencji ze strony platform streamingowych. Tego lata Disney ogłosił, że nie będzie już wydawał swoich produkcji na fizycznych nośnikach. Na razie decyzja dotyczy tylko rynku australijskiego, ale niewykluczone, że tym tropem i na znacznie większą skalę podążą w niedalekiej przyszłości pozostałe studia filmowe. Czy w erze swobodnego dostępu do cyfrowych filmotek płyty DVD i Blu-ray są jeszcze komuś potrzebne? Wydaje się, że nie, ale pamiętajmy, że żaden streamingowy potentat nie zapewni nam dostępu do ulubionych tytułów na zawsze.
Ogłoszona pod koniec lipca decyzja Disneya raczej nie miała prawa nikogo zaskoczyć. Sprzedaż filmowych wydawnictw na DVD i Blu-ray systematycznie od kilku lat spada i wcale nie dotyczy to jedynie Antypodów. Ostatnią disnejowską produkcją wydaną na fizycznych nośnikach w Australii była trzecia część "Strażników Galaktyki". Kolejne tytuły tego studia kinomani po drugiej stronie globu będą mogli już nabywać jedynie za pośrednictwem platform streamingowych.
Coraz mniej płyt, coraz mniej odtwarzaczy DVD
Szczyt popularności filmowych wydawnictw na DVD przypadł na początek nowego stulecia. W 2005 r. na największym rynku zbytu, czyli w Stanach Zjednoczonych, zysk ze sprzedaży płyt z filmami oszacowano na ponad 16 mld dolarów. Potem było coraz gorzej, a regresu nie zastopowało nawet pojawienie się nowocześniejszej (i droższej zarazem) technologii Blu-ray. Dziś dystrybucja fizycznych nośników z filmami oscyluje w USA na poziomie zaledwie 2 mild dolarów. Oznacza to, że w niemal 20 lat sprzedaż płyt DVD i Blu-ray zmalała o ponad 80 proc. Podobny trend można zaobserwować na całym świecie.
Fotel vip w kinie. Ile w Trójmieście trzeba za to dopłacić?
Trudno zresztą, aby było inaczej, skoro w równie ekspresowym tempie maleje sprzedaż odtwarzaczy DVD. Niektóre firmy, jak choćby Samsung, przestały nawet produkować takie urządzenia. Sprzęt, za który kiedyś trzeba było solidnie zapłacić, dziś można już kupić od 100 zł w górę. Stosunkowo nieduże ceny osiągają także same filmy. Oczywiście za nowości zapłacimy nieco więcej, bo w okolicach 50-60 zł (na Blu-ray od 90 do 150 zł), ale starsze wydawnictwa można już znaleźć po dwukrotnie, a nawet trzykrotnie niższej cenie.
Nie trzeba zbyt intensywnie wpatrywać się w statystyki i suchą matematykę, bo spadek popularności płyt DVD i Blu-ray widać też gołym okiem. Wystarczy wejść do sklepów z elektroniką i empików, by przekonać się, jak niewiele przestrzeni zajmują obecnie regały z tego typu wydawnictwami. Kiedyś działy filmowe były dość mocno wyeksponowane, teraz służą raczej wypełnianiu sklepowych metraży. Jak by to ładnie ujął po francusku Lech Roch Pawlak: są, bo są. Tylko klientów w ich sąsiedztwie jakby nie ma.
DVD w odwrocie, streaming na fali
Trudno zresztą, aby było inaczej, skoro filmowych nowości na DVD jest coraz mniej. Dystrybutorzy głównie decydują się wypuszczać na rynek największe kinowe hity i tytuły familijne. Wystarczy przejrzeć wrześniową listę zapowiedzi na DVD i Blu-ray. Znajdziemy na niej zaledwie cztery produkcje: "Flasha", "Małą syrenkę", "Asteroid City" i mniej znaną od tych filmów komedię "Dwa bilety do Grecji". Tyle. Liczbę zapowiadanych na kolejny miesiąc premier streamingowych można natomiast liczyć w dziesiątkach.
Nieprzypadkowo to właśnie serwisy VOD zagarnęły znaczną część rynku należącego dotychczas do filmowych wydawnictw. Okres pandemii jeszcze pogorszył notowania płyt DVD, a znacząco poszerzył zasięgi Netfliksa, Disneya, HBO Max czy Apple Tv. I właściwie trudno się tej popularności dziwić. Na co komu oddzielny odtwarzacz i zabierająca domową przestrzeń półka z filmami, skoro wystarczy dostęp do internetu i tysięcy tytułów. Wszystko to w znacznie niższej cenie. Nawet jeśli na abonamenty kilku serwisów w sumie wydamy ponad 100 zł miesięcznie, to i tak są to koszty nieporównywalne z koniecznością zakupienia paru nowych płyt DVD.
Moment dostępu do filmów nie odgrywa tutaj większej roli, bowiem produkcje na fizyczne nośniki i cyfrowe platformy trafiają w porównywalnym czasie. Wydaje się więc, że wszystkie korzyści przemawiają na korzyść serwisów VOD. Streaming like a dreaming? Wbrew pozorom nie jest to jednak wymarzone rozwiązanie.
Płyta na półce, czyli gwarancja jakości i trwałości
Teoretycznie wybór mamy nieograniczony. Setki komedii, kryminałów, animacji, bajek, horrorów, dokumentów. Wszystko na wyciągnięcie pilota, ale nie na zawsze. Specyfiką streamingowych platform jest bowiem nieustanne rotowanie oferowanymi produkcjami i modyfikowanie biblioteki. Owszem, w jednym miejscu i w bardzo wygodnej opcji mamy dostęp do ulubionych tytułów. Co jednak, gdy niespodziewanie znikną z naszego serwisu VOD? OK, mogą powrócić na zupełnie innej platformie, ale nie jest to jednak regułą. Płyta DVD lub Blu-ray to natomiast fizyczna gwarancja długowieczności naszego filmu. O ile oczywiście nośnika nie uszkodzimy lub nie zgubimy.
Wspomniałem o teoretycznie tylko nieograniczonym wyborze, bo jednak te setki tytułów stanowią i tak wyselekcjonowaną, zamkniętą całość. Wyliczoną dokładnie przez algorytmy i podporządkowaną pod aktualne trendy. Mamy pilot, mamy władzę? Wciąż jeszcze tak, ale nie jest to władza absolutna. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Wystarczy popróbować wyszukiwania w serwisach VOD klasyki z lat 60., 70. czy 80. (o starszej nie wspominając). Znajdziemy zapewne obowiązkowe hity tamtych epok, ale jeśli wyjdziemy poza sztampę, może być już ciężko. Mając domową biblioteczkę z filmami, to my stuprocentowo decydujemy o naszych preferencjach.
Kolejną kwestią jest jakość obrazu i dźwięku. Nawet supernowoczesny telewizor na niewiele się przyda, jeśli podczas streamowania zawodzić będzie jakość internetu. Zresztą przy prawidłowych parametrach domowej sieci i tak widać różnicę pomiędzy cyfrową kopią filmu a jego wersją na płycie. Szczególnie na Blu-ray. Naturalnie na korzyść fizycznego nośnika.
DVD tylko dla koneserów i kolekcjonerów?
Jak widać, wysłużone płyty DVD wcale nie stoją na tak straconej pozycji, jak mogłoby się wydawać. W praktyce wygląda to jednak już zgoła inaczej. Łatwość w obsłudze, dostępność, powszechność, uniwersalność i kompatybilność z naszymi urządzeniami wyraźnie przemawiają na korzyść platform streamingowych. Sam wybieram tę opcję, choć nieduża kolekcja płyt DVD prezentuje się na półce całkiem ładnie. I na tym ich funkcjonalność się kończy, bo po awarii odtwarzacza niespecjalnie mam motywację, by urządzenie naprawiać lub kupować nowe.
Fizyczne nośniki zapewne staną się już tylko domeną kolekcjonerów i koneserów, którzy ulubionych tytułów w serwisach VOD nie znajdują zbyt dużo, a nade wszystko cenią sobie bardziej materialne niż cyfrowe "opakowanie" filmu. Materialne, czyli trwałe, choć w technologii nic trwałego przecież nie ma. Przerabialiśmy tę historię z kasetami magnetofonowymi, winylami (które jednak triumfalnie wróciły), płytami CD czy VHS-ami. Teraz termin przydatności tracą płyty DVD.
Co ciekawe, z ich dystrybucji wycofuje się w tym roku nie tylko Disney, ale także... Netflix. Mało kto chyba wie, że streamingowy gigant działalność rozpoczynał 25 lat temu właśnie od wypożyczania filmów na DVD za pośrednictwem poczty. I kontynuował tę strategię nawet pomimo uruchomienia strumieniowania wideo w 2007 r. Ostatnie płyty DVD Netflix wyśle swoim amerykańskim klientom we wrześniu. Może będzie to symboliczna data definitywnego zamknięcia ery Digital Video Disc.
Opinie wybrane
-
2023-08-28 10:32
Filmów leci dużo w TV (8)
Zacznę od tego, że ja filmów ani nie kupuję, ani nie wypożyczam, nie mam też pakietu w wypożyczalniach VOD. Filmy oglądam te co lecą w TV. Nagrywam je z dekodera na dysk SSD, wycinam reklamy (bez obróbki, bo szkoda mi na to czasu) i zapisuję na dysku. Jak nam się film spodoba - to zostaje, a jak nie - to go kasujemy. Tak więc oglądamy filmy, które
Zacznę od tego, że ja filmów ani nie kupuję, ani nie wypożyczam, nie mam też pakietu w wypożyczalniach VOD. Filmy oglądam te co lecą w TV. Nagrywam je z dekodera na dysk SSD, wycinam reklamy (bez obróbki, bo szkoda mi na to czasu) i zapisuję na dysku. Jak nam się film spodoba - to zostaje, a jak nie - to go kasujemy. Tak więc oglądamy filmy, które do kin weszły 5 czy 10 lat temu, ale to nie jest problem. W efekcie do filmu zawsze możemy wrócić, no chyba, że dysk się zepsuje. Co do jakości. Jak wszedł HEVC, to więcej kanałów w TV naziemnej zaczęło nadawać w Full HD. Jakość może niższa od filmów na Blu Ray, ale wyższa niż na DVD czy tych z platform internetowych. Oczywiście mamy wiele filmów nagranych jeszcze w rozdzielczości 768 x 576, ale jeśli film się nam spodobał i teraz leci już w HD, to go nagrywamy ponownie i ta nowsza wersja zostaje.
- 28 12
-
2023-08-29 10:18
To prawda, że oglądanie filmów i seriali w tv w zupełności wystarcza... bo na więcej i tak po prostu nie ma czasu. Skoro się płaci za pakiet tv, to po co jeszcze dopłacać za streamingi czy jakieś płatne kanały filmowe. I tak potem mało się z tego ogląda. No chyba, że ktoś jest maniakiem kinowo-serialowym i do tego ma sporo wolnego czasu na
To prawda, że oglądanie filmów i seriali w tv w zupełności wystarcza... bo na więcej i tak po prostu nie ma czasu. Skoro się płaci za pakiet tv, to po co jeszcze dopłacać za streamingi czy jakieś płatne kanały filmowe. I tak potem mało się z tego ogląda. No chyba, że ktoś jest maniakiem kinowo-serialowym i do tego ma sporo wolnego czasu na oglądanie tych wszystkich produkcji. Oczywiście jest wiele dobrych seriali na platformach streamingowych, ale każdy dobry serial to jednak jest czasopożeracz. Jeśli akurat w tv danego dnia czy wieczora nie ma nic ciekawego, to zawsze zostaje jeszcze oglądanie czegoś w internecie (a wybór jest tu przecież ogromny - od krótkich rozrywkowych filmików do dłuższych filmów dokumentalnych lub podcastów itp.) albo może czytanie książek?
- 1 0
-
2023-08-28 16:33
(1)
jak patrzę w program to mielą tam w kółko ok setki filmów, jednego dnia trzy stacje potrafią puścić ten sam film, na jednym kanale się zaczyna na drugim kończy , paranoja a jest tyle świetnych filmów których w tv nie ma.
- 3 2
-
2023-08-28 23:14
Ciekawe jak trzy stacje mogą puścićten sam film skoro prawo do emisji nabywa jedna stacja. Chyba, żę chodzi o kanały tematyczne tego samego wlaściciela, ale to chyba zrozumiałe.
- 0 3
-
2023-08-28 15:39
Masz jeszcze w domu telewizję?
- 0 3
-
2023-08-28 14:07
no super, ale jak zauważyłeś, może częśc jet w 1080i (1)
a sorry, jednak streaingi mają z kompresją 4k, ale to więcej niż Full HD i jakość, na 60 calach tv 4k jest widoczna a różnic miedzy tv jeszcze bardziej
- 0 2
-
2023-08-28 15:23
Żaden z TV, które mamy nie są 4K, wszystkie są Full HD, przy czym ten największy ma 50". Taki sprzęt w zupełności wystarcza nam aby obejrzeć na tym filmy czy też coś poczytać sporadycznie na necie.
- 1 2
-
2023-08-28 13:24
No to jaki Ty masz tam dysk ? (1)
- 1 1
-
2023-08-28 15:20
Zwykły Samsung SSD 250 GB + kieszeń na USB 2.0. W zupełności wystarcza w takim dekoderze DVBT, w przeciwieństwie do pendrive.
- 2 1
-
2023-08-28 09:39
(9)
vhs, dvd, blue-ray. Mam swoją kolekcję na tych nosnikach. Część sentymentalnie, część pragmatycznie. Do tego mam bardzo duża kolekcje piratów w bardzo dobrej jakości na dysku twardym(30/50GB zajmuje średnio jeden film). Lwia część tej kolekcji to stare filmy zremasterowane do wersji na Blue Ray(np. Imię Róży, klasyczne spaceru westerny, Władca
vhs, dvd, blue-ray. Mam swoją kolekcję na tych nosnikach. Część sentymentalnie, część pragmatycznie. Do tego mam bardzo duża kolekcje piratów w bardzo dobrej jakości na dysku twardym(30/50GB zajmuje średnio jeden film). Lwia część tej kolekcji to stare filmy zremasterowane do wersji na Blue Ray(np. Imię Róży, klasyczne spaceru westerny, Władca Pierdzieli, poprzednie Batmany sprzed 15 lat, masa innych wspaniałych produkcji).
A powolywanie się na Disney i jego wydawnictwa, brzmi bardzo naiwnie. Disney ma swoją platformę, więc pewnie wyklakulowali, że zarobią
więcej naganiajac na nia swoich klientów na platformę, niż wydając filmy na fizycznych nośnikach. A wy się podniecacie jak małpki. Dziś ich strona działa, jutro upadna i co wam zostanie. Zupełnie nie rozumiem takiego entuzjazmu do serwisów. Tak samo streaming muzyki. Co kupiłem to moje, nie płacę abonamentu, to nie będę mieć. Wolę opcje numer jeden.- 45 0
-
2023-08-28 14:44
(1)
Kupuje filmy na dvd, które chcę mieć, a także koncerty ulubionych zespołów. Kupuję też plyty cd...Wolę tak słuchać muzyki...
- 7 1
-
2023-08-28 23:16
filmy i koncerty na 30 letnim DVD, spoko. To już streaming ma lepszą jakość niż DVD.
- 0 3
-
2023-08-28 11:04
(4)
Tylko że coraz trudniej będzie znaleźć sprzęt do odtwarzania tych płyt. W 2022 Intel przestał wspierać w swoich procesorach technologię SGX która jest potrzebna do odtwarzania Blu Ray 4K.
Sam mam sporo DVD i nieco Blu ray i zastanawiam się na ile jest sens to trzymać.- 1 0
-
2023-08-30 23:00
no to trzeba porzucić zbyt drogie procesory tej firmy
- 0 0
-
2023-08-28 11:06
(2)
A czy vinyle zniknęły? Nie.
- 7 0
-
2023-08-28 11:46
winyl to co innego, podobnie jak film w fotografii (1)
Te technologie przewyższają zdecydowanie jakością cyfrowe wynalazki, dlatego wciąż żyją. A w przypadku DVD, CD i nawet klasycznych BD w definicji 1080 jakość jest zdecydowanie po stronie serwisów streamingowych - większość filmów na Netflixie czy Amazonie oferowana jest w jakości 4K, a muzyka na Tidalu w jakości MQA - oczywiście płyta winylowa odtworzona na solidnym sprzęcie wciąga to MQA nosem, ale już taki CD z 16 bit/44.1kHz odstaje konkretnie jakościowo.
- 1 6
-
2023-08-28 23:16
filmy w streamingu ma lepszą jakość niż film na Blu Rayu?XD Co ty za głupoty piszesz. Film 4K w streamingu może mieć najwyżej taką jakość jak film na zwykłym blu rayu. To tyle w temacie wyższości streamingu.
- 4 0
-
2023-08-28 09:56
Zgadza się, ale to jest Blu Ray, nie "Blue";)
- 2 1
-
2023-08-28 09:47
*spagetti westerny
- 2 1
-
2023-08-28 09:23
(20)
Oczywiście płyty tłoczone wytrzymują nieco dłużej niż nagrywane samodzielnie, niemniej warto pamiętać, że płyty zwykle utleniaja się po 10 latach. Niektórzy producenci twierdzą, że w ich przypadku jest to 20 lat, niemniej kolekcjonowanie takich płyt na dłuższą metę jest pozbawione sensu.
- 14 48
-
2023-08-28 19:53
Dvd miał być wieczny.
Wesele lepiej nagraj na VHS.
- 0 4
-
2023-08-28 17:42
To napisał jakiś marny sprzedawca płatnych platform ,albo jeszcze lepiej to ostatnio modna stucna ynteligencjaaaa
- 9 0
-
2023-08-28 17:27
Mam płyty z połowy lat 90 i nie widze
różnicy:) dałeś sobie wmówić
- 12 0
-
2023-08-28 16:41
10 lat, gdzie taką bzdurę usłyszałeś? płyty z muzyką, filmami, grami z lat 90 śmigają aż miło, nawet te nagrywane z danymi są w pełni sprawne i czytają dane,
gdyby tak było jak mówisz nikt by tego nie kupił, zwłaszcza muzyki i filmów a do tego nikt by nie archiwizował danych na płytach- 15 0
-
2023-08-28 16:12
Ciekawe (2)
Kupuję płyty od lat 80, czyli niektóre mają ponad 30 lat. Wszystkie działają, i o dziwo, jak pisał jakiś geniusz, nie spłynęły.
- 14 0
-
2023-08-28 18:29
Niesamowite. (1)
Może jeszcze zbierasz papierki po czekoladach i paczki po papierosach.
- 0 11
-
2023-08-28 19:05
Oczywiscie
Doskonale odtwarzają dźwięk i obraz. Mam dość przestrzeni magazynowej.
- 3 0
-
2023-08-28 13:37
(2)
utlenianie to jest mały czynnik w płytach. Największy problem to efekt cieknących szyb. Płyty poddawane są takiemu samemu procesowi co stare szyby okienne - spływają ku dołowi. jeśli są przechowywane na stojąco to mogą płynąć.
- 3 2
-
2023-08-28 15:09
hahahaha (1)
dobre, opowiem innym:)
- 9 1
-
2023-08-29 08:28
opowiedz, ale najpierw dokształć się z wyników badań, a będziesz wiedział, że ma rację.
- 0 1
-
2023-08-28 11:46
Mam całą masę płyt co najmniej 20 letnich i wszystko działa.
Moja najstarsza płyt, totalny noname, z jakimiś MP3 jest nagrana przeze mnie w 1995 roku. I nadal działa.- 18 0
-
2023-08-28 10:03
(7)
Żadna z moich płyt się nie utleniła po 10 ani nawet po 20 latach.
- 42 0
-
2023-08-28 10:42
widocznie używasz antyutleniaczy
- 5 1
-
2023-08-28 10:15
(5)
u mnie prawie wszystkie
- 1 18
-
2023-08-28 17:40
Jakieś pirackie
- 0 1
-
2023-08-28 10:19
(3)
To znaczy, że źle je przechowywałeś.
- 23 2
-
2023-08-28 19:59
Bajki
Czyli jak ...w próżni , lab. z odp. Temp. I wilgotnością. To największy bubel XX wieku.
- 0 6
-
2023-08-28 18:28
W lodówce miał trzymać? (1)
Płyty są dla bomerów i dziadków leśnych.
- 0 17
-
2023-08-28 23:17
najpierw naucz się pisać słowo boomer. Zresztą jeśli płyty są dla boomerów choć są we wszystkim lepsze to pokazałeś, że ty, młodzież zadowalasz się byle jakością.
- 9 0
-
2023-08-28 09:35
No nie, płyty Blu Ray są zaprojektowane tak by wytrzymać pomiędzy 50 a 100 lat.
- 21 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.