- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (24 opinie)
- 2 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (50 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (155 opinii)
- 4 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 5 Grają przeboje największych gwiazd (16 opinii)
- 6 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (577 opinii)
Opener: ważna zmiana, co wymiotło ze sklepów w centrum Gdyni i Gorillaz
Kolejny dzień za nami. Piątek przyniósł fenomenalny koncert Gorillaz, strefę kibica oraz ważną zmianę dot. bramy od strony Kosakowa, co może skomplikować wejście oraz powrót z festiwalu osobom mieszkającym w Kosakowie, Rewie i Mechelinkach. Sprawdziliśmy też, co "wymietli" openerowicze ze sklepów w centrum Gdyni.
Uwaga: nagła zmiana dot. wejścia od strony Kosakowa
Jednocześnie informujemy, że autobusy nie będą odwoziły pieszych od strony bramy przy Tent Stage w stronę Kosakowa (ul. Żeromskiego). Nie ma możliwości logistycznych i technicznych włączania się autobusów w ruch samochodów powracających z parkingów. Ruch pieszy dla osób opuszczających festiwal odbywa się wyłącznie od strony ulicy Zielonej. Prosimy nie przychodzić pieszo od strony Kosakowa. (komunikat organizatora)
Czyli: nie wejdziemy ani nie wyjdziemy bramą od strony Kosakowa, co było w ubiegłych latach możliwe. Jak zauważają internauci, którzy wypowiadają się pod postem na Facebooku Openera, osoby z m.in z Rewy zostaną najpierw zawiezione autobusem do Gdyni Głównej, skąd będą musiały szukać na własną rękę połączenia do domu, a to mocno komplikuje powrót, zwłaszcza w środku nocy.
Zobacz także: Co zjemy na Openerze do 20 zł?
Gorillaz na Openerze:
Alicja
Olśniło: Gorillaz i Kaleo grają aż miło oraz obłędnie smaczny węgierski langosz.
Wkurzyło: zbyt mała liczba śmietników na terenie festiwalu - czasem trzeba się naszukać.
Patryk
Olśniło: Gorillaz. Trzeci headliner zaprezentował genialne multimedialne show i pokazał, na czym polega granie na żywo.
Wkurzyło: Taconafide. Jedna z najbardziej nietrafionych decyzji organizatorów na tegorocznym Open'erze.
Kasjerka: "Pani, wszystko wymiotło!", ale... źle nie jest
Kilka openerowych (aktualna wersja festiwalu opener 2019) dni zmienia życie Gdyni. Nasilają się m.in. korki, ale też polepsza się utarg sklepów, zwłaszcza tych położonych w okolicy Dworca Głównego, skąd odjeżdżają festiwalowe autobusy. Starowiejska i pobliskie ulice to często uczęszczane trasy openerowiczów, którzy po drodze robią zakupy w spożywczakach i zatrzymują się, aby coś przekąsić w pizzeriach i wielu innych lokalach gastronomicznych.
Postanowiliśmy przejść się wzdłuż ul. Starowiejskiej i zapytać sprzedawców, jak bardzo Opener wpływa na ich pracę. Co znika najszybciej z półek?
- Pani, wszystko wymiotło w czwartek! - powiedziała jedna z kasjerek w Żabce. - Już w środę zwiększył się ruch, ale w czwartek ledwo daliśmy radę. Ludzie kupowali głównie jedzenie, czyli chleb, coś do kanapek, słodycze, lody, dużo wody oraz alkoholu. Sporo zeszło również środków higienicznych, niektórzy mówili, że śpią na polu namiotowym i potrzebują tam na miejscu. Kolejka była na cały sklep i kończyła się kilka metrów na zewnątrz.
Patrzę jednak na półki: źle nie jest, właściwie wszystkie wymienione produkty mogę kupić od ręki.
- Na szczęście przygotowaliśmy się wcześniej oraz mamy ciągłe dostawy, więc na bieżąco możemy dokładać, ale lekko nie jest, w czwartek po południu ludzie się nie kończyli. W piątek już jest trochę spokojniej. Spodziewamy się, że w weekend czeka nas powtórka - dodaje.
W kolejnych odwiedzonych sklepach przede wszystkim schodzi alkohol. Na pierwszym miejscu piwo (bywa, że nie zdąży się schłodzić w lodówce, bo już ktoś po nie sięga), potem wino, na koniec coś mocniejszego, ale wtedy kupujący robią sobie drinki, najlepiej z lodem w kostkach, który w niektórych miejscach się... skończył.
- W piątek "wyszedł" gotowy lód w kostkach, czekamy na dostawę. Było tak ciepło, że ludzie pierwsze co po wejściu do sklepu robili to szli po lód i lody na patyku - mówi inna kasjerka.
Zaskoczył za to zmniejszony ruch w gdyńskiej Hali Targowej. Od 2-3 lat coraz mniej openerowiczów robi tam zakupy.
Z naszych rozmów z obsługą w lokalach gastronomicznych wynika, że utarg wzrósł o około 30 proc. Należy jednak pamiętać, że openerowicze zazwyczaj przebywają w mieście tylko kilka godzin, a nie cały dzień do późnych godzin nocnych, czyli od około południa aż do godz. 15-16, gdy ruszają festiwalowe autobusy.
Zobacz także: Depeche Mode na Openerze połączyli pokolenia
Było warto czekać na Gorillaz
Zespół Damona Albarna był jednym z najbardziej wyczekiwanych od lat. Wielokrotnie już domagano się ich występu. Kilka ładnych edycji temu było wprawdzie Gorillaz Sound System, ale było to nieudane przedsięwzięcie i bardzo dobrze, że udało się zmazać plamę na honorze formacji.
Gorillaz nie brali jeńców. Od pierwszego do ostatniego taktu to był majstersztyk. Bez sztampy, bez odcinania kuponów, bez "cekinady". Półtorej godziny muzyki na najwyższym poziomie. Wprawdzie ich ostatnie dwie płyty - "Humanz" oraz "The Now Now" - nie były już tak wybitne, nowatorskie i przebojowe, jak początkowe dokonania, ale na żywo to już zupełnie inna historia. Te utwory brzmiały rewelacyjnie. Dużo więcej energii i dużo lepszy odbiór.
Damon Albarn z przyjaciółmi roznieśli główną scenę festiwalu. Powoli rozkręcając genialne multimedialne show, nie dając chwili wytchnienia tłumowi festiwalowiczów. Szkoda tylko, że spora część osób zaczęła wychodzić, kiedy wybrzmiało "Feel Good Inc." - nie wyglądało to dobrze, ale w żadnym stopniu nie wpłynęło na odbiór koncertu. Jeśli Open'er ma utrzymać rosnącą tendencję, to tylko z takimi gwiazdami.
Poza tym ten dzień był głównie poświęcony hip-hopowi. Z innych gatunków warto wspomnieć
rewelacyjny koncert Kaleo, który rozgrzał publiczność na resztę wieczoru. Wracając jednak do hip-hopu. Zaproszenie Taconafide budzi nasze mieszane uczucia: rozumiemy, że są modni, że młodzież za nimi szaleje, ale jeśli zestawimy ich z innymi artystami, którzy wystąpili w ostatnich dniach na głównej scenie, to przepaść jest ogromna.
Taki festiwal nie powinien zwracać uwagi na sztucznie wykreowany, nastawiony głównie na zysk twór. Duet Taco Hemingwaya i Quebonafide to smutny obraz kondycji polskiej muzyki oraz polskiej publiczności (ale - ich solowe projekty to już inna jakość). Z drugiej strony, do tych chłopaków nie można mieć większych pretensji, po prostu wyczuli dobry biznes. Ale to nie oznacza, że należy to promować dla własnego interesu.
Ruszyła strefa kibica
Miło, że zdecydowano się na ustawienie strefy kibica. Mecze ćwierćfinałowe mistrzostw świata w Rosji nie zgromadziły tak dużej liczby osób, jak ME we Francji przed dwoma laty, ale wciąż była to dość pokaźna grupa. Polacy nie grają, więc trudno się dziwić, że tłumów nie było, jednak telebim to też świetny zapychacz czasu. Jeśli akurat nic nie dzieje się na poszczególnych scenach, bądź po prostu dany koncert kogoś nie interesuje, już nie musi się snuć bez celu. Może obejrzeć futbol na najwyższym poziomie.
Strefa kibica na Openerze i przemykający Dawid Podsiadło:
Filmy czytelników z Openera
Wydarzenia
Opinie (122) 8 zablokowanych
-
2018-07-07 11:12
(1)
Całą noc od kilku dni helikoptery latajo mi nad głową. Kryształy w szafie dzwonią i pamiątka z Mikołajek z rubina spadła. Sodomia i Gomoria tam się odbywa. Golizna i rozwiązłość tam jest w namiotach.
- 46 11
-
2018-07-07 11:16
Głodnemu chleb na myśli.
- 5 3
-
2018-07-07 11:13
Każdy ma prawo wolny czas (1)
spędzić jak chce. Ty możesz swój wolny czas spędzić w rytmie disco-polo, przerzucając przy tym widłami gnój. I ja to szanuje!
- 34 14
-
2018-07-08 06:44
Opener
Impreza dla małolatów , celebrytów. W środę widziałem ludzi którzy przyjechali na imprezę średnia wieku 19 lat.Fajnie że jest to impreza na takim poziomie,ale dla mnie nadęte to towarzystwo.
- 4 1
-
2018-07-07 11:34
won z gdyni (1)
na lotnisko w radomiu, starczy tej promocji z naszych podatków
- 17 48
-
2018-07-07 15:07
Bujaj się pisiorze
- 6 8
-
2018-07-07 12:17
Jaaaarek!!! (1)
- 7 18
-
2018-07-07 12:21
Najgłupsza rzecz openera to ten okrzyk
- 18 4
-
2018-07-07 12:20
(3)
Najwiekszą wadą tej edycji openera jest "namiot" heinekena z którego dudniąca muzyka przeszkadza w słuchaniu koncertów na głównej scenie. Ten obiekt z taką muzyką jest za blisko ludzi słuchających artystów na głównej scenie
Na openerze jest wiele dodatkowych miejsc z głośną muzyką ale nie ingerują one tak w odbiór koncertów jak "umc umc" z tego hainekenowego przybytku. Co dziwne w czwartek na Nicku Cave ktoś opanował temat i nie dudniło- 37 2
-
2018-07-07 12:27
Dudniło, tylko że z Firestone Stage. Wszystko zależy od tego gdzie znajdujesz się podczas koncertu.
- 5 0
-
2018-07-07 22:22
Dziwne jest raczej to że Nick Cave grał w środę (1)
- 1 0
-
2018-07-08 11:26
Pomyliłem dni. Masz rację. Środa -> Nick Cave
- 1 0
-
2018-07-07 12:26
Tylko kto wymiecie cały ten chlew jaki po sobie pozostawiają
- 28 12
-
2018-07-07 12:31
Ooo Taconafide się nie podobało...
Hipsterstwo hipsterstwa.- 19 1
-
2018-07-07 12:32
Panie Patryku (6)
Co to za enigmatyczny zwrot, że Taconafide to nietrafiona decyzja? Gdzie jakaś argumentacja za tym wnioskiem? Ja uważam, że nietrafiona decyzja to zlecanie Panu pisania tych kocopolow. Teraz niech to Pan się domyśla, z jakiego powodu :)
- 20 47
-
2018-07-07 12:47
chyba tylko tobie się podobało to żenujące coś
oni jak już musieli być to powinni grac w jakimś namiocie, wstyd dla organizatorów ze takie guano wpuścili na dużą scenę
- 24 2
-
2018-07-07 13:28
(2)
Nie lubie taconafide. Jednak całkowicie zgadzam sie z komentarzem, ze dziennikarz powinien przytoczyć jakiekolwiek argumenty, dlaczego zespol odstawał od reszty wokalistów. A tu argumentacja na zasadzie "nie, bo nie". Tak samo śmieszy mnie zachwyt pani alicji nad langoszem - serio, organizator przyznaje dziennikarzowi akredytacje tylko po to, by z całego dnia festiwalu opisal, ze zachwycił go wegierski placek? Bardzo płytka relacja, takie rzeczy moga zamieszczać blogerki, nie największy portal w trójmieście ( choc największy nie oznacza najrzetelniejszy). Co dzis zaskoczy i zachwyci? Burgery, bruno mars?
- 10 4
-
2018-07-07 13:43
Nie zgodzę się
Poziomem Taco odstawał od reszty i to ewidentnie, co nie znaczy, że ta muzyka nie może porwać tłumów. Opener to też jedzenie (oraz inne dodatkowe atrakcje, typu moda, teatr) - dla niektórych ważniejsze od muzyki, więc każdy ma prawo docenić to, co mu się podoba. Jak dla mnie langosz to dobry komentarz, bo przynajmniej na coś innego zwraca uwagę, a nie tylko muzyka. Ja akurat doceniłbym burgera, ale to ja ;)
- 3 3
-
2018-07-09 15:00
Tak, do tego Pani recenzentka siedzi w głowie wykonawców i wie które piosenki pisali dla kasy, a które nie. Mało profesjonalnie podejście w krytyce bez mocnych argumentów.
- 0 0
-
2018-07-07 15:09
Dać Ci parasolkę, czy jeszcze nie zmądrzałeś, że to jednak nie deszcz padał na Ciebie że sceny?
- 1 1
-
2018-07-08 17:47
Frekwencja na tym koncercie nie odbiegała znacznie od headlinerów, co mówi samo za siebie, że koncert Taconafide to był trafiony pomysł
- 0 0
-
2018-07-07 12:41
(2)
ja ubieram się tylko u Armaniego
- 13 4
-
2018-07-07 12:59
Widziałem w Mikołajkach. Tani Armani...
- 5 1
-
2018-07-07 22:01
A ja u hejlfeigera
- 1 0
-
2018-07-07 13:01
Widowsko dla motłochu maści wszelakiej
dzicz szaleje albo na Lednicy albo na Openerze albo w strefach kibica
- 22 17
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.