• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Perfekcyjni Podsiadło i Kaminski, wyjątkowi Miuosh i Śląsk. Męskie Granie znów w Trójmieście

Patryk Gochniewski
20 sierpnia 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 

Męskie Granie powróciło do Trójmiasta. Tym razem śmietanka polskich wykonawców występuje na parkingu przy Polsat Plus Arenie Mapka. Bilety na wydarzenie wyprzedały się w mgnieniu oka, ale po tak długiej przerwie to nic dziwnego. W końcu to najpopularniejszy polski festiwal objazdowy od lat. A może i w historii. Tyle że widać pewną dozę ostrożności ze strony organizatorów, którzy mają w pamięci, że nadmorska publiczność bywa bardzo chimeryczna.



Festiwale muzyczne w Trójmieście



Czy interesują cię koncerty Męskiego Grania?

Niewielu zapewne pamięta, ale cała historia Męskiego Grania zaczęła się właśnie w Gdańsku. Wówczas, w lipcu 2010, podczas koncertów w nieistniejącym już CSG mało kto przypuszczał, że kilka lat później będzie to najbardziej rozpoznawalna muzyczna marka w kraju. Następnie impreza gościła na Ołowiance i w B90. Ostatni raz w Gdańsku grano w 2013. Później festiwal odbywał się w latach 2017-19 w gdyńskich Kolibkach.

Niemniej, mimo tak gigantycznej rozpoznawalności i zainteresowania w całym kraju, w Trójmieście zawsze było inaczej. Początkowe imprezy nie przyciągały tłumów. Stąd też decyzja o tym, aby omijać nasz region. Później, w Gdyni, koncerty były już wyprzedane, ale to wciąż była przestrzeń dużo mniejsza od tych, które przyjmowały imprezę w innych lokalizacjach.

No i teraz jest podobnie. Teren wokół gdańskiego stadionu może pomieścić naprawdę spory tłum, ale tegoroczny obszar, na którym postawiono festiwalowe miasteczko, był wyjątkowo mały. Myślę, że organizatorzy mają w pamięci, że Męskie Granie nigdy w Trójmieście nie cieszyło się takim zainteresowaniem, jak gdzie indziej, i nie chcieli, żeby było zbyt pusto. A tak impreza została wyprzedana w moment.

Ile gdański stadion zarobił na koncercie Dawida Podsiały?



Nasza publiczność jest bardzo chimeryczna i nieco wybredna. Co też dobitnie pokazał piątkowy koncert, ale o tym na koniec. Myślę, że Męskie Granie w Trójmieście będzie regularnie gościć - może z małymi przerwami, jak ostatnio - ale jednak zawsze będzie mniej rozbudowane niż, powiedzmy, w Warszawie czy Poznaniu. Z drugiej strony ciekaw jestem, ile osób zebrało się poza terenem imprezy - niemal z każdej strony można było obserwować to, co działo się na scenie. Aż dziwne, że nie zamknięto okolicznych ulic, a pierwszych bramek nie ustawiono już przy skrzyżowaniach z ul. Marynarki Polskiej.

Męskie Granie 2023: znamy termin koncertu w Gdańsku i ceny biletów Męskie Granie 2023: znamy termin koncertu w Gdańsku i ceny biletów

Do rzeczy. Upalny piątek upłynął przede wszystkim pod znakiem gwiazd, które w tym sezonie w Trójmieście gościły już wielokrotnie - Zdechły Osa, Fisze Emade, Ralph Kaminski czy Dawid Podsiadło. Nic zatem dziwnego, że ich występy niczym nie zaskoczyły, jednak nie odebrało to absolutnie radości z odbioru koncertów zgromadzonej publiczności. Były przeboje, które chciała usłyszeć i wyśpiewać wspólnie z wykonawcami. Zarówno Kaminski, jak i Podsiadło pokazują, że mogą być przyszłymi legendami polskiej sceny. To perfekcjoniści, którzy tworzą naprawdę ponadczasowe kompozycje.

Aczkolwiek należy oddać, że mimo braku zaskoczeń, wykonawcy - zwłaszcza Podsiadło i Kaminski, od których oczekiwano najwięcej - stanęli na wysokości zadania. Przede wszystkim Ralph. Zagrał absolutnie fenomenalny, szczery koncert, oparty na najnowszym koncepcie, czyli "Bal u Rafała". Ten chłopak jest fantastyczny. Nie dość, że rewelacyjnie wykształcony wokalnie, to wciąż w pełni autentyczny. Czerpiący nie tylko z klasyki rockowej lat 80., ale też próbujący połączenia tego ze współczesnymi wymogami scenicznego show.

Tej autentyczności zaczyna coraz bardziej brakować za to Podsiadle. I to nie jest tak, że to wpływa na jakość jego występów. Absolutnie. On jest sceniczną bestią, o czym zresztą pisałem po jego czerwcowym koncercie. Tyle że widać po nim, że on to również doskonale już wie. A skoro wie, niech pokaże, niech przestanie udawać, że wciąż jest skromnym chłopakiem z talent show. Czekam na moment, kiedy wyjdzie na scenie i ta maska opadnie, a Podsiadło pokaże swoje prawdziwe oblicze - jednej z najbardziej charyzmatycznej i bezczelnej zarazem postaci w historii polskiej muzyki.

W momencie bowiem, kiedy mówi, że myślał, że na stadionie był ogień, ale teraz to już jest szaleństwo, albo gdy wciąż próbuje utrzymywać kokieteryjną konwencję nieśmiałego błazna, to już zaczyna być nieco karykaturalne. On wie, jaka jest jego wartość i co sobą reprezentuje. Najdobitniej pokazują to dwa utwory. "Trofea" i "Małomiasteczkowy". Uderzające w słuchaczy, w jego fanów. Pierwszy, mówiący, że ma dość tego, że wszyscy mają go za kumpla i o przytłaczającej popularności. Drugi o tym, że to tacy jak on, z małych miast, budują ulice naszych wielkich aglomeracji. Mimo to publiczność tego nie zauważa. Od lat.

Festival lepszy od festiwalu?



Nie można zapominać o fantastycznym projekcie Miuosha z Zespołem Śląsk, który już od kilku lat zadziwia całą Polskę. Miło, że nie stało się to powszednie, tylko jest obecnie reaktywowane na tego typu wydarzenia. Łatwo było ten pomysł "zarżnąć", a tak - dzięki odpowiedniemu podejściu - wciąż pachnie świeżością i oryginalnością. Miuosh jest tu jedynie dyrygentem, od czasu do czasu chwytającym za mikrofon. A w Gdańsku oddał go przede wszystkim Śląskowi, ale też Ralphowi Kamińskiemu, Julii Pietrusze czy występującej po raz pierwszy na Męskim Graniu Kayah.

Jak zawsze też bezbłędnie zaprezentował się duet Fisz Emade, czyli ikony polskiej sceny rapowej, ale i alternatywnej. Poboczny projekt Nergala, czyli Me and That Man, który rozpoczął koncertowanie na dużej scenie, również wypadł bardzo przyjemnie. To jeden z tych zespołów, który trafia do naprawdę szerokiej publiczności, ponieważ lider Behemotha bardzo zgrabnie łączy rocka, bluesa, a czasem i country, w przebojowe melodie.

Na mniejszej scenie świetnie pokazał się Bedoes, czyli największe zaskoczenie w tegorocznym składzie Orkiestry Męskiego Grania. Raper w pojedynkę wypada bardzo dobrze i widać, że to jego środowisko naturalne. Niestety w hymnie edycji 2022 wydaje się być jedynie tłem. Poza tym jak zwykle energetyczny show zapewniła formacja Bokka, a z tych mniej znanych, którzy zapewne po swoich koncertach zyskali nowych fanów, dobre koncerty zagrali Martin Lange czy Luna.

Jak wspomniałem, teren festiwalu nie jest za duży, ale imponuje liczba food trucków oraz stoisk z piwem oraz innymi napojami. Nie trzeba czekać długo na swoją kolej. Jak na tak niewielką przestrzeń strefa gastronomiczna robiła wrażenie. Tak to właśnie powinno wyglądać wszędzie - bogactwo wyboru i relatywnie krótki czas oczekiwania. Szkoda tylko, że niektórzy wystawcy nie przewidzieli, że trzeba przygotować więcej porcji, ponieważ ok. godz. 22 w wielu miejscach brakowało niemal wszystkich pozycji w menu.

Na koniec, jak wspomniałem, o publiczności. Niestety wyraźnie było czuć dużą przypadkowość wśród widowni i to, że na Męskim Graniu warto być. Wielka szkoda, ponieważ wykonawcy dali z siebie sto procent i mimo kurtuazyjnych podziękowań ślepiec tylko nie zauważyłby, że wiele ludzi było tam z przypadku.

A mogli być tam ci, którzy faktycznie chcieli doświadczać święta młodej polskiej muzyki. Niestety było inaczej. Letnio - to najbardziej delikatne określenie. Nie dało się poczuć tej atmosfery, którą starali się zbudować wykonawcy. A robili to naprawdę z dużym zaangażowaniem.

Męskie Granie w sobotę prezentuje się jeszcze bardziej okazale, ponieważ na scenie pojawi się przede wszystkim tegoroczna Orkiestra wraz z gośćmi, ale też Vito Bambino, Kaśka Sochacka, PRO8L3M Live, Sanah, Muchy czy Tymek, a także nasz trójmiejski reprezentant, czyli zespół The Cassino, na który warto zwrócić baczniejszą uwagę.

Wydarzenia

Męskie Granie 2022 (24 opinie)

(24 opinie)
hip-hop, festiwal muzyczny, rock / punk, pop

Miejsca

Zobacz także

Opinie (113) ponad 20 zablokowanych

  • eBilet i katastrofalna organizacja sprzedazy (3)

    To w zasadzie norma dla tej firmy, ze nie sa w stanie obsluzyc sprzedazy poniewaz wysypuje sie strona...

    • 14 1

    • (2)

      To nie jest domena E-biletu, zawsze wysypują się strony kiedy kilka tysięcy osób chce wykonać jedna operacje na raz. To działa podobnie jak ataki ddos na strony, które je paraliżują. Tak poprostu jest. Nie jest tak, że każdy może kupić bilet, kupi ten, który zdąży, taka loteria.

      • 3 0

      • Jesli twoim core businessem jest sprzedaz biletow przez strone www (1)

        to dosc logiczne jest ze duza ilosc osob chce kupic bilet w jednej chwili. Jesli nie umiesz tego przewidziec to nazywasz sie eBilet...

        • 1 0

        • Oni potrafią to przewidziec i o tym wiedzą, tego nie da się zrobić technicznie po prostu. Jednak koniec końców je wyprzedają. To, że nie każdy może je kupić, to czesto problem tego, że dla wszystkich ich nie ma.

          • 0 0

  • rozumiecie tych ludzi którzy nagrywają to komórką? (1)

    słaba jakość, nic nie widać , nic nie słychać a każdy komórke wystawia - co to jest ??? jakaś choroba

    • 52 1

    • Nikt tego nie nagrywa, żeby słuchać później na sprzęcie hi-fi. Podejrzewam, że głównie na pamiątkę. I nie widzę w tym nic złego. Takie czasy.

      • 6 12

  • Sam testosteron, ile bym dał żeby zapłacić kupę kasy (2)

    i zobaczyć smucącą babę z wąsem, inną miauczącą ściętą na grzybka, a na zakończenie wieczoru grupkę przeklinających dzieciaków. W taki upał moje piwo z sokiem to by była ambrozja... a potem siup na mój rower na którym mam nalepkę Harley Davidson, bo jestem hardkorem i prawdziwym facetem... a i mam jeszcze płonące czaszki na kasku.

    • 26 7

    • Czaszki na kasku zamiast grzybka (1)

      Nie no jak masz płonące czaszki na kasku to z Ciebie prawdziwy facet co nie?

      • 2 3

      • :D Zastanawiam się, czemu nie załapałeś/łaś i tak bez głębszej analizy, albo jesteś z tego nowego pokolenia, co wpierw się uraża i obraża, przez co nie zastanawia się jakoś głębiej na tym co czyta/widzi... albo coś co wymyśliłem dla żartu istnieje naprawdę i dla mnie abstrakcyjny obraz dla Ciebie jest czymś realnym. Mam nadzieję, że pierwsza opcja, bo druga nie zwiastuje niczego dobrego.

        • 4 0

  • Ralph i Dawid super koncerty (2)

    Reszta do kitu. Szkoda że line jo podali parę miesięcy po zakupie biletu. W dodatku w piątek miał być specjalny. dlatego się skusilismy i liczyliśmy na prawdziwe Męskie Granie. Po koncercie wszyscy się rzucili na stoiska z napojami i się okazało że sorry,ale bylo sobie kupic szybciej. czyli mieliśmy stać w kolejce po wodę zamiast słuchać muzyki?

    • 9 16

    • Ralf ma jedną piosenkę, którą śpiewa przez 40 min, ale ok

      • 2 3

    • Mogliście sprzedać, chętnych nie brakowało.

      • 3 0

  • Zdechly Osa (3)

    Mnie tylko zastanawia, jakim cudem na takiej imprezie pojawil sie Zdechly Osa - fragment utworu, w ktorym wykrzykiwal d*pa, d*pa, d*pa, d*pa, cycki (cytuje slowa przez niego spiewane) zazenowal mnie do granic. To jest obecne Meskie Granie?

    • 48 1

    • Albo Bedołez

      • 5 1

    • Trochę zrozumienia.

      Dzieciak wywodzi się z anarchistycznej i na wskroś niepoprawnej punkowej subkultury, więc nie wiem czemu coś takiego szokuje, zwłaszcza, gdy łączy się dwa najbardziej anarchistyczne i antysystemowe gatunki jak rap i punk... To taki styl i kreacja, której nie zrozumieją wszyscy. I bardzo dobrze

      • 3 10

    • Fakt to było strasznie abstrakcyjne bo totalnie sie nie wpisywał w klimat całego koncertu, ale co kto lubi

      • 3 0

  • Jacy mezczyzni, takie granie.

    • 28 1

  • z całym szacunkiem panie Patryku

    ale co to niby znaczy że "nasza publiczność jest chimeryczna"? czym się różni trójmiejska publiczność od każdej innej?

    • 37 2

  • Męskie (granie) oznacza dzielne, a nie grane przez mężczyzn

    Organizacyjnie słabo. Tylko jedno wejście na teren festiwalu. Kolejka sięgająca pod drzwi pobliskiego urzędu Sporo pijanych Sebixów wyzywających się wzajemnie, a nawet tłuczących się ze sobą Karyn Ochrona skupiona tylko na wyrzucaniu ludzi siedzących na trawie przy wejściu na promenadzie stadionu i nie przeszkadzało im blisko 100 osób siedzących na stadionowej kratce wentylacyjnej.

    Muzycznie fajnie! Ralph zdecydowanie najlepszy koncert. Rewelka! Mega utwory zaśpiewane z zespołem pieśni i tańca Śląsk (najlepsza chyba Julia Pietrucha).

    Niestety nie wszyscy dali radę. Fisz bardzo słabo. Przez polowe koncertu nie trafia w dźwięki i słyszy to, bo ciągle grzebie przy podsłuchu. Natomiast Dawid Podsiało jakiś zakręcony, jakby się zrobił trochę za bardzo czy coś. Głos ma, jasne! Jednak nie porwał tłumu, tak jak mógłby to zrobić. Bardzo słaby dobór piosenek, większość świeża, a najbardziej znane śpiewa normalnie z partnerami przez co odbiór ich był słaby.

    • 15 9

  • Gdzie ci mężczyźni?

    ... dziś wiem, że wolę raz być z mężczyzną, niż zmarnować całe życie z chłopcem...

    M. Jakubowicz

    • 13 1

  • Patryś lepiej ci ? Poobrażałeś sobie wybranych wykonawców, ludzi którzy przyszli na koncert i spędzali czas tak jak sobie chcieli do czego mieli prawo kupując bilet.
    Bardzo subiektywne wypociny.

    • 24 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

South Molo Festival - Delfinalia 2024 (5 opinii)

(5 opinii)
105,22 zł
hip-hop, festiwal muzyczny, w plenerze

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Zamna Poland 2024

festiwal muzyczny, muzyka elektroniczna

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Przyznawana podczas FPFF nagroda za dorobek życia i osiągnięcia artystyczne, to: