- 1 Nie każdy ma odwagę nosić takie stroje (24 opinie)
- 2 Nic mnie tak nie wkurza w kinie, jak... (20 opinii)
- 3 Dlaczego koncerty są tak późno? (53 opinie)
- 4 Truskawki czy szparagi? (24 opinie)
- 5 Momoa spotkał się z Michalczewskim (66 opinii)
- 6 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (63 opinie)
Po koncercie Agnieszki Chylińskiej. "Królowa łez" wróciła do domu
Od jej ostatniego koncertu w B90 minęło osiem miesięcy. Tym razem nowa była sceneria, ale jej artystyczna forma i charyzma pozostały bez zmian. Wciąż zaskakująca i pełna energii Agnieszka Chylińska wystąpiła w Operze Leśnej, spełniając swoje marzenie z dzieciństwa.
Artystka kontynuuje trasę koncertową promującą jej najnowszą solową płytę "Forever Child", która w zaledwie pół roku od premiery pokryła się podwójną platyną. Jej piątkowy występ w rodzinnym Sopocie zgromadził prawdziwe tłumy, a sama Agnieszka udowodniła, że potrafi odnaleźć się zarówno w przestrzeni klubowej, jak i na deskach wypełnionej niemal po brzegi opery.
Chylińska już na wstępie zaznaczyła, że jest u siebie, krzycząc ze sceny: "Sopot! Moje miasto!" i podkreśliła, jak ważny jest to dla niej koncert. Tego wieczoru zaserwowała sobie i swoim słuchaczom sentymentalną podróż do przeszłości, przywołując wspomnienia z dzieciństwa i początków swojej kariery z zespołem O.N.A.
Podczas występu dziękowała swoim rodzicom i przyjaciołom za wieloletnie wsparcie, dedykując im utwory "Nie mogę Cię zapomnieć" czy "Winna". Nie zapomniała też o wiernych fanach, których rolę podkreśliła mówiąc: "Dzięki takiej publiczności osiągnęłam wszystko, co chciałam. Chciałabym w moim mieście zaśpiewać to, co było dla mnie ważne".
I zaśpiewała. Oprócz żywiołowych utworów z nowego albumu, artystka wykonała kilka najważniejszych piosenek w całym swoim dorobku, na tekstach których wychowywali się dzisiejsi 20- i 30-latkowie. W tym m.in w nowych aranżacjach "Najtrudniej", "Drzwi", przejmującą "Niekochaną" czy "Kiedy powiem sobie dość" niemal w całości zaśpiewane przez widownię.
Nowy materiał broni się sam. Koncertowe wersje utworów z "Forever Child" to solidna dawka energii. Jest rockowo, transowo-elektronicznie i piosenkowo - istny muzyczny eklektyzm. Sama Chylińska zdaje się być w najlepszej formie artystycznej i wokalnej od lat. Zadziorna, dzika i pewna siebie. Dawny żal ukryty w tekstach oraz osobiste przeżycia przekuła w sceniczną złość i siłę, która emanuje z niej niemal w każdym utworze.
Ostatnimi dokonaniami pokazała, że nie da się zamknąć w stylistycznych szufladkach. Po 22 latach na scenie wciąż poszukuje swojej drogi i nie przestaje eksperymentować, ale jak sama podkreśla, jednocześnie pozostaje tą zbuntowaną dziewczyną z sąsiedztwa "śpiewającą piosenki od serca".
Tak Agnieszka śpiewała "Królową łez" w B90 (materiał archiwalny)
Wydarzenia
Miejsca
Zobacz także
Opinie (85) ponad 10 zablokowanych
-
2017-08-13 03:44
Przecież oba nie potrafi śpiewać
- 4 6
-
2017-08-13 05:26
Piała jak kura przed okresem
- 6 3
-
2017-08-13 08:55
Królowa popeliny wróciła.......
- 4 5
-
2017-08-13 09:43
Cos z nia jest nie tak. Hyba potrzebuje pomoc?. (1)
- 4 2
-
2017-08-13 11:52
A Ty CHYBA słownika...
- 1 0
-
2017-08-13 20:45
uwielbiam
czasy ONA
do tej pory słucham
wychowałam się m.in. na nich- 1 0
-
2017-08-16 20:53
Chyla......
Żuchwa jak odeszła z ONA to mówiła ze chce śpiewać jeszcze mocniejszego rocka.
I co teraz śpiewa .......wiochę...- 0 0
-
2017-08-16 20:59
Wymowa...
Przecież ona nie wymawia s tylko sz.
Jęzor za krótki czy co????- 0 0
-
2017-08-19 00:13
Chyla......
Żuchwa haraczy nie špiewa. Bałagan jest w tej jej piosenkach. Jak odeszła z ONA to mówiła
że będzie śpiewać jeszcze mocniejszego rocka a poszła w odwrotna stronę. Wiocha !!!- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.