• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Seks, rozrywka czy dewiacja? Tajemnice BDSM oczami dominy z Trójmiasta

Mateusz Groen
27 maja 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
- Ja nie ustalam cen, lecz przyjmuję daniny. Danina może być w gotówce albo w postaci butów, stroju czy zabawki do BDSM. Wszystko zależy od wartości. - Ja nie ustalam cen, lecz przyjmuję daniny. Danina może być w gotówce albo w postaci butów, stroju czy zabawki do BDSM. Wszystko zależy od wartości.

Fetysze są seksualnym paliwem dla wielu osób, ale też narosło wokół nich wiele stereotypów i mitów. Szczególnie dotyczy to sfery BDSM, która po fali filmów i książek o Greyu rozpaliła wyobraźnię tysięcy kobiet. Czym jest BDSM? Rozmawiamy o tym z trójmiejską dominą Nyks ze studia BDSM Sin Sisters.



Imprezy w Trójmieście



Czy rozmawiasz ze swoim partnerem/partnerką o swoich potrzebach seksualnych?

BDSM (skrót od Bondage, Discipline, Sadism, Masochism czyli krępowanie, dyscyplinowanie, sadyzm, masochizm) zawiera praktyki skupiające się wokół dominacji jednego partnera nad drugim, zarówno w postaci fizycznej, jak i emocjonalnej.

Mateusz Groen: Dominy często uważane są za jakiś osobny rodzaj prostytutki. Jak ty to oceniasz?

Nyks ze studia Sin Sisters: Jestem sexworkerką, więc jesteśmy w jednym worku ze striptizerkami, camgirls, prostytutkami i innymi. Ale nie, nie czuję się prostytutką i nią nie jestem. Nic do ich zajęcia nie mam, ale to nie moja "para kaloszy".

Zatem czym dla ciebie jest BDSM?

Częściowo to odskocznia od codziennego życia, częściowo wręcz alternatywny świat. Są jednak też osoby, które ducha BDSM wprowadziły do swojego codziennego życia. I ja jestem tego przykładem. Jednak przede wszystkim BDSM to "zabawa" dla dużych dzieci i sposób odreagowania.

- Jestem sexworkerką, ale nie prostytutką. Nie uprawiam seksu z tymi, którzy przychodzą do mnie na sesję. - Jestem sexworkerką, ale nie prostytutką. Nie uprawiam seksu z tymi, którzy przychodzą do mnie na sesję.
Czytaj też: Tinder - miłość czy przygoda?

Jak reagujesz na komentarze typu: "to jest wynaturzenie" lub "jesteście zboczeńcami!"?

Oczywiście, że jesteśmy zboczeńcami. I każdy, kto siedzi w BDSM, powie ci, że jest "małym lub dużym zboczuchem". Sama miałam ogromny dylemat moralny na początku i próbowałam doszukiwać się w tym większej filozofii. Zastanawiałam się, czy osoby, które idą do domin, zamiast do nich nie powinny udać się na terapię.

Z czasem zrozumiałam, że każdy z nas ma jakiś fetysz, określone fantazje i pociągają go zupełnie inne rzeczy. Jedni mają fetysz stóp, inni lubią seks grupowy, jeszcze inni BDSM.

Seksualność to sfera, którą rzadko odkrywamy przed innymi, czy to ze względu na wstyd, potrzebę intymności, czy z powodu tego, że mamy taki, a nie inny status społeczny czy zawód i nasz wizerunek jest tutaj istotnym czynnikiem.

Im więcej nas ogranicza, tym bardziej chcemy fantazje przekuć w rzeczywistość. Im bezpieczniej się z tym czujemy, im więcej znajdujemy aspektów "usprawiedliwiających" nasze zachowanie, tym łatwiej łamiemy tabu i przekraczamy nasze własne granice.

- Oczywiście, że jesteśmy zboczeńcami. I każdy, kto siedzi w BDSM, powie Ci, że jest "małym zboczuchem" - mówi Nyks. - Oczywiście, że jesteśmy zboczeńcami. I każdy, kto siedzi w BDSM, powie Ci, że jest "małym zboczuchem" - mówi Nyks.
Czy dominy uprawiają seks ze swoimi uległymi?

Komercyjne dominy nie, jednak inaczej to wygląda w życiu prywatnym. Natomiast komercyjnie bardzo rzadko zdarzają się ulegli, którzy myślą, że będą uprawiać seks. Tylko raz się z tym spotkałam i to podczas sesji, którą organizowałam wspólnie z koleżanką. Ten mężczyzna przyszedł głównie na tramping, czyli stąpanie szpilkami, innymi butami lub boso po ciele. Był miły i uległy, niemniej do końca liczył na coś więcej i myślał, że jesteśmy prostytutkami.

Czy wizyta u dominy jest zdradą, nawet jeśli nie uprawiacie seksu?

Zdarza się, że partnerka wie, że jej facet korzysta z usług dominy. Natomiast powiedzmy sobie wprost: to jest zdrada. Dlaczego zatem to robię? Gdyby nie było zajętych mężczyzn, to nie byłoby też sexworkingu. Jednym z wielu powodów takich praktyk może być niezrozumienie w sferze łóżkowej z partnerką, ale może też być nierozumienie siebie.

Czy w relacji domina-uległy stroną uległą może być tylko facet? Czy płeć nie gra roli?

Nie gra roli, ale to jednak domena męska. Niemniej przychodzą też osoby transseksualne czy transwestyci. Jest także zjawisko "sisifikacji", czyli mężczyzn pragnących zostać sfeminizowanymi.

Jest nawet zjawisko "sisifikacji", czyli mężczyzn, którzy przychodzą, by zostać sfeminizowanymi
Natomiast dominy przyjmują wedle uznania. Sama jestem panseksualna, więc przyjmuję osoby każdej płci. Mimo że nie ma ograniczeń, to uważam, że kobiety rzadziej przychodzą do domin i wcale się nie dziwię, bo żyjemy w patriarchacie.

Moim zdaniem system, w którym żyjemy, i normy społeczne określające role mężczyzny i kobiety sprawiają, że uległym facetom jest trudno się spełniać. Często przychodzą do mnie mężczyźni, którzy kochają swoje kobiety. To na co dzień samce alfa, z sukcesami w życiu zawodowym, głowy rodziny. Żyją pod presją społeczną, pod presją wymagań i oczekiwań. Od tych oczekiwań nie uwolnią się w domu, bo często ich partnerki nie wykazują zrozumienia dla ich potrzeb. Niektórzy lądują na terapii, inni u dominy.

Domina spotyka się tylko z wybranymi osobami. Domina spotyka się tylko z wybranymi osobami.
Można wyróżnić jakiś profil potencjalnego klienta?

Istnieje stereotyp, że mężczyźni korzystający z usług domin są bogatymi biznesmenami, w życiu codziennym dominujący, a przychodząc do dominy, pokazują inną, mniej dominującą twarz. Często jest to prawda, ale to nie jest reguła. Przychodzą bardzo różne osoby i nawet częściej ludzie młodzi, po 30 roku życia, czasem młodsi. Faktem jest, że muszą dobrze zarabiać, by było ich stać na takie praktyki. Trudno mi jednak ich sprofilować, bo obie strony obowiązuje zasada dyskrecji i nie wchodzimy z buciorami w tzw. prywatę. Ta relacja jest czystą relacją domina-uległy.

Jest to ważna część twojego życia. Pamiętasz, jak to się u ciebie zaczęło?

Wyróżniłabym dwa etapy. Absolutne początki z BDSM i moment, w którym stało się to moją pracą. Jak u większości osób, które naprawdę siedzą w tym świecie, to we mnie było od zawsze. Od dziecka miałam dominujący charakter.

Będąc nastolatką, myślałam, że coś jest ze mną nie tak, bo inne dziewczyny były jak typowe kobiety w patriarchalnym świecie. Ja byłam inna.

Mój ówczesny i pierwszy chłopak był bardziej uległy. Bardzo mi to pasowało, ale mówię wyłącznie o aspekcie psychicznym. Mając naście lat, zarówno ja, jak i mój chłopak słyszeliśmy przytyki znajomych, którzy jego nazywali "pantoflarzem", a mnie "złą babą". My nie rozumieliśmy, o co im chodzi, bo nam było dobrze ze sobą.

Subtelne żarty z homoseksualizmu. Gdzie leży granica dobrego smaku?



Dodatkowo zawsze lubiłam odważniejszy styl. Założyć skórę, wysokie obcasy, mocniejszy makijaż, więc zwracałam uwagę. I co ciekawe, już jako nastolatka w wiadomościach prywatnych w mediach społecznościowych dostawałam propozycje nawiązujące do praktyk BDSM. Pamiętam jedną do teraz: "cześć, czy nie szukasz może kogoś na pegging?". Powiem szczerze, musiałam wtedy sobie wyszukać to słowo w internecie, bo nie wiedziałam, o co chodzi.

Czym jest pegging?

To penetracja straponem. Wtedy pomyślałam, że to obrzydliwe. Gdy patrzę z perspektywy czasu, obrzydliwe było jedynie to, że facet proponował to nastolatce. Może faktycznie wyglądałam na starszą, jednak pozostał we mnie niesmak. Niemniej takie wiadomości zdarzały się i to dość często.

- Nie przyjmuję tych, którzy mówią mi, co mam robić. Nigdy nie zdradzam im scenariusza sesji. - Nie przyjmuję tych, którzy mówią mi, co mam robić. Nigdy nie zdradzam im scenariusza sesji.
Kiedy postanowiłaś na poważnie wejść w ten świat?

Gdy miałam 20 lat, spotykałam się z chłopakiem, który w tym siedział i był raczej uległy, jednak zdarzało się, że też dominował - tak też się zdarza. To on mi zaczął pokazywać praktyki. Najpierw delikatne, jak masowanie stóp czy zabawy sznurkami i związywania. Zaczęłam się w to wkręcać i to pomogło mi się odkryć. Nareszcie zrozumiałam, że choć otoczenie mówiło mi, że nie mogę być taka, jaka jestem, to nie ma we mnie nic złego.

Czytaj też: Izolacja a życie intymne: pragniemy siebie bardziej?

Domowe praktyki jednak zmieniły się u ciebie w zawód i stałaś się ekspertem w tej dziedzinie.

Wiem na ten temat dość dużo, ale nie czuję się ekspertem. BDSM to bardzo obszerny temat i wydaje mi się, żeby stać się w tym ekspertem, należałoby poświęcić mu całe swoje życie. Trzeba stale się w tym rozwijać i szkolić. U mnie zaczęło się - pół żartem, pół serio - od założenia konta na portalu dla ludzi praktykujących BDSM.

Jak wygląda sesja BDSM? Przychodzi klient i...?

Po pierwsze, nie nazywamy ich klientami. Klient to osoba, która płaci i wymaga, a to zaprzecza idei FemDomu i bycia dominą. Do mnie przychodzą ulegli, z którymi najpierw przeprowadzam rozmowę i decyduję, czy chcę się spotkać. Nie realizuję praktyk, które mnie nie kręcą. Nie przyjmuję tych, którzy mówią mi, co mam robić. Nigdy nie zdradzam im scenariusza sesji. Ustalamy natomiast wcześniej granice i zakres. Granice najbardziej mnie interesują, ponieważ na ich podstawie przygotowuję się do sesji, jednak z dużą dozą improwizacji, by to było naturalne.

Kiedy seks jest niebezpieczny? "Wirusom jest wszystko jedno"



O jakie granice chodzi?

Chodzi głownie o ślady, jakie pozostają po sesji. Przychodzą do mnie różne osoby. Ci, którzy nie są w związku, są samotni, mają pracę umysłową, są skorzy do ostrzejszych praktyk, jak chłosta, przypalanie, gaszenie papierosa. Są zabawki, które zostawiają mniejsze ślady, i są te, które zostawiają większe.

- Ulegli skupiają się bardziej na poszczególnych partiach ciała, które ich fascynują, aniżeli na całościowym wyglądzie dominy. - Ulegli skupiają się bardziej na poszczególnych partiach ciała, które ich fascynują, aniżeli na całościowym wyglądzie dominy.
Jakich praktyk odmawiasz?

Jeżeli chodzi o najbardziej hardcorowe praktyki, których się nie podejmuję, to na pewno wszelkie z zakresu medycznego, jak sondy, np. cewkowe, igły, wzierniki i inne tego typu. Nie ciągnie mnie do tego.

Czy ulegli wiedzą, ile pieniędzy u ciebie zostawią? Czy każda praktyka ma swoją stałą cenę?

Ja nie ustalam cen, lecz przyjmuję daniny. Danina może być w gotówce albo w postaci butów, stroju czy zabawki do BDSM - oczywiście wszystko zależy od wartości. Mam oczywiście swój minimalny limit. Jeżeli ktoś nie ma jakichś wygórowanych próśb, to mam stałą daninę.

Które z twoich praktyk mogłyby zdziwić ludzi postronnych?

Choćby elektrostymulacja, czyli najprościej mówiąc - rażenie prądem. Są do tego specjalne urządzenia. Co może zaskakiwać, to ani nie boli, ani nie zostawia śladów. Zdziwić mogłoby zapewne też gaszenie papierosa na ciele albo rozkaz zjedzenia niedopałka po papierosie.  

Mogłabyś podać takie najczęściej występujące fetysze?

Najczęściej występujące to fetysz stóp, pończoch, skóry, lateksu, wszelkiego rodzaju kary cielesne, shibari. Z bardziej nietypowych - fetysz dłoni. Zdarzają się coraz częściej mężczyźni, których kręci pissing. Popularne są też praktyki z zakresu deprywacji sensorycznej - to znaczna redukcja bądź całkowite odcięcie człowieka od dopływu bodźców zewnętrznych.

- Zdarza się, że partnerka wie, że jej facet korzysta z usług dominy. Natomiast powiedzmy sobie wprost: to jest zdrada. - Zdarza się, że partnerka wie, że jej facet korzysta z usług dominy. Natomiast powiedzmy sobie wprost: to jest zdrada.
Czy wygląd w BDSM jest ważny?

Osoby praktykujące BDSM to przecież też ludzie, którzy mają swoje gusta. Są tacy, którzy lubią starsze dominy, pełniejsze, inni młode. Jednak z mojego punktu widzenia, np. ulegli skupiają się bardziej na poszczególnych partiach ciała, które ich fascynują, aniżeli na całościowym wyglądzie dominy.

Czy domina ma problem ze znalezieniem kogoś do stałej relacji? I czy ta osoba musi być uległa?

Oczywiście nie musi. Ja spotykałam się zarówno z mężczyznami uległymi, jak i dominującymi. Myślałam, że kiedy ja, jak i mój partner będziemy mieli mocny charakter, to taki związek może się udać, jednak to nie wychodziło. Dlatego zrozumiałam, że aby być szczęśliwa, muszę stworzyć relację z osobą, która będzie mniej dominująca w relacji ode mnie. Faceci, którzy chcą dominować w związku, czują się sfrustrowani, gdy "kobieta ma większe jaja" niż oni. Jednak to tylko moje obserwacje.

Opinie (228) ponad 100 zablokowanych

  • No dobrze... a płaci pani podatek dochodowy od świadczenia tych usług? (4)

    • 40 5

    • Oczywiście !

      • 3 7

    • Mam kasę fiskalną tak jak każdy lekarz w prywatnym gabinecie

      • 13 0

    • Nie (1)

      A to dlatego że wszelkie usługi seksualne w Polsce są penalizowane w ten czy inny sposób i to jest realny problem i zagrożenie dla osób pałających się sexworkingiem.

      • 0 4

      • Prostytucja w Polsce nie jest w żaden sposób penalizowana.

        • 3 0

  • Intratny zawód (1)

    U nas to jeszcze w powijakach ale w Europie zachodniej to bardzo popularne a ceny za usługi zawrotne, za godzinę co najmniej 200 euro !

    • 7 11

    • bo zachod zdominowany przez szataństwo juz zupełnie.My Lachy nie musimy brać z nich przykładu...

      • 6 7

  • (2)

    Przeczytałem uważnie wywiad i muszę przyznać, że domina ma klasę, jest elokwentna i bardzo interesująca. Rewelacja! Ja też mam układ z żoną - mogę po cichaczu uprawiać bezpieczny seks z facetami, ale nie może to wyjść na jaw, żeby nie było obciachu. Moja żona bardzo dba o to, co powiedzą inni. Układ idealny!

    • 16 34

    • jestes zerem,nie facetem....

      • 3 4

    • Mariusz

      Rumia to ty?

      • 0 1

  • (2)

    Ani mnie to oburza, ani rajcuje. Jeśli dwóch/dwie/dwoje (lub więcej) dorosłych osób robi coś za obopólną zgodą, to jest ich prywatna sprawa i nic mi do tego.

    Pytanie tylko, czemu ma służyć ten artykuł? Promocji? Klikalności? Budzeniu zainteresowania?

    • 49 5

    • To nalezy do edukacji seksualnej ktorej u nas nie ma !

      • 1 8

    • A kto ci kaze to czytac ?

      • 2 4

  • Opinia wyróżniona

    (26)

    Chciałem tu przyjść i zbluzgać Was za kolejny artykuł o seksie ale po przeczytaniu stwierdzam, że jeśli to prawda, że ta laska z nimi nie puka się za kasę to problem leży nie w tej lasce tylko w tych typkach, którzy do niej przychodzą. Nigdy nie rozumiałem BDSM bo moje relacje romantyczno-seksualne zawsze opierały się na partnerstwie i obopólnej zgodzie. Nie rozumiem jak można dusić laskę podczas seksu albo co gorsza być zdominowanym, trzaskanym pejczem itd. Na stopro zamiast do tej laski powinni udać się do psychiatry. Swoją drogą bardzo dziwne jest to, że u takiej laski nie widać żadnych tatuaży. Ciekawe... Generalnie dziewczyno żyj jak chcesz, rób co chcesz tylko nie wpadnij w to za głęboko.

    • 98 122

    • Opinia wyróżniona

      (17)

      Ale właśnie BDSM idzie w parze z partnerstwem i obopólną zgodą :) Ustalasz granice, mówisz jasno o potrzebach i dbasz o partnera. Jak ze wszystkim, trzeba robić to z głową i bezpiecznie. Ale wariacji w BDSM jest wiele, to nie tylko pejcze i kajdanki ;) Jeśli to nie dla Ciebie, to spoko, ale to nie powód, żeby od razu wysyłać ludzi do psychiatry.

      • 115 34

      • (11)

        jak najbardziej jest to powód, rażenie prądem, zjadanie niedopałków, przypalanie, krępowanie, kajdanki, zadawanie bólu, shibari, no wiesz to nie są normalne rzeczy, tym bardziej w połączeniu z seksualnym podnieceniem

        • 16 25

        • (5)

          Prosimy o listę normalnych rzeczy, aby każdy mógł zweryfikować czy musi udać się do specjalisty

          • 32 11

          • Lód z bitą śmietaną (1)

            • 6 2

            • taka bita śmietana to Sadło-Masło?

              • 8 0

          • (2)

            normalny jest seks normalny, mężczyzn podniecają duże lub małe biusty, kolor włosów, małe lub duże pośladki, długie nogi, lub krótkie akceptowalny, normalny seks to wszelkie pozycje z kamasutry, oral, anal 69 ale jeśli do tego podwieszasz swojego partnera, przypalasz go petem albo podduszasz to wiesz... serio czas na psychologa

            • 4 10

            • (1)

              Normalne również (według jedynej obiektywnej normy, czyli normy statystycznej) jest słuchanie disco polo, umiłowanie do parówek z promocji i piwa marki Tatra. Czyli według teorii ludzi małobystrych, wszyscy którzy słuchają jazzu albo klasyki, lubią kuchnię maltańska oraz wino wytrawne (tak wiem, blech bo bez dodatku cukru), powinni udać się do specjalisty od głowy.

              • 10 6

              • ale kocopoły pseudointeligencie teraz sadzisz :)

                • 0 0

        • Rażenie prądem to masz nawet na fizjoterapii (1)

          Elektrostymulacja jest skuteczniejsza niż masaż manualny, bo dociera w głębsze partie mięśni. Może jakbyś uprawiał jakiś sport, to byś wiedział, a tak wymądrzasz się z kanapy nie mając o niczym pojęcia.

          • 4 6

          • znaj proporcyjum...

            mocium panie...

            • 3 2

        • (2)

          Zawsze bawili mnie prostacy, którzy uważali, że wszystko co wykracza poza normę statystyczną, nadaje się do psychiatry.

          • 9 6

          • a mnie w zasadzie powinni bawić parweniusze (1)

            no, mam ludzkie odruchy i, po prostu, mnie żenują.

            • 3 1

            • otóż to!

              • 0 0

      • (1)

        Owszem, ale cos z psychika musi byc nie tak u takich osob. Nie zgodze sie ze stwierdzeniem, ktore padlo w artykule,ze KAZDY ma jakis fetysz,albo cos, co go kręci. Otóż nie każdy.

        • 9 5

        • Preferencja seksualna, choćby najbardziej waniliowa jest właśnie tym co człowieka kręci. Jeśli nic człowieka nie kręci, to można tylko współczuć.

          • 3 2

      • "to nie powód, żeby od razu wysyłać ludzi do psychiatry" (2)

        to jest powód.
        Jeśli istnieją dewiacyjne imperatywy, to różnie mogą się one rozwinąć.
        Hodujemy w domach drapieżniki i również różnie to bywa. Tylko z nimi do psychologa/psychiatry się nie idzie.

        • 4 7

        • (1)

          Wszystko może różnie się rozwinąć. Na przykład jak lubisz parówki, a zgaduje, że lubisz, możesz pewnego dnia mieć kaprys na zjedzenie ich 10 kg na raz i się od tego przekręcić.

          • 0 2

          • i co z tej wypowiedzi wynika?

            Nie, nie lubię parówek. To akurat jest łatwe, bo mi szkodzą.

            I, jak dotąd, panuję nad kompulsywnością. Nie tylko w zakresie parówek.

            • 2 0

    • Problem jest obopólny (2)

      "Laska" to lubi, po prostu. Przeczytaj jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem.

      • 8 1

      • no i co z tego? lubi nie lubi ale ma z tego kasę

        • 4 2

      • BDSM

        Masz rację. Każdy robi to co lubi i do czego jest stworzony. Tyle w temacie

        • 1 2

    • Po pierwsze to nie jest problem klocu (3)

      Chcą to chodzą i to nie twoja brocha. Chcesz oceniać to oceń sobie siebie

      • 9 6

      • (2)

        oj chyba kogoś ubodło, Freud czeka na Ciebie, klocu

        • 3 6

        • Taka mała rada: nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz pojęcia, ponieważ trochę się tym ośmieszasz.

          • 4 4

        • Freud był zboczeńcem

          Dziś nazwałbys go poj...

          • 0 1

    • Zazdroooo

      Hahaha

      • 1 2

  • fajnie, (2)

    cieszę sie ze istnieje ktoś taki, można spełnić swoje fantazje.
    Polecam każdemu kto sie odważy na taki eksperyment.
    Jest to niesamowite doznanie. Trzeba tylko dystansu do siebie i świata

    • 18 24

    • Co ma dystans do świata do podniety z chłosty?

      • 16 0

    • No ta, jakaś laska w skórzanej masce podepcze cię w szpilkach i zbluzga, a sam nawet nie zamoczysz... No bardzo fajne doznanie i bardzo dystans do świata... Dajcie namiary już biegne xD

      • 6 0

  • Sexworkerka? (3)

    Kiedys sie na takie panie wolalo zupelnie inaczej.

    • 56 10

    • kiedys kobiety nie mogly glosowac, nie bylo antybiotykow i rozne takie

      kiedys duzo rzeczy bylo innych. chcesz do tego wracac?

      • 10 14

    • Nadal się tak wola i będzie wolało. Artykuły nic nie zmienią!

      • 9 1

    • Kiedyś...

      Kiedyś ludzie się nie myli, palili czarownice na stosach, a czarny był niewolnikiem. I tak dalej, i tak dalej. Tęsknisz za tymi czasami? I'm sorry I'm not sorry.

      • 0 0

  • Gdybym nie była w związku, poszłabym z ciekawości. (3)

    Bo i czemu nie?

    • 28 24

    • No to chyba wiesz co masz robìc?

      Zostan singielka i skorzystaj.

      • 15 2

    • (1)

      Na pewno zarobisz wiecej niz w pracy !

      • 4 3

      • ale straci dusze...

        • 2 4

  • Opinia wyróżniona

    każdemu wg. potrzeb

    w sumie ciekawe opisane, dla mnie tematyka kompletnie obca, bo mnie to nie kręci. niech każdy w "domowym" zaciszu robi co mu pasuje, chcącemu nie dzieje się krzywda.

    • 48 6

  • (1)

    Pod którym to punktem w PKD?

    • 31 3

    • Jest na to pkd, obok wrozbiarstwa itp 98. Prawie ostatnie

      • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Juwenalia Gdańskie 2024 (40 opinii)

(40 opinii)
75 - 290 zł
Kup bilet

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Który z wymienionych lokali jest klubem studenckim?