- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (24 opinie)
- 2 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (50 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (155 opinii)
- 4 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 5 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (577 opinii)
- 6 Grają przeboje największych gwiazd (16 opinii)
Straż wystawia mandaty, uliczni muzycy ich nie przyjmują. Konflikt trwa
Występ ulicznych artystów z 2019 roku:
Muzycy występujący w gdańskim Śródmieściu z mieszkańcami skonfliktowani są od lat. Zobacz nasz materiał z ubiegłego roku.
Nie zgadzają się z tym, że ich muzyka jest wybrykiem, dlatego konsekwentnie nie przyjmują mandatów, które w reakcji na skargi mieszkańców Śródmieścia wystawia straż miejska. Artyści grający na ulicach muszą się jednak liczyć z tym, że odmowa przyjęcia mandatu pociąga za sobą określone konsekwencje. Czy sprawa będzie miała finał w sądzie?
Walka mieszkańców gdańskiego Śródmieścia z muzyką uliczną toczy się od lat. Miasto czasem podejmowało prowizoryczne działania mające na celu uregulowanie tej kwestii, ale nie wpływały one na to, co działo się na gdańskich ulicach.
Bałagan z muzyką na ulicach Gdańska - kto ponosi winę?
Zespół DownTown Brass chciał pójść z mieszkańcami Śródmieścia na kompromis, ale ci pozostają nieugięci - zapowiedzieli, że każdy występ grupy będą zgłaszali policji bądź straży miejskiej jako zakłócanie spokoju (art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń). Muzycy odmawiają jednak przyjmowania mandatów, bo nie czują się winni.
Prawo nieprecyzyjne, ale mieszkańcy nie odpuszczają
Nie ma przepisów, które regulowałyby kwestię uprawiania sztuki ulicznej. Straż miejska i policja mogą jedynie pouczyć o konieczności posiadania zezwolenia na zajęcie pasa drogowego, ale nie mają prawa wymagać okazania takiego pozwolenia i nałożyć kary za jego brak. Mogą też ukarać artystów korzystających z nagłośnienia (art. 156 Ustawy z 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska).
Zespoły, które najbardziej przeszkadzają mieszkańcom - słynne "wiadra" i grupy dęte - z nagłośnienia jednak nie korzystają. Furtką dla mieszkańców Śródmieścia stał się art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń, odnoszący się do zakłócania spokoju i porządku. Mieszkańcy zaczęli zgłaszać każdy koncert jako zakłócanie spokoju, a służby zobowiązane były interweniować - dać pouczenie, ukarać mandatem lub skierować wniosek o ukaranie do sądu.
- Jeśli to jedyny sposób, żeby pozbyć się głośnych grup z ulic Śródmieścia, to ja będę zgłaszała każdy taki występ, bo w tym hałasie nie da się wytrzymać - deklaruje jedna z mieszkanek ul. Długiej.
Sztuka uliczna na trójmiejskich ulicach
Prawnik: "granie na ulicy w godzinach dziennych trudno nazwać wybrykiem"
Art. 51 § 1 kw, na który powołują się straż miejska i policja, stanowi, iż "kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny".
Na przyrównywanie koncertów ulicznych do wybryków i zakłócania porządku publicznego nie zgadzają się jednak uliczni artyści. I z tego też względu zdecydowali się nie przyjmować wystawianych przez straż miejską mandatów.
- Straż Miejska chciała mnie ukarać za wybryk, a w mojej ocenie nasz występ wybrykiem nie był. Nie mogłem więc przyjąć mandatu za przewinienie, którego się nie dopuściłem - mówi Cezary z grupy bębniarzy grających na wiadrach.
- Nie uważam, żebyśmy robili coś złego - dodaje Radosław z dętego zespołu DownTownBrass. - Dokładaliśmy wszelkich starań, żeby się porozumieć, wypracować kompromis i grać na zasadach satysfakcjonujących wszystkie strony. To się nie udało, bo nikt nas poważnie nie traktował. Mandatów nie przyjmujemy, ponieważ - jak powiedziałem na początku - nie robimy nic złego. Nie ma zatem żadnego uzasadnienia dla nakładania na nas jakichkolwiek kar.
Podobnego zdania jest prawnik, w którego ocenie powoływanie się na art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń jest bezzasadne.
- Ustawodawca pisze o "wybryku" - w mojej ocenie trudno granie na ulicy w godzinach dziennych nazwać wybrykiem, naruszeniem spokoju czy spoczynku - mówi dr hab. Jacek Potulski, prof. UG. - Ulica jest miejscem publicznym i jako takie w swej istocie generuje hałas.
Zobacz, jakie zespoły można spotkać w tym roku na ulicach Gdańska.
Co w przypadku odmowy przyjęcia mandatu?
Skoro muzycy nie poczuwają się do winy, odmowa przyjęcia mandatu wydaje się logiczna. Muszą jednak pamiętać, że taka decyzja pociąga za sobą konsekwencje.
- Zgodnie z art. 99 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia w przypadku odmowy przyjęcia mandatu organ, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę, występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie - tłumaczy Marta Drzewiecka, st. inspektor ds. kontaktu z mediami w Straży Miejskiej w Gdańsku. - Sprawca wykroczenia otrzymuje wezwanie do stawiennictwa w celu złożenia wyjaśnień. Na wezwaniu wpisywana jest data, miejsce oraz godzina stawiennictwa. W przypadku gdy sprawca nie może stawić się osobiście w referacie, który prowadzi postępowanie, wyjaśnienia może złożyć zdalnie.
Na rewersie wezwania znajduje się pouczenie dla osoby podejrzanej o popełnienie wykroczenia. Zgodnie z pkt. 5 "Od przesłuchania osoby podejrzanej można odstąpić, jeżeli byłoby ono połączone ze znacznymi trudnościami. Osoba ta może nadesłać wyjaśnienie do właściwego organu w terminie siedmiu dni od odstąpienia od przesłuchania, o czym należy ją pouczyć (art. 74 § 7 Kpow)".
Czy artyści spotkają się z mieszkańcami w sądzie?
Osoba zgłaszająca może zostać wezwana na rozprawę, ale jej obecność nie zawsze jest wymagana. Artyści mogą zatem, ale nie muszą spotkać się na sali sądowej z osobami, które składały skargi na ich koncerty.
- Każda sprawa jest inna i to sędzia, który ją prowadzi, decyduje, czy konieczne jest wezwanie na rozprawę osoby zgłaszającej - podkreśla st. inspektor Marta Drzewiecka.
Jakiej kary artyści mogą się spodziewać?
- Potencjalnie ryzyko kary za wykroczenie jest większe - w praktyce w tego typu sytuacjach zupełnie realne będzie uniewinnienie - podkreśla mecenas Jacek Potulski. - W mojej ocenie gra na instrumencie co do zasady nie stanowi wykroczenia z art. 51 kw.
Opinie (146) ponad 20 zablokowanych
-
2020-09-04 17:58
Dudnią w śmieci i mówią ze są artystami (3)
- 23 7
-
2020-09-04 20:53
(1)
Czyli uważasz ze jakby dudnili na czymś co kosztuje duzo pieniędzy to wtedy są artystami i jest art?
- 1 7
-
2020-09-05 07:14
Nie, po prostu nie są artystami
Tylko lubią się tak ponazywać, żeby się lepiej poczuć :)
- 6 0
-
2020-09-05 08:40
Nie znasz ich-oni graja na wielu instrumentach
To ,ze artysci np operowi czy muzycy bialoruscy graja w zotej bramie -nie dyskredytuje ich jako muzykow wykonujacych inne gatunki muzyki.
- 0 5
-
2020-09-04 18:18
Bolkowi przeszkadza :-)
- 1 12
-
2020-09-04 18:33
. (5)
Zawsze można kupić dom w borach tucholskich. Cisza i spokój. Mieszkają w centrum miasta i narzekają, że głośno.
- 15 31
-
2020-09-05 07:17
Prawo do odpoczynku jest ważniejsze od patologii, którą tworzycie (2)
- 16 2
-
2020-09-05 08:41
Mysle,ze to twoje zdanie. (1)
- 0 9
-
2020-09-05 14:48
Skoro uważasz, że myślisz to chociaż używaj mózgu
- 2 1
-
2020-09-05 12:43
Hałas (1)
Tu chodzi o brak zgody na halasowanie, a nie o zaprowadzenie absolutnej ciszy.
W artykule mowa o grupach, które halasuja, a nie o tych, którzy muzykuja.
I to halasujacy są zgłaszani jako łamiący Art. 51 KW.- 6 0
-
2020-09-05 17:18
Ale sie zdziwisz kochana. Aż Ci to bokiem wyjdzie :*
- 0 2
-
2020-09-04 19:08
Jakoś (11)
trudno spotkać tych grajków w stosownych miejscach gdzie z pewnością można się spodziewać takiej działalności jak: zadaszony podest na ołowiance, amfiteatr przy jaśkowej dolinie, amfiteatr w parku oruńskim, filharmonia, akademia muzyczna, plac zebrań ludowych czy ogromny teren na gruntach postoczniowych...
Widzę tu analogię z parkującymi na trawnikach, na podwórkach czy ulicach w głównym mieście mimo braku uprawnień do wjazdu, także z grafficiarzami...
Taka anarchia...- 29 3
-
2020-09-04 20:55
(8)
Wiadomo, że chcą dorobić. Dlatego grają tam gdzie jest dużo ludzi. Gdyby z grania w miejscach wymienionych przez Ciebie byli w stanie przetrwać to uwierz ze woleliby grać tam i przy okazji nikomu nie przeszkadzać.
- 1 12
-
2020-09-04 21:17
Gdyby (6)
spróbowali grać pod zadaszeniem na ołowiance może poważniej by ich potraktowano... (no i sąsiedztwo filharmonii...)
Czyli, może nie chodzi o granie dla słuchaczy tylko o takie "lepsze żebractwo"...- 12 1
-
2020-09-04 22:26
(5)
Jeśli przyjmiemy, że praca na etat to lepsze niewolnictwo, to możemy rozmawiać o lepszym żebractwie. Tylko po co w taki sposób widzieć rzeczywistość?
- 2 3
-
2020-09-05 00:00
Byłem (3)
kiedyś w mieście, gdzie odbywał się wielki festiwal teatralny... Aktorzy rozmawiali z ludźmi na ulicach, zapraszali na spektakle, rozdawali ulotki, prezentowali krótkie zajawki, ale właściwa rzecz działa się w teatrach przed publicznością, która tego chciała, a tutaj ? odwrotnie !
- 7 1
-
2020-09-05 05:08
(2)
Tak było dawniej , teraz suweren jest jaki jest to i muzyka pod niego. Nie może "mniejszość" decydować o "większości" cyt. z klasyka gatunku volk-kat-pol niejakiego Jarosława.
- 2 2
-
2020-09-05 07:06
Co za głupota
Na Muzycznej Cię takiego myślenia nauczyli?
- 3 0
-
2020-09-05 11:31
Na festiwalu byłem rok temu.
Większość/mniejszość to obszerny temat.
Nie oceniam czy grają dobrze czy źle, ambitny repertuar czy mniej... (incydentalnie to mogę przy herbacie posłuchać)
Rzecz w tym by robić to dla dobrowolnych i świadomych słuchaczy i w takim też kontekście...- 5 0
-
2020-09-05 07:07
Rzeczywitość jest jaka jest
A Wy sobie nadinterpretujecie wszystko jak się podoba, nie szanując ludzi, bo Wam się wydaje, że jesteście ważniejsi od innych, a jesteście zwykłymi gnojkami.
- 10 0
-
2020-09-05 07:04
A podatki płacą?
- 8 0
-
2020-09-05 07:05
Bo to są chamy i pseudoartyści (1)
Kto normalny gra w miejscach, gdzie się kogoś nie chce. Mandatów nie przyjmują, bo im się wydaje, że można wygenerować każdy hałas bez konsekwencji, a nie można i dobrze. Może sie nauczą w końcu.
- 9 0
-
2020-09-05 17:20
Hahha biedny czlowieku:) zobaczymy jak to tam z tymi sądami bedzie. Na pewno dowiesz się z trojmiasto.pl
- 0 3
-
2020-09-04 19:53
Hałas
Dla ,muzyków są muszle,sale koncertowe,a na ulicy grają chałturnicy,niech pograją pod swoim domem,ciekawe jak długo by im pozwolili sąsiedzi grać wkoło to samo.....
- 16 2
-
2020-09-04 20:45
Macie okna, macie jajka (2)
Bombardować zbukami tych pseudoartystów
- 9 6
-
2020-09-05 03:37
A potem w te okno dostanę kamieniem (1)
Nie, dzięki
- 1 0
-
2020-09-05 07:02
Trąbą
- 2 0
-
2020-09-04 21:26
Straż Miejska powinna się zająć łobuzami parkującymi swoje auta na trawnikach i chodnikach.
- 3 3
-
2020-09-04 21:41
Mój
pogląd jako mieszkańca jest taki: gdyby Placido Domingo śpiewał mi pod oknami te same półgodzinne zestawy arii przez 2 tygodnie to zrobiłbym pożytek z pomidorów... (chyba w końcu zrozumiałby o co chodzi...)
- 16 0
-
2020-09-04 22:08
Pomiary wskazywały w mieszkaniach hałas do 120 dB. (3)
A Pan Profesor powinien poczytać przepisów prawa dot. norm dźwięku.
Albo przez sezon turystyczny posłuchać hałasujących od 12:00 do 22:00. Ewentualnie niech popracuje w takim hałasie.
Zobaczymy jak wtedy zinterpretuje art. 51 Kodeksu Wykroczeń.- 24 1
-
2020-09-05 07:13
On chce zarobić
- 4 0
-
2020-09-05 16:57
Hahah telefonem mierzone
- 0 6
-
2020-09-05 17:21
Pomiary aplikacja w telefonie hahaha vo za d**ilizm
- 0 5
-
2020-09-04 22:54
To nie muzycy. (2)
To muzykanci.
- 12 3
-
2020-09-05 07:12
Grajki
- 4 0
-
2020-09-05 08:44
Spoko-grajki,muzykanci-pokaz nam jak sam grasz .
Kiedy twoj najblizszy koncert w polu? Bo chetnie sie wybierzemy....na prawdziwego artyste.
- 0 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.