- 1 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (35 opinii)
- 2 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (10 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (152 opinie)
- 4 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 5 Grają przeboje największych gwiazd (16 opinii)
- 6 Festiwal filmowy w odmienionej formule (17 opinii)
Szlakiem gdyńskich barów i spelunek. Kultowe miejsca i osiedlowe centra dowodzenia
Były, ale już ich nie ma. Puby i bary, w których przez wiele lat spotykali się mieszkańcy miasta z morza i marzeń. Gdyńskie ulice niegdyś tętniły życiem - zwłaszcza tym nocnym - znacznie bardziej niż dzisiaj. Co się stało z lubianymi przez odwiedzających miejscami? Sprawdzamy wraz z Michałem Miegoniem z Muzeum Miasta Gdyni.
Browary i piwiarnie w Trójmieście
Każde miasto ma takie miejsca. Znane z opowieści i historii, ale dawno już pozostawione w przeszłości. Często lokalizacji, w których były, nawet już nie ma. Bo zburzono, bo postawiono coś nowego. Albo na ich miejscu powstały sklepy, apteki czy banki. Żyją tylko w pamięci tych, którzy w nich bywali, albo tych, którzy dalej przekazują tę wiedzę.
Warto przypomnieć, jak wyglądało w ogóle prowadzenie lokali gastronomicznych po drugiej wojnie światowej. Jak mówi mi Michał Miegoń, w Gdyni w tamtym okresie przetrwało zaledwie kilka miejsc w niemalże niezmienionej przedwojennej formie. Szybko je jednak upaństwowiono bądź zmieniono profil ich działalności.
- Przełomem w kwestii funkcjonowania barów i restauracji było zarządzenie z lipca 1963 r., wydane przez ministra handlu wewnętrznego Mieczysława Lesza - opowiada Miegoń. - Wprowadzono charakterystyczną trójstopniową klasyfikację. Oprócz klasy pierwszej, drugiej i trzeciej istniał jeden symbol literowy. Lokal oznaczony znakiem "S", od słowa specjalny, obejmował restauracje wysokiej klasy oraz wagony restauracyjne - kontynuuje.
Rynek we Wrzeszczu jak pudełko czekoladek
Lokalami pierwszej klasy określano restauracje, herbaciarnie, kawiarnie i cukiernie spełniające wysokie standardy w obsłudze i formie podania dań i napojów. Lokale drugiej i trzeciej klasy obejmowały zaś restauracje, kawiarnie, gospody, bary, bufety czy winiarnie. Czym różniła się druga i trzecia klasyfikacja, skoro obejmowała ona teoretycznie te same podmioty?
- Trzecia klasa charakteryzowała się małym wyborem w menu, standardowym umeblowaniem, choć zdarzały się lokale, gdzie konsumowało się na stojąco, a także mniejszymi wymogami związanymi z BHP, w tym z metrażem danego pomieszczenia, w którym podejmowano klientów - wyjaśnia Miegoń, który jest odpowiedzialny za inicjatywę Inne Szlaki. To właśnie podczas takich spacerów pokazuje nieznane lub zapomniane oblicze Gdyni. - Mniejsze były również wymogi dotyczące obsługi kelnerskiej. Klasyfikacje lokali co roku weryfikowano i degradowano te, w przypadku których dopatrzono się nieprzestrzegania przepisów.
Dokonywała tego komisja składająca się z przedstawiciela handlu, członka miejskiej stacji sanitarno-epidemiologicznej, dyrekcji lustrowanego zakładu oraz gospodarza placówki, który nie posiadał jednak prawa głosu. W ten sposób żywienie zbiorowe otwarte, do których zaliczano bary i restauracje, i zamknięte -stołówki, zostało uporządkowane i podporządkowane jasnym zasadom na następne lata.
Saturator, oranżada i wata cukrowa. O smakach dzieciństwa
Skoro już znamy rys historyczny dotyczący tego, jak wyglądało funkcjonowanie lokali gastronomicznych, sprawdźmy, co działo się w Gdyni. A działo się sporo. Powojenne gdyńskie lokale drugiej i trzeciej klasy - można je podzielić na nieliczne, które posiadały przedwojenne tradycje, i te, które powstały z oddolnej inicjatywy lub z inspiracji Ministerstwa Handlu Wewnętrznego na skutek zapotrzebowania społecznego.
- Te drugie, spod znaku słynnej "sety i galarety", bardzo szybko stały się miejscami, w których za pomocą wysokoprocentowych trunków rozluźniano atmosferę po pracy - zauważa Miegoń. - W pewnym momencie lansowano nawet trendy, iż "piwo krzepi", stawiając coraz to więcej niewielkich lokali najgorszej kategorii w okolicy miejsc pracy. Do tych lokali należała kultowa Baryłka w Gdyni-Grabówku, gdzie oprócz regularnej konsumpcji alkoholu dochodził element magiczny - kultowy artysta Jerzy Stachura, grabówszczanin, grał tu koncerty, zapraszał m.in. Marka Gałązkę i innych krajowej sławy twórców poezji śpiewanej - kontynuuje opowieść.
Z drugiej strony, oprócz robotniczego Grabówka, prym wiodły bary peryferyjne, Orlik oraz Mrówka na terenach Małego i Wielkiego Kacka oraz Karwin. Orlik, który nie był zwykłą pijalnią piwa, a kulturotwórczą przestrzenią, zrzeszającą również fanów Arki Gdynia, do niedawna wciąż przyciągał rzesze klienteli. Jak wspominał jeden z klientów: "W Orliku nie pije się po prostu piwa. Tu celebruje się chwilę z całą jej dostojnością". Czyż to nie jest tożsame z Hygge lub slow life? Kibice spotykali się także w kultowych Kandelabrach przy al. Czołgistów, dziś al. Piłsudskiego.
Należy także pamiętać, że tego typu miejsca stawały się nierzadko kolebką życia kulturalno-rozrywkowego, gdzie rodziły się ważne nie tylko dla Gdyni, ale także dla Trójmiasta nurty.
- W Mrówce na Karwinach, otwartą jako restauracja Turysta, po spadku kategorii organizowano imprezy, na których lokalni muzycy punkrockowi, jak zasłużona dla polskiej sceny DIY formacja 105 lux, spotykali się i wymieniali nowinkami, ryzykując konfrontację z bardziej krewko nastawionymi lokalnymi mieszkańcami - słyszę od Miegonia.
Istniały także bary ostatniej kategorii, dość nietypowe. Vis a vis budynku dworca Gdynia Chylonia znajdowały się dwa zespawane ze sobą autobusy San H-01 o samonośnych nadwoziach, w których serwowano piwo oraz serki pokrojone w trójkąty.
- Ów osobliwy bar posiadał wnętrze typowego autobusu, z tym że pomiędzy siedzeniami ustawiono niewielkie stoliki, a w miejscu kabiny kierowcy znajdował się bar wraz z dystrybutorem piwa - wyjaśnia mój rozmówca.
Nieopodal autobusów, u zbiegu ulic Chylońskiej i Puckiej, znajdowała się piwiarnia Beczułka, prowadzona przez pana Władysława, znanego pod pseudonimem Głuchy Władziu. Miał on w swoim mieszkaniu zamontowany dzwon strażacki ze zlikwidowanej remizy. Jak mówi Miegoń, lokalna anegdota opowiada o tym, że przez pewien czas barman dosypywał do piwa niewielką dozę proszku do prania marki Ixi, by poprawić wygląd piany piwnej. Prowadzono tam również wypożyczalnię kuflów - nierzadko mieszkańcy brali kilka piw na wynos, po czym zawsze sumiennie zwracali opróżnione szklanice.
Czytaj także: Kultowe trójmiejskie kluby
Dziś gdyńskie bary ostatniej kategorii znikają. W ciągu ostatnich kilku tygodni gdyńskich miłośników klasycznych barów piwnych zasmuciła informacja o zamknięciu baru Orlik oraz baru Podmiejskiego przy ul. Morskiej, miejsc odwiedzanych, kultowych, odkrywanych też przez nowe pokolenia, które nie znają czasów epoki socjalizmu. Były to miejsca, które z trendem retromody na pewno przyciągałyby nowych odbiorców.
- Do dziś istnieją radykalne w swojej prostocie bary, z których wyróżnia się proekologiczny Bar pod kleszczem w leśnych ostępach Pustek Cisowskich, Bar Orzech położony w katakumbach pod pewnym sklepem monopolowym oraz Merkury, czyli pomieszczenie przy jednym ze sklepów - wymienia Michał Miegoń.
Od lat 80. w Chyloni przy ul. Kartuskiej, przed wjazdem na Demptowo i Pustki Cisowskie, działa bar Pianka.
- W środku krzesła są poustawiane pod ścianami, także wszyscy siedzą w kółku i widzą siebie nawzajem. Na środku lokalu, w samym centrum uwagi, stoi stół bilardowy. W lokalu jest też telewizor, na którym wyświetlane są wydarzenia sportowe. Ekipa różnorodna - zarówno stara gwardia (charakterystyczne postaci), jak i młode pokolenie - czytamy na blogu Gdyński Folklor.
Z kolei na Wzgórzu św. Maksymiliana przy Alei Zwycięstwa mieści się równie kultowy Krzyżak
- Jest to bardzo specyficzne miejsce, gdzie piwo kupuje się w warzywniaku, wnosząc dodatkową opłatę kapslowego, a prowizoryczna sala konsumpcyjna z niewielkim ogródkiem mieści się obok, poniżej poziomu ulicy. Goszczą tu głównie starsi miejscowi panowie. Wystrój jest bardzo surowy, ale należy też pamiętać, że jest to najtańszy lokal w Gdyni - czytamy na blogu Gdyński Folklor.
W osiedlowe bary i pijalnie, w których niejeden niejedną pensję zostawił, obfituje rejon Obłuża, Oksywia i Pogórza. Przy ul. Kwiatkowskiego na Obłużu mieści się Seven Pub. Z kolei mieszkańcy Pogórza od 1981 r. chętnie odwiedzają Golden Street Pub - w tej osiedlowej pijalni spotykają się najczęściej miejscowi kibice Arki Gdynia, a bar słynie z tego, że do piwa podaje się wędzoną na miejscu rybę. Na Oksywiu w Pubie 69 spotykają się zarówno żołnierze z Portu Wojennego, studenci pobliskiej Akademii Marynarki Wojennej, jak i pracownicy stoczni i portu. Kiedyś odbywały się tutaj huczne imprezy, teraz można obejrzeć mecze i pograć w piłkarzyki.
Niektóre z barów-dyskotek były tworzone bezpośrednio przy osiedlach mieszkaniowych, nowych blokowiskach. Szybko zorientowano się, że hałas jednak niekoniecznie służy wypoczynkowi klasy robotniczej. Wiele z lokali zlikwidowano, do dziś przetrwała restauracja Jedyna na Witominie, dawny Wrzos. Inne osiedlowe lokale pozostają jedynie wspomnieniem na położonych w dzielnicy tablicach informacyjnych.
Starsi mieszkańcy Karwin i Wielkiego Kacka z rozrzewnieniem wspominają Kozaka, pijalnię działającą w latach 60. przy skrzyżowaniu ul. Wielkopolskiej ze Źródłem Marii. Dużo młodszy był bar Czarna Bila, który na przełomie lat 80. i 90. był nieformalną siedzibą kibiców gdańskiej Lechii z Karwin. W Orłowie przy ul. Inżynierskiej działał Bar Inżynierski, który wraz z Orlikiem i Mrówką należał do tzw. Kackiego Szlaku Piwnego. Sympatyczna spelunka o nazwie Antyczna znajdowała się także przy placu Górnośląskim. W połowie lat 90., po ponad 20 latach pojenia lokalnej społeczności, zamknął się bar Pod Żaglami zlokalizowany przy skrzyżowaniu ul. Orłowskiej i al. Zwycięstwa.
Swoje miejscówki znaczone chmielem miało też Witomino. I trzeba przyznać, że nie cieszyły się one dobrą sławą, bo oprócz piwa można tam było dość łatwo dostać w zęby. Mowa o Maxie, który do 2014 r. działał przy ul. Widnej, oraz Violetce na rogu ul. Stawnej i Wielkokackiej.
Jednak najwięcej tego typu przybytków zawsze było w centrum Gdyni, a największą popularnością cieszyły się kufloteki na tyłach hali targowej przy ul. Jana z Kolna. Szczególnie dwie z nich. W barze Pod Okorkiem, działającym do 2013 r., atrakcją był striptiz, a bar Atut słynął z rzadkich gatunków piwa, piwnych biesiad, drzewa rosnącego w środku oraz pani w toalecie zbierającej pieniądze na mleko dla kota.
Prawdziwą legendą był jednak bar U Wikarego na rogu ul. Św. Piotra i ul. Żeromskiego. To najstarszy bar piwny w Gdyni. Bywali tu stoczniowcy z Nauty, rybacy z Dalmoru, kibice i policjanci.
- Był to najstarszy bar w mieście - swą działalność rozpoczął w 1937 r., a zakończył dopiero w 2013 r. Wychował wiele pokoleń stoczniowców, rybaków i piwoszy. Przetrwał wojenne zawieruchy, socjalizm i transformację. Wnętrze baru było dość krzykliwe, a zamiast krzeseł były tylko taborety. Udając się do łazienki, należało podejść do barmanki i poprosić o przydział papieru toaletowego - czytamy na blogu Gdyński Folklor.
Jak widać historia nawet tak błahych z pozoru miejsc, jak bary piwne czy okoliczne spelunki, potrafi być niezwykle barwna i bogata. To, co dla wielu jest jedynie miejscem przesiadywania okolicznych pijaczków, dla innych jest jednym z ważniejszych aspektów życia miasta. To pewien tygiel, rodzaj komórki społecznej. Jak się okazuje - niezwykle istotnej dla każdego miasta.
A wy, jakie pamiętacie kultowe bary i puby, które zniknęły z mapy Gdyni albo innych części Trójmiasta? Dajcie nam znać w komentarzach.
Miejsca
Opinie (323) 4 zablokowane
-
2022-05-11 11:43
Opinia wyróżniona
w centrum Gdyni (25)
Nie są wymienione te najważniejsze.Byłam dzieckiem,ale dobrze pamiętam ich nazwy.
Zosia-chyba Starowiejska, Krysia-Skwer Kościuszki,A-bar- Świętojańska.Postój na Władka,Zacisze na
Świętojańskiej.Śródmiejska -Świętojańska.Kandelabry,to wiadomo,A SIM i ,Ermitage ? Quick. Jeszcze
Bursztyn,chyba Świętojańska ,bliżej Placu Kaszubskiego. Oaza. Morskie Oko./Bulaj/ Trzeba było omijać łukiem przechodząc,ale to klimaty dawnej Gdyni.- 82 4
-
2022-06-07 13:41
Pod Halą
A najsłynniejsza " Podhalanka" ? słaby ten znawca knajp
- 1 0
-
2022-05-12 08:05
I "Frykas" znany też jako "szósty peron"...
- 6 0
-
2022-05-11 23:15
(3)
A jak się nazywał taki wielki bar na Władysława IV, na przeciwko Straży Pożarnej? Pamiętam, że było tam kilka stołów do bilarda. Chyba, że ten lokal był klasę wyżej?
- 2 0
-
2022-05-15 09:22
Arkadia
Były tam fajne kelnerki i czasem panie tańczące, dzielił się na kuflotekę i strefę restauracyjna :)
- 2 0
-
2022-05-12 23:40
na przeciwko Straży Pożarnej
To chyba Arkadia.Na lewo pijalnia piwa,na prawo kawiarnia.To był super lokal.
Była szafa grająca.- 3 0
-
2022-05-11 23:26
Arkadia
Miała osobną kuflotekę, więc wpisuje się we wzorzec.
- 7 0
-
2022-05-11 22:45
Bar Pod Ryjkiem na ul.Szkolnej
Informacja na podstawie bloga "Gdynia w ktorej zyje" Michała Sikory.
- 4 0
-
2022-05-11 22:42
I jeszcze.... (1)
Kapitański na Skwerze a zaraz koło niego Paloma. Tamże, ale po drugiej stronie słynny Bar pod Kotwicą w nim często szukaliśmy naszego wykładowcy od Statecznosci. Bosman albo Bosmanski na Świętojańskiej, Busola na Czołgistów oraz Antałek na Wzgórzu.
- 11 0
-
2022-05-14 02:04
Widze kolega tez po owczesnej WSMce....
.... tez tam szukalismy tego samego wykladowcy.
- 2 0
-
2022-05-11 22:03
Paloma i Roxana na Skwerze Kościuszki
Myśliwska na Abrahama
- 8 0
-
2022-05-11 21:00
bezimienna pijalnia piwa na Slaskiej (3)
Dokladnie naprzeciw slumsu "Budapeszt", obecnie biurowiec, w srodku ciagu sklepow spoldzielczego budynku mieszkalnego.
- 3 0
-
2022-09-25 15:42
Atrakcją był karzeł Romek.
- 0 0
-
2022-05-14 13:40
Czy to nie byl czasem "Bar Kawowy Ptyś" n-tej kategorii? (1)
- 1 0
-
2022-09-25 15:41
Nie był.
Ptyś był bliżej Nowogrodzkiej,teraz jest tam Da Grasso.
- 0 0
-
2022-05-11 16:06
(1)
Zapomniałaś o Lilipucie na Świętojańskiej i Roxanie bliżej skweru Kościuszki , pod Łososiem na Abrahama pyszne piwo i jedzonko z dziczyzny , Inter Club najsłynniejszy na 10 lutego , Panorama na Kamiennej Górze , Róża Wiatrów na Skwerze Kościuszki . Pozdrawiam wszystkich gdynian z tamtych czasów .
- 18 0
-
2022-07-31 12:41
No i "Polonia" na Świętojańskiej.
- 0 0
-
2022-05-11 15:50
Bosmanski czy tez Bosman "we wnece" na Swietojanskiej... (1)
Kapitanski na Skwerze
- 10 0
-
2022-05-12 18:21
Słynna "ścieżka awansu"
od Bosmana do Kapitana
- 4 0
-
2022-05-11 15:47
Antalek na Wzgorzu, Lesne Echo na Pogorzu Dolnym (2)
Antyczna w Orlowie,
SIM na Swietojanskiej- 9 0
-
2022-05-11 22:31
(1)
No i Delfin na oksywiu
- 6 0
-
2022-05-14 02:18
Fala na Obluzu (na rogu Benislawskiego)
- 1 0
-
2022-05-11 15:24
Rybitwa
Starowiejska 58
- 8 1
-
2022-05-11 13:17
Jak mieszkałem w Śródmieściu to jednak sam nie zapuszczałem się w okolice Portowej, sw Piotra, Waszyngtona oraz cały ten rejon, chociaż byłem kilka razy jako dzieciak z ojcem u Wikarego, oraz wielu innych knajpach gorszych lepszych w l80 90
- 7 0
-
2022-05-11 12:43
(1)
Bristol na Starowiejskiej,te dancingi i pijalnia piwa z pasztecikami ,tej knajpy nic nie przebije.
- 21 0
-
2022-05-11 13:10
Szczególnie Rewir 2
Starsza pani i panienki, w oczekiwaniu na bojków.
- 6 1
-
2022-05-11 07:24
Opinia wyróżniona
(10)
Albo taki gdański Max, Bar pod rurami, Szkwał w NP, Kufelek przy Białej albo ta słynna budka z piwem przy pętli w Oliwie... Miejsca dla ludzi charakterem, bez niebieskiej karty jesteś tam nikim xD. Głupio, że obecnie wymierają lokale będące jakby pośrodku(ni to meliny, ni wielkie nie wiadomo co, z nadmuchanym PRem), głównie były to imprezowanie
Albo taki gdański Max, Bar pod rurami, Szkwał w NP, Kufelek przy Białej albo ta słynna budka z piwem przy pętli w Oliwie... Miejsca dla ludzi charakterem, bez niebieskiej karty jesteś tam nikim xD. Głupio, że obecnie wymierają lokale będące jakby pośrodku(ni to meliny, ni wielkie nie wiadomo co, z nadmuchanym PRem), głównie były to imprezowanie studenckie. I to było coś, bo ani nie uświadczyłeś tam zarówno głupich meneli-primytywow, ani równie irytującej j..j lanserki.. To było coś wspaniałego. Szkoda, że te czasy się kończą...
Pozdrawiam,
Erazmus!- 46 8
-
2022-05-11 11:57
Opinia wyróżniona
Zaspa -Ikar i Seba przy SKM (3)
Fala obok nocnego , Amnezja przy ETC. Inka na Oruni. Bar Skarpa na Karthauserstrasse. I oczywiście Szaszłyk przy pętli w Oliwie.
- 18 7
-
2022-05-16 16:13
Rafcio
to ty?Bywalec dziś suchy alkus?
- 0 0
-
2022-05-11 16:09
To nie Gdynia ! Artykuł o Gdyni !
- 2 2
-
2022-05-11 12:40
Gdynia nie Gdańsk
..
- 5 2
-
2022-07-31 12:44
Zapomniałeś o "Kaszubskiej" na Kartuskiej.
Po lewej był bar - kufloteka, a po prawej restauracja.
- 0 0
-
2022-05-16 16:14
ja
karte blue miałem,byłem trochę nerwowy,stare czasy
- 0 0
-
2022-05-14 09:06
Cichy Zakątek dla grabarzy i Kaszubska Ale Szkwał to kwał historii ...
- 1 0
-
2022-05-11 18:29
Kufelek jeszcze istnieje:)
- 1 0
-
2022-05-11 16:08
(1)
Chodzi o Gdynię !!! Nie o Gdańsk !!! Czytaj ze zrozumieniem !!!
- 4 5
-
2022-07-31 12:38
Czytaj artykuł do końca i ze zrozumieniem - choć ci to trudno przychodzi.
Na końcu redaktorzy proszą o wspomnienia barów z Gdyni i innych części Trójmiasta więc o co się plujesz???!!!
- 3 0
Wszystkie opinie
-
2022-05-11 21:08
Cafe Relax (1)
Na Nowogrodzkiej.
- 7 0
-
2024-03-24 20:46
Znam - bywałem, super knajpka- głównie młodzież z działek leśnych - miło wspominam
- 0 0
-
2022-05-14 12:27
Barylka Grabowek (1)
Wspaniala mordownia wstep na wlasne ryzyko nie trzeba bylo ogladc filmow akcji
- 1 0
-
2024-03-15 08:18
Baryłka do Chylońskiej to malutkie piwo.Tam to się dopiero działy cuda...
- 0 0
-
2022-05-11 18:33
Antałek (1)
A gdzie Antałek na Reja, Kotwica na skwerku, Bar Jawa na Piłsudskiego(Czołgistów) "A Bar" na Świętojańskiej.
- 3 1
-
2024-03-15 08:05
A gdzie słynna Chylońska ...tam to się działo potem była tam Karczma Chylońska którą prowadził alkocholik Marek wiecznie zasypiający za barem.Warto jeszcze nadmienić najdłużej działającą do 2007 roku Arkadię na Władysława 4 .
- 0 0
-
2023-08-18 13:09
Zapomniane.
SĘK szpital Redłowo.To Tu koło piekarni Bocheń.
- 0 0
-
2023-03-20 22:51
Dalmorowcy
Sezam - Grabówek. I czy ktoś wspominał barobus na skrzyżowaniu Wielkopolska / Inżynierska a trochę wyżej Romania
kawiarnia. A w "Rybackiej" skrzyżowanie Wielkopolska z Al. Zwycięstwa to mi zęba wybili.
W Centrum Gdyni po wyjściu z pracy 1975 r z Dalmoru szło się w dechy. Tzn. zaraz za bramą w lewo.
Flaszka stała na wystającej desce jak na półce. Z ulicy niewidoczni. Ale jak Waldek spawacz zarządził -pod Babajagę to tak musiało być. Niewinnie siedziało wtedy się pod pomnikiem zwycięstwa. Kiedyś myślałem że to Kościuszko. Teraz Babajaga straszy na cmentarzu wojskowym. Kiedyś Waldek zarządził. Targi Rybne za scenę. Tam można pod spód było wejść.
Waldek chyba tam często chodził. Stamtąd kiedyś w końcu przeniósł się do Krainy Wiecznego Browaru +
Sytuacja się zmieniła gdy wyjeżdżaliśmy do Monte Video. Etyliko Rektyfikato kupowało się w farmacji aptece. A jak szliśmy na mecz Polska Urugway bo bilety kupił nam Polak pan Wątroba. Po drodze najpierw do Luisa na Krótkiej po jednym. A później na Placu Artigasa, też tam coś było... Weronika na mecz szła z nami. 1986 rok.- 1 0
-
2023-03-20 22:04
Redłowo.
Jutrzenka - kawiarnia. Tam były wojny. Rozbite akwarium, ryby skakały po podłodze. Nasi przez okno do lasu w długą a tych przyjezdnych z OHP-u zwinęli. Początek ul. Powstania Wielkopolskiego. ~1976 r. Później ŁYSY zbudował SĘK .
Jak juz pod żaglami nie było to u Łysego było. Tyle ze po dwóch na kibel bo było z wodą. Przy wjeździe na ul. Szarych Szeregów. eldorado- 1 0
-
2022-05-11 22:12
Redłowska (2)
Przy Redłowskiej powyżej zajezdni autobusowej był jakieś 35 lat temu taki bar, często go mijałem jako szczyl idąc na Płytę, wokół tylko pola i bunkry. A potem postawili Zielone osiedla i po temacie. Ale nazwy nie pamiętam :(
- 5 0
-
2023-03-20 21:45
chyba zwykły rożen.
Koło złomowca. Do piwa wciskali frytki, kurczaki. ALE ! Tata zatrzymał się Syrenką by mama mogła kupić kurczaka z rożna na obiad. Po chwili mnie woła.- Boguś choć wypij piwo bo kurczaki tylko do piwa. Normalnie w sklepie kurczaki były na kartki.
- 0 0
-
2022-05-12 09:58
Redłowianka.
- 0 0
-
2022-12-17 22:01
Kto pamięta.
Bar kotwica na skwerze. Dwie sale w pierwszej seta i galareta. A w drugiej kufloteka. To była fajna spelunka
- 0 0
-
2022-05-11 20:52
Cafe Bałtyk (1)
Cafe Bałtyk - chyba Opata Hackiego zaraz przy kościele. Tam był klimat.
- 10 0
-
2022-10-11 11:36
to fakt
- 1 0
-
2022-05-11 19:25
a Pod Kotwicą na skwerze? a u Włada w Orłowie? a MIR w Orłowie? a gdzie Bałtycka, Pod Żaglami, Roxana, itp (3)
ehhhh łza się w oku kręci
- 9 1
-
2022-10-11 11:35
na ulicy Starowiejskiej była jeszcze Ambrozja-dobre wino!!
- 0 0
-
2022-05-11 23:00
w Orłowie vis a vis Żagli
była Janette.
- 0 0
-
2022-05-11 20:19
Kotwica i Akrim obowiązkowo po regatach lub pływaniu.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.