- 1 Majówka: pomysły na jednodniowe wycieczki (15 opinii)
- 2 Gdańskie zoo świętuje 70-lecie (40 opinii)
- 3 Zamknięto jedyną ukraińską dyskotekę (152 opinie)
- 4 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 5 Grają przeboje największych gwiazd (16 opinii)
- 6 Festiwal filmowy w odmienionej formule (17 opinii)
Zamieniła Gdańsk na biegun północny
Magdalena Kajka kilka miesięcy temu zamieniła Gdańsk na biegun północy. Po tej życiowej rewolucji postanowiła nagrać podcast "Kajka Nadaje", w którym opowiada o wyzwaniach, jakie sprawia życie w Laponii, a także czyta szwedzkie baśnie.
Nauka języków obcych online
Magdalena Kajka: Na decyzję o wyprowadzce wpłynęły dwie sprawy. Po pierwsze popchnęło nas do tego to, co się dzieje w Polsce. Przestało nam się to podobać. Nie zgadzamy się ze zmianami, które są wprowadzane. Poczuliśmy, że nie chcemy już mieszkać w Polsce. I choć oboje urodziliśmy się i wychowaliśmy w Gdańsku, w mieście wolności, to i tak czuliśmy poirytowanie, że gdzieś ta wolność jest ograniczana. A po drugie zrozumieliśmy, że chcemy spróbować życia w innym miejscu. Chcemy mieć poczucie, że spróbowaliśmy czegoś innego.
Nie zakładaliśmy, że od razu jedziemy na północ Szwecji. Tak naprawdę państwo, do którego chcieliśmy się przeprowadzić, musiało leżeć w takim miejscu, do którego można dotrzeć samochodem lub ewentualnie statkiem. Wybraliśmy Szwecję, choć nigdy w niej nie byliśmy. Później szukaliśmy regionu i natrafiliśmy na inną parę, która akurat wtedy udostępniła kampanię reklamową zachęcającą do życia na północy Szwecji. W kampanii obiecywano, że jest praca, że jest gdzie żyć, że rynek startupów się prężnie rozwija, że nic tylko przyjeżdżać i mieszkać. Przekonali nas. Miesiąc zajęło nam szukania mieszkania. Znaleźliśmy je w szwedzkiej wsi, która liczy około 400 mieszkańców.
Jak wyglądały przygotowania do przeprowadzki na biegun?
Jak przygotowania do długiej podróży. Zaczęliśmy od oswojenia się z myślą, że na pewno jedziemy i że to jest coś, czego jesteśmy pewni. Zdecydowaliśmy się na państwo. Zaczęliśmy od wyliczenia, ile nas to wszystko będzie kosztować, ile musimy mieć oszczędności na co najmniej kilka miesięcy życia, gdyby się okazało, że jednak trudno znaleźć pracę. Zaczęliśmy naukę języka szwedzkiego, żeby mieć podstawy. Później szukaliśmy auta, w które moglibyśmy się zapakować. W międzyczasie poinformowaliśmy nasze rodzeństwo, rodziców i znajomych.
Dwa miesiące przed wyjazdem złamałam nogę i byłam uziemiona kilka tygodni. Później oddaliśmy trochę naszych rzeczy. Na szczęście nigdy nie byliśmy zbieraczami, więc wzięliśmy tutaj tylko najpotrzebniejsze rzeczy, zakładając, że wszystko, co nam będzie potrzebne, kupimy na miejscu. Zrobiliśmy jedno próbne pakowanie. Gdy już mieliśmy umowę na mieszkanie i kupiony bilet na prom, to dopiero wtedy poczuliśmy, że to się dzieje, że jedziemy w nieznane. Podróż na biegun zajęła nam trzy dni. Nasz pies nie znosi podróżować autem, więc był na psychotropach. Po drodze popełniliśmy kilka błędów. Największym z nich było to, że kupiliśmy auto z instalacją gazową, ale nie sprawdziliśmy, że po drodze będziemy mieć tylko dwie stacje oferujące LPG. Po trzech dniach dotarliśmy na miejsce i tak zostaliśmy.
Czytaj także: Życie polskiego jazzmana w Pekinie przerwane wirusem
Czego obawiałaś się najbardziej?
Planując całą wyprowadzkę, nie miałam żadnych oczekiwań co do tego miejsca. Założyłam, że będzie, co ma być. Chociaż najbardziej się bałam tego, że nie znajdziemy pracy i nie będziemy mieli za co żyć. To się bardzo szybko zmieniło, bo Maciej znalazł pracę po niecałych trzech tygodniach.
Co zaskoczyło was po przyjeździe do Szwecji?
Natura nas zaskoczyła najbardziej. I czystość. I to, że wszyscy mają czas, że nikomu się nie spieszy. Kiedy chcesz coś załatwić, to uzbrój się w cierpliwość. Jest taki szwedzki zwrot, którego nauczyliśmy się jako pierwszego jeszcze w Polsce, ale który najlepiej oddaje to, co mam na myśli: "ta det lugnt", który oznacza "wyluzuj".
Czym różni się życie na biegunie od życia, jakie prowadziliście do tej pory?
Wszystkim! No, prawie wszystkim. Jest przede wszystkim spokojniejsze. Kontrolowana nuda (śmiech).
Jak wygląda wasza szwedzka codzienność? Czy chcecie zostać tu na zawsze?
Nasze życie toczy się powoli. Nigdzie się nie spieszymy. Maciej, mój mąż, pracuje od pół roku w firmie, która buduje ekologiczne, drewniane domy, i jest stolarzem. Ja jestem na kolejnym etapie nauki języka szwedzkiego i powoli realizuję własne plany zawodowe. Póki co jest nam tutaj dobrze. Tych kilka miesięcy w tym miejscu dało nam wytchnienie i uspokoiło nas. Myślę, że jeszcze jakiś czas tutaj pomieszkamy. Chcemy spróbować życia w różnych miejscach na świecie. Jeżeli jednak to miejsce obudzi w nas uczucie, że znaleźliśmy dom, to tutaj zostaniemy, bo jest absolutnie magiczne.
Cykl InstaTrójmiasto
Nagrywasz podcast "Kajka Nadaje". Dlaczego zdecydowałaś się go założyć? O czym w nim opowiadasz?
Zaczęło się od tego, że zaczęłam kurs szwedzkiego dla imigrantów (emigrantów również) i po zajęciach miałam sporo wolnego czasu, który chciałam poświęcić na stworzenie czegoś kreatywnego. Chciałam mieć również pamiątkę tych wszystkich historii, które mi się tutaj przytrafiły i cały czas przytrafiają. Poza tym lubię patrzeć, jak się zmieniam, jak staję się takim człowiekiem, jakim zawsze chciałam być. Ten podcast mi pomaga. Opowiadam o tym, w jaki sposób próbuję wejść w społeczność, o realnych historiach, o moich obawach, o języku, o tęsknocie, ale w taki sposób, jakbym mówiła do siebie, tak zupełnie zwyczajnie. Poza tym czytam też zbiór bajek "Zaczarowany dzban. Baśnie szwedzkie" (Robert Stiller, tłum. A. Cienkowska, Wydawnictwo Poznańskie, 1983).
Wywiady
Opinie (152) ponad 20 zablokowanych
-
2020-04-13 12:15
Opinia wyróżniona
Szwecja
Miałam przyjemność gościć tam w zeszłym roku. Jest dokładnie tak jak opisuje autorka. Cisza spokój kraj skalisty przepiękne widoki na obrzeżach dużych miast i te ich charakterystyczne czerwone lub żółte drewniane domy-bajka. Znajomi tam mieszkają i bardzo sobie chwalą.
- 4 7
-
2020-04-12 11:47
Opinia wyróżniona
Północ jest wyjątkowa! (6)
Pustki, spokój, natura na wyciągnięcie ręki. Nie ma ograniczeń, można spać w lesie, rozbić namiot w dowolnym niemal miejscu, eksplorować do woli. Do tego wraz z ociepleniem klimatu, lata na północy stały się przyjemnie ciepłe a zimy nieco łagodniejsze, co nie znaczy, że nie zasypuje wszystkiego śnieg i nie ma mrozów poniżej -20C. Spędziłem tam
Pustki, spokój, natura na wyciągnięcie ręki. Nie ma ograniczeń, można spać w lesie, rozbić namiot w dowolnym niemal miejscu, eksplorować do woli. Do tego wraz z ociepleniem klimatu, lata na północy stały się przyjemnie ciepłe a zimy nieco łagodniejsze, co nie znaczy, że nie zasypuje wszystkiego śnieg i nie ma mrozów poniżej -20C. Spędziłem tam tylko 3 tygodnie, ale to wystarczyło, żeby zwolnić i dostosować się do bardziej naturalnego trybu dnia - mniej pośmiechu, spadek aktywości po zmroku, bo gdzie niby się ruszać skoro nie ma miast rozświetlonych. Bardzo dobre miejsce do życia, gratuluję decyzji.
- 42 15
-
2020-04-12 21:47
tylko komary jak byki
i tną przeraźliwie
- 5 2
-
2020-04-12 16:54
Generalnie
Miał być fajny artykuł a tu proza życia , polityczny podtekst w tle z wątkiem ekonomicznym czyli wyjazd za pracą i jeszcze niezgodności geograficzne ... ach
- 11 4
-
2020-04-12 15:02
(1)
Północ urzeka mnie pod tym samym względem ale może dlatego jest to takie magiczne miejsce bo krótsze pobyty nie pozwalają na poznanie jego mankamentów. Jeżeli chodzi o pustki spokój i naturę to jest jeszcze trochę takich miejsc na ziemi w różnych strefach klimatycznych. Północ jest świetna w lecie. Doświadczyłam jednak zimę z temperaturami poniżej
Północ urzeka mnie pod tym samym względem ale może dlatego jest to takie magiczne miejsce bo krótsze pobyty nie pozwalają na poznanie jego mankamentów. Jeżeli chodzi o pustki spokój i naturę to jest jeszcze trochę takich miejsc na ziemi w różnych strefach klimatycznych. Północ jest świetna w lecie. Doświadczyłam jednak zimę z temperaturami poniżej -30*C w USA i Kanadzie - fajnie jeżeli można oglądać sobie taką zimę z przytulnego domu z kubkiem gorącej kawy, inna sprawa, gdy trzeba wychodzić codziennie do pracy, odśnieżać chodnik lub chociaż zatankować samochód. Wolę jednak cieplejsze klimaty
- 12 2
-
2020-04-13 20:49
Trzeba lubić zimowe spędzanie czasu w domu i będzie OK.:-)
Przy dużych mrozach nie da się po prostu zbyt długo przebywać na zewnątrz. Z drugiej strony nie jest tak, że się zupełnie nie da wyjść a bardzo niskie temperatury to dla organizmu świetny trening (jeśli się nie przedawkuje). No i powrót do nagrzanego domu z gorącą herbatą na wejście to po prostu wspaniałe chwile:-) Zimnym klimatem można się cieszyć!
- 2 1
-
2020-04-12 11:57
Kocham słońce (1)
No i te noce polarne - największa liczba samobóstw i pijaństwo.
- 12 8
-
2020-04-12 12:07
Ale ktoś zmusza tam do picia?
- 7 11
Wszystkie opinie
-
2020-04-12 16:30
To z pensji stolarza idzie tam wyżyć? (3)
Szybko wyjadą , chwilowy kaprys
- 18 6
-
2020-04-16 09:31
Z każdej pensji idzie tam wyżyć. To jest ta delikatna różnica.
- 0 0
-
2020-04-12 23:17
(1)
Jako stolarz zarobi bardzo spokojnie. W Polsce liczy sie pozycja, studia ale Zachod nie oczekuje od emigrantow wyksztalcenia - za miesiac trzeba bedzie zbierac szparagi, truskawki, itd. i tacy ludzie sa potrzebni. Do zarzadzania maja swoja inteligencje i nie potrzeba im obcych.
- 7 1
-
2020-04-14 12:31
Dokladnie tak
Potrzebuja ludzi od czarnej roboty, tak jak w UK.
- 1 0
-
2020-04-16 09:26
Zamieniła Gdańsk w biegun północny
Zanim przetarłem zaspane oczy przeczytałem "zamieniła Gdańsk w biegun północny", a na miniaturce zamajaczył ktoś podobny do Dulczessy ;)
A poważnie to jak ktoś lubi w miarę bezproblemowych ludzi, spokój i sosnowe lasy to szwedzka prowincja powinna mu to zapewnić w 250%. Jeżeli do tego wolisz góry to rzut beretem na norweską prowincję.- 0 0
-
2020-04-15 07:49
Ciekawe
ile wytrzymają w tej "ostoi demokracji" która już podczas drugiej wojny przehandlowała swoją neutralność a obecnie nagradza dzieci za donoszenie na własnych rodziców.
- 0 1
-
2020-04-14 18:10
Joop
Oddać paszporty i zostańcie tam...Ale nie wy chcecie jeszcze głosować w Polsce...I to lipa...uciec ale innym życie układać...
- 3 1
-
2020-04-12 10:14
Szacun za odwage (8)
przenosic sie z normalnego kraju do "kalifatu" ,duzo prawdziwych szwedow przenosi sie na podgdynskie osiedla.
- 102 65
-
2020-04-14 10:13
(1)
Nie pisz głupot. Byłeś kiedyś w Szwecji? Gdzie widziałeś ten rzekomy kalifat i na czym polega? W samym Sztokholmie mieszka dwudziestokrotnie więcej Polaków niż Szwedów (garstka studentów i biznesmenów) w całej Polsce.
- 2 1
-
2020-04-14 14:14
Ale nie chodzi o stosunek Szwedów do Polaków,
Tylko o ilość muzułmanów w Szwecji....... Islam to nie jest religia pokoju niestety....
- 1 0
-
2020-04-13 08:59
Akurat kalifat to mamy w Polsce (1)
od paru lat
- 10 8
-
2020-04-13 14:09
A ty masz coś z głową....
- 3 2
-
2020-04-12 14:21
Chociaż jakiś głos rozsądku...
- 4 5
-
2020-04-12 11:15
(1)
Jakiego znowu Kalifatu? W Laponii? Gdzie Ty takich głupot się naczytałeś?
- 22 21
-
2020-04-12 13:10
Laponia to Szwecja...... a Szwecja to prawie już.....
- 15 13
-
2020-04-12 11:07
Potop szwedzki normalnie. :D
- 19 0
-
2020-04-14 13:33
Nie wracajcie
Dla każdego lepiej.
- 2 2
-
2020-04-14 12:37
Dla kasy
A czemu ludzie nie pisza, ze jadą dla kasy bo u nas slabo zarabiaja??
- 2 0
-
2020-04-12 20:37
zapomniala dodac,ze ona tez dostaje pieniadze tzw. CSN (2)
za nauke jezyka szwedzkiego i moze wizasc pozyczke, ktora musi splacic do 65 roku zycia. oznacza to,ze on nie zarabia sam jej maz na 2 osoby ale zona tez ma pieniadze za nauke w okresie od sierpnia do czerwca. latem ta pani moze szukac pracy na zastepstwo co jest bardzo popularne wsrod mlodziezy uczacej sie.
- 14 2
-
2020-04-12 22:27
(1)
a ona to młodzież? płacą im za naukę ich języka? :D
- 8 0
-
2020-04-14 11:45
placa za nauke jeyzka i zawodu ale jest granica wieku, pozyczke mozna wziasc
do 47 roku zycia, potem trzeba splacic do 65 roku zycia. stypendium dostaja juz uczniowie w liceach, szkolach zawodowych, w szkolach dla doroslych tzw komvux jak ta pani. musisz byc zarejestrowany w urzedzie pracy, miec szwedzki pesel i sa inne wymogi.
- 3 0
-
2020-04-12 10:49
(6)
postanowiła nagrać podcast "Kajka Nadaje", w którym opowiada o wyzwaniach, jakie sprawia życie w Laponii, a także czyta szwedzkie baśnie.
a z czego oni żyją?- 46 12
-
2020-04-13 11:39
No własnie (1)
Najwazniejsze pytanie - z czego oni żyją, zapytał polski nosacz. Inaczej - ciekawe skont ma na to pienionszki?
- 7 2
-
2020-04-14 09:23
no własnie - skąd?
przecież to jest konkretne pytanie. czemu to ma być od razu nosaczowe? Czy to dziwne że ciekawi mnie jak ludzie sobie radzą, szczególnie w jaki sposób zarabiają? Przecież to normalny element życia, nic wstydliwego.
- 0 0
-
2020-04-12 20:31
z czego ?
Z pitolenia trzy po trzy....
- 7 1
-
2020-04-12 18:15
Czytaj ze zrozumieniem! Mąż zasuwa! Jako fizyczny!
- 22 0
-
2020-04-12 17:36
Jak to w życiu bywa. Chciałeś Panią ? To rób na nią . Chłop zapie...la a Ona w nosie dłubie. ( Realizuje się !! )
- 33 5
-
2020-04-12 11:06
Maciej pracuje jako stolarz, tak pisze
- 23 1
-
2020-04-12 15:45
Wracają (3)
Wyjeżdżają, oczerniaja Polskę jak epidemia to 36 tysięcy wróciły do domu. Służba zdrowia za darmo. Farazeusxe
- 45 5
-
2020-04-12 23:01
(2)
Roznie to bywa - np. w Szkocji opieka jest za darmo, za recepty tez sie nie placi. Jesli ma sie dzieci to naprawde jest to powazny argument. Ja po stracie pracy nie poradzilbym sobie w Polsce.
- 2 1
-
2020-04-13 18:22
(1)
w Szkocji jest darmo, tyle,że poziom lecznictwa bliski zeru. Na ciężkie, ropne zapalenie gardła, ciemnoskóry lekarz zalecił jako lekarstwo jeść owoce.
- 5 0
-
2020-04-14 09:08
Część szwedzkich lekarzy studiowała medycynę w Polsce. Bo taniej, a przede wszystkim poziom nauczania bardzo wysoki w porównaniu do studiów w Szwecji.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.