• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Młoda aktorka z Gdańska zagrała w odważnym serialu HBO

Tomasz Zacharczuk
29 maja 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (59)
Mila Jankowska jest pochodzącą z Gdańska aktorką, która w serialu "#BringBackAlice" zagrała Paulę, siostrę Michała (Marcel Opaliński) i dziewczynę Tomka (Sebastian Dela), która wraz ze swoimi przyjaciółmi uwikłana jest w zagadkowe zaginięcie tytułowej Alicji. Mila Jankowska jest pochodzącą z Gdańska aktorką, która w serialu "#BringBackAlice" zagrała Paulę, siostrę Michała (Marcel Opaliński) i dziewczynę Tomka (Sebastian Dela), która wraz ze swoimi przyjaciółmi uwikłana jest w zagadkowe zaginięcie tytułowej Alicji.

Serial o bogatej młodzieży z Trójmiasta to jeden z największych telewizyjnych przebojów tej wiosny. Wyprodukowany przez HBO Max serial "#BringBackAlice" podbił serca szczególnie młodej części widowni, która najmocniej zidentyfikowała się z bohaterami serii. Poza sporą liczbą trójmiejskich plenerów serial ma jeszcze jeden lokalny akcent, a jest nim pochodząca z Gdańska Mila Jankowska, która wcieliła się w postać Pauli Czapskiej. Z Milą oraz słynną kostiumografką Katarzyną Konieczką możecie się spotkać już we wtorek podczas Sopockich Spotkań Kobiet. Wstęp wolny.





Sześcioodcinkowy serial, którego akcja dzieje się w Trójmieście, zadebiutował na platformie HBO Max w połowie kwietnia. Niespełna miesiąc później widzowie obejrzeli finałowy odcinek, w którym poznaliśmy losy zaginionych dziewczyn i odkryliśmy kryminalną intrygę związaną z głównymi bohaterami tej młodzieżowej produkcji.

Echa "#BringBackAlice" jednak nie milkną. Widzowie dopytują się o kolejny sezon, a młodzi aktorzy brylują na ściankach i już wkrótce być może częściej zaczną się pojawiać nie tylko na małym, ale i dużym ekranie. Spore szanse na to daje się 22-letniej Mili Jankowskiej. Gdańszczanka, która wcieliła się w postać Pauli Czapskiej, to jedna z najlepiej ocenianych aktorek "BBA".

Trójmiasto w serialu HBO. Nawet nie wiemy, że mieszkamy na polskiej Florydzie Trójmiasto w serialu HBO. Nawet nie wiemy, że mieszkamy na polskiej Florydzie
Tomasz Zacharczuk: Występ w "#BringBackAlice" jest twoją pierwszą tak znaczącą rolą. Szczególną również ze względu na fakt, że mogłaś przecież zagrać w swoim rodzinnym mieście. Jak zareagowałaś na taką szansę?

Mila Jankowska: Wspaniałe uczucie. Gdy dowiedziałam się, że zagram w serialu, którego akcja osadzona jest w Gdańsku, poczułam, że spełniam marzenie. Zawsze chciałam pracować w moim rodzinnym mieście. Casting był bardzo trudny i długi. Szczerze mówiąc, nie wierzyłam, że może się to udać. Połączenie tak interesującej i charakterystycznej roli z możliwością grania u siebie wydawało się czymś nierealnym. Jednak się udało i dziś bardzo cieszę się z tego, że mój wkład w ten serial jest tak dobrze oceniany. Nie ukrywam, że miałam obawy, bo to przecież moja pierwsza tak duża rola. Fajnie, że się przyjęło.

Podpowiadałaś trochę producentom w zakresie wyboru konkretnych lokacji?

Nie, to już było z góry ustalone, nie miałam na to wpływu. Bardziej pełniłam rolę przewodniczki dla pozostałych osób z obsady. Sugerowałam im, jakie miejsca wybrać, by trochę się rozerwać poza planem. Zdecydowana większość ekipy pochodziła z Warszawy i ogólnie spoza Trójmiasta, więc trochę się nimi zaopiekowałam tutaj na miejscu.

Wspomniałaś o trudnym castingu. Jak więc doszło ostatecznie do tego, że stałaś się ekranową Paulą?

Casting był trudny, bo był bardzo długi. Trwał ok. 4 miesięcy. Chyba każdy z młodych aktorów się na nim pojawił, więc konkurencja była olbrzymia. Co ciekawe, większość z nas była castingowana do paru ról. Ja sama, zanim stałam się Paulą, byłam brana pod uwagę do roli Alicji. Helena Englert była początkowo rozpatrywana jako Paula właśnie. Sporo więc zmieniało się w trakcie samego castingu.

Później proces przygotowywania roli trwał ok. miesiąca, czyli nie za długo, ale dzięki temu, że spędziliśmy ze sobą dużo czasu na castingu, czuliśmy się już po części zgrani i każde z nas próbowało wejść w swoje role jeszcze przed pierwszymi ujęciami. To bardzo pomogło w późniejszej pracy na planie.

Ten nowy film w 99 proc. powstał w Trójmieście. W obsadzie znani aktorzy Ten nowy film w 99 proc. powstał w Trójmieście. W obsadzie znani aktorzy
W kontekście "#BringBackAlice" sporo mówiło się i dalej się mówi o inspiracjach młodzieżowym kinem amerykańskim. Nieprzypadkowo pojawiają się porównania do "Euforii" czy "Plotkary". Przeszkadzały bądź przeszkadzają wam takie zestawienia, a może od początku był taki zamysł, aby celowo stylizować serial na tego typu produkcje telewizyjne?

Myślę, że mała inspiracja to jest trafne określenie. Na pewno nie chcieliśmy się bezpośrednio wzorować na tytułach, o których wspomniałeś. Nawet trochę baliśmy się tego, że "BBA" będzie porównywane do "Euforii". Osobiście bardzo tego nie chciałam, bo wiem, że łatki typu "polska Euforia" mogą bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Widać to zresztą w komentarzach niektórych ludzi, którzy nie potrafią spojrzeć z nieco większym dystansem na to, co zrobiliśmy.

Tymczasem powinno się to oglądać z lekkim przymrużeniem oka. Może niekoniecznie tak bardzo na serio. Jest przecież tutaj dużo zabawy formą, kliszami. Nikogo i niczego nie chcieliśmy naśladować i zresztą podczas prac na planie nikt z nas nie zastanawiał się nawet nad tym, czy kręcimy polską "Euforię" czy polską "Plotkarę".

- Miałam szczęście, że trafiłam na Sebastiana - tak o swoim ekranowym partnerze mówi Mila Jankowska, dla której występ w "#BringBackAlice" jest pierwszą tak dużą rolą na małym ekranie. - Miałam szczęście, że trafiłam na Sebastiana - tak o swoim ekranowym partnerze mówi Mila Jankowska, dla której występ w "#BringBackAlice" jest pierwszą tak dużą rolą na małym ekranie.
W serialu tworzycie zgraną grupę przyjaciół, przynajmniej do pewnego momentu. Musieliście na planie dużo pracować nad stworzeniem takiej chemii czy wyszło to jednak spontanicznie?

Chyba jednak to drugie. Długie castingi, wyjazdowe zdjęcia, mnóstwo wspólnie spędzanego czasu poza planem - to wszystko sprawiło, że bardzo się ze sobą zżyliśmy i było nam zdecydowanie łatwiej dzięki temu budować relacje w serialu pomiędzy naszymi postaciami.

Najwięcej scen zagrałaś z Sebastianem Delą. Wątek Pauli i Tomka, zresztą nie tylko w mojej opinii, jest jednym z najlepiej ukazanych w "BBA". Jak oceniasz waszą współpracę?

Nie mogę powiedzieć o Sebastianie złego słowa! Czułam od niego duże wsparcie i bardzo to sobie ceniłam, bo jest przecież o wiele bardziej doświadczonym aktorem ode mnie. Mieliśmy dobrą chemię i to się czuło już na castingu. Cieszę się, że był to właśnie Sebastian, bo dał mi sporo przestrzeni i miałam wrażenie, że czerpiemy trochę od siebie nawzajem. Gdyby to był ktoś inny, być może debiutującą aktorkę próbowałby, nawet nieświadomie, nieco zdominować. Tutaj absolutnie nie odniosłam takiego wrażenia. Oparliśmy naszą relację i współpracę na partnerstwie, za co jestem mu bardzo wdzięczna.

Z Oliwy do Hollywood. Amerykański sukces młodej aktorki z Trójmiasta Z Oliwy do Hollywood. Amerykański sukces młodej aktorki z Trójmiasta
Paula Czapska, w którą się wcielasz, jest dziewczyną ekstrawagancką, przebojową, buntowniczą, bardzo bezpośrednią. To odległa postać od ciebie prywatnie?

Wydaje mi się, że trochę jednak tak. Mam co prawda w sobie odrobinę młodzieńczego szaleństwa, ale to właśnie Paula pozwoliła mi to odkryć. Gdy grasz, odsłaniasz siebie i zauważasz rzeczy, które może niekoniecznie wcześniej były przez ciebie wychwycone. Paula na pewno pozwoliła mi trochę siebie uzewnętrznić, ale prywatnie nie jestem aż tak szalona jak ona (śmiech). Dostałam kiedyś takie pytanie, czy zaprzyjaźniłabym się z Paulą. Wydaje mi się, że absolutnie tak.

Milę Jankowską już niedługo znacznie częściej będziemy oglądać na małym i dużym ekranie. Gdańska aktorka zapowiada, że jeszcze w tym roku pojawi się w nowych produkcjach. Milę Jankowską już niedługo znacznie częściej będziemy oglądać na małym i dużym ekranie. Gdańska aktorka zapowiada, że jeszcze w tym roku pojawi się w nowych produkcjach.
Co w takim razie pomagało ci w tworzeniu tej roli, skoro przecież tak wiele wspólnego ze swoją bohaterką nie masz?

Wychodziłam dosyć dużo na miasto wieczorami, żeby poobserwować ludzi. Zaglądałam do klubów. Bardzo dużo pomogła mi muzyka. Zrobiłam swoją playlistę, która nastroiła mnie na tę postać i pozwoliła łatwiej wejść w rolę. Działałam raczej spontanicznie. Na pewno nie chciałam podglądać podobnych ról w innych serialach czy filmach, bo uważam, że można w ten sposób trochę zaburzyć efekt, którego oczekujesz. Paulę budowałam tak naprawdę przez cały okres prac nad serialem. To nie było tak, że weszłam na plan z rozpisaną już w głowie kreacją i konkretnym pomysłem na nią. Przyznam szczerze, że nawet początkowo nie wiedziałam, jak mam grać. Głównie z tego powodu odkrywanie Pauli było dla mnie tak fascynujące.

A charakterystyczna fryzura i dość wyzywające stroje twojej bohaterki?

To też pomogło. Wraz ze ścięciem włosów człowiek chyba jednak trochę się zmienia. Zmienić musiałam na przykład sposób ubierania się, bo do tak specyficznej fryzury sukienki w kwiatki niekoniecznie pasowały (śmiech). Tak, to była wspólna praca całej ekipy i fajnie, że mieliśmy wsparcie tak młodych ludzi, którzy doskonale czuli nasze potrzeby i akceptowali nasze uwagi. Nic nie było nam narzucane, bo zamiast tego nawiązał się fajny dialog. Jeżeli w czymś nie czuliśmy się dobrze, to po prostu zmienialiśmy koncepcję. Tak tworzyły się nasze role.

Paula sporo tańczy w serialu. W jednym z wywiadów wspomniałaś, że twojej postaci wychodzi to dużo lepiej niż tobie na co dzień, choć przyznam, że taneczne sekwencje w "BBA" wypadły w twoim wydaniu bardzo naturalnie. Szkoda z kolei, że Paula nie śpiewa, bo akurat na tym polu wiem, że również aktywnie działasz.

Fajnie, że mogłam przełamać bariery, które sama sobie zbudowałam, jeśli chodzi o ruch. Lekcje vougingu były supersprawą! Nieczęsto aktor ma możliwość, żeby na takich polach się sprawdzić, więc doceniam szansę, jaką dali mi producenci. Na pewno pomogło mi to zbudować pewność siebie, ale podtrzymuję swoje zdanie: nie czuję się w tańcu tak dobrze jak w śpiewie czy graniu (śmiech).

Muzyka jest ważna w twoim życiu?

Bardzo chciałabym łączyć jedno i drugie, czyli aktorstwo z muzyką, na tyle, na ile się da, chociaż nie jest to proste. Wychodzę z założenia, że robienie kilku rzeczy naraz sprawia, że żadnej z nich nie wykonasz na sto procent swoich możliwości i zaangażowania. Dlatego czekam na razie na taki moment, w którym będę się mogła skupić tylko na muzyce. Wciąż tworzę nowe rzeczy, ale raczej w wolnym czasie, z doskoku, bez zbędnego ciśnienia i bez konkretnych jeszcze planów dotyczących wydania jakiejś epki czy albumu.

Ale rozumiem, że nadarzy się jeszcze okazja, by posłuchać cię na żywo w Trójmieście?

Nawet całkiem niedługo, bo 3 czerwca. Koncertuję sporadycznie z sopocką Formacją 22. Czasami zapraszają mnie na swoje występy. Fajnie być częścią trójmiejskiej społeczności i razem tworzyć sztukę.

Zainteresowanie muzyką i ogólnie występami narodziło się podczas twojego występu w programie "Od przedszkola do Opola"?

Rzeczywiście był to pierwszy występ publiczny, ale nie uznaję jednak tego za początek mojej fascynacji śpiewaniem i graniem. Nie wiem, czy to nie było wtedy zbyt szybko. Może z tego powodu na wiele kolejnych lat odłożyłam śpiew. Występowanie na scenie towarzyszyło mi od małego. Szkolne teatrzyki, apele, konkursy recytatorskie, jakieś domowe performanse - aktorstwo stopniowo kiełkowało we mnie od najmłodszych lat. Fascynowałam się filmem, będąc zresztą często gościem na planach zdjęciowych, bo moja mama jest kostiumografką i zdarzało się, że zabierała mnie ze sobą do pracy. Wiedziałam, że w przyszłości chcę być już po tej drugiej stronie, czyli przed kamerą.

Tak na poważnie zaczęło się chyba za czasów występów w Sopockim Teatrze Muzycznym Baabus Musicalis. Trafiłam tam, gdy miałam 14 lat, spędziłam w nim kolejne 4 lata i chyba to umocniło mnie w przekonaniu, że aktorstwo jest tym, co chcę robić w przyszłości. Teatr rozwinął mnie wokalnie i ruchowo, otworzył na publikę, oswoił ze stresem i nauczył, jak zamieniać go w mobilizujący impuls. Przychodząc do teatru, straszliwie bałam się publicznych wystąpień. Występy na scenie dodały mi odwagi i pewności siebie.

A zdarza ci się odczuwać stres przed kamerą?

Nie i właśnie to jest chyba pokłosie moich teatralnych doświadczeń. Oczywiście przytrafiają się sceny, podczas których odrobinę mocniej się stresuję, ale jest to uczucie zdecydowanie do okiełznania i oswojenia. Jeżeli czujesz się w czymś dobry i sprawia ci to radość, to negatywne emocje temu towarzyszące potrafisz rozładować i przemienić je w coś dopingującego, motywującego. W taki przynajmniej sposób staram się podchodzić do tego zawodu.

Serial HBO Max opowiada o grupie przyjaciół pochodzących w większości z bogatych domów. Miejscem akcji jest Trójmiasto. Pojawiają się ujęcia z Gdańska, Gdyni i Sopotu. Serial HBO Max opowiada o grupie przyjaciół pochodzących w większości z bogatych domów. Miejscem akcji jest Trójmiasto. Pojawiają się ujęcia z Gdańska, Gdyni i Sopotu.
Spodziewałaś się takiej popularności "#BringBackAlice"?

Pracując nad tym serialem, zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że może być o nim głośno. Zastanawialiśmy się jednak głównie, w jakim kontekście. Wydaje mi się, że zrobiliśmy coś, czego w Polsce jeszcze nie było. Włożyliśmy w to mnóstwo energii i zaangażowania. Dobrze, że nie obeszło się bez echa, a że komuś się nie podoba, cóż, wszystkich zadowolić się nie da.

A udało się według ciebie zadowolić młodą widownię? Macie jakiś feedback od publiki, która wiekowo odpowiada bohaterom serialu? Jakie są ich reakcje na "BBA"?

Ten feedback, przynajmniej w moim przypadku, wcale nie był taki mały. Wciąż zdarza się, że ludzie pytają się mnie "czy będzie drugi sezon?", "dlaczego było tak mało odcinków?", "czy jeszcze coś razem nakręcicie?". Świetna sprawa, gdy czujesz, że ktoś docenia twoją pracę i twój wkład. Wydaje mi się, że współczesna młodzież ceni sobie pewnego rodzaju abstrakcję, eskapizm, zabawę formami. Młodzi wśród mnóstwa dzisiejszych seriali szukają czegoś, z czym mogą się identyfikować lub czego brakowało dotąd w polskich produkcjach. Mam wrażenie, że "#BringBackAlice" jest czymś, czego młodzież potrzebowała. Jest naprawdę masa fanów tego serialu.



Czujesz, że "BBA" rozrusza teraz twoją karierę?

Wiesz co, na to składa się tak wiele niezależnych czasami ode mnie czynników, że trudno prognozować, czy nagle posypią się oferty filmów i seriali. Mam nadzieję, że ten serial ułatwi każdemu z nas start w profesjonalne aktorstwo.

Występ w serialu, a właściwie już to, co się dzieje po jego premierze, to dla ciebie możliwość pierwszego tak dużego kontaktu z show-biznesem. Jakie wrażenia? Ekscytacja, przerażenie, zaskoczenie, spełnienie marzeń?

Chyba wszystko naraz (śmiech). Bywa przerażająco do tego stopnia, że czasami mam ochotę uciec od tego zgiełku i wszystkich ludzi, ale jednocześnie towarzyszy temu tak wielka ekscytacja, że nie da się z tego zrezygnować. Jedna część ciebie podpowiada "uciekaj", druga krzyczy "zostań, to jest super, przecież tego zawsze chciałaś". Myślę, że to kwestia wyznaczenia sobie odpowiednich granic i ustalenia priorytetów. Zdefiniowania sobie tego, jak chcesz się pokazywać w show-biznesie. Zbudowanie wizerunku, szczególnie w przypadku młodej osoby, jest trudną i długofalową pracą. Jeżeli wejdziesz w ten świat na swoich zasadach i w przemyślany sposób, to może być to niesamowicie inspirujące i procentujące w przyszłości.

Czujesz się już trochę rozpoznawalną osobą?

(Śmiech) No może troszkę bardziej niż przed "#BringBackAlice", ale jeszcze żyję w trybie incognito i jest mi w nim dobrze.

Na koniec pytanie, które paść musi, bo miłośnicy "BBA" by mi nie wybaczyli, gdybym nie spróbował, choć spodziewam się, że nic z ciebie nie wyciągnę: będzie drugi sezon?

Hmm... pomidor (śmiech).

Wydarzenia

Sopockie Spotkania Kobiet: Sukces artystyczny - ciężka praca czy zbieg okoliczności?

spotkanie

Opinie (59) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Serial o bogatej młodzieży z Trójmiasta? (5)

    A skąd ta młodzież ma to bogactwo niby? Wynalazła coś czy zarobiła? Po co promować i kręcić serial o promilu społeczeństwa, który zresztą stanowi swego rodzaju patologię

    • 51 7

    • Dzieci deweloperów?

      • 14 3

    • Ludzie lubią oglądać innych z wyimaginowanymi problemami. To jest po prostu śmieszne i i**otyczne. Stąd ta popularność.

      • 14 0

    • A seriale o mordercach czy innych bandytach?

      To też tylko promil społeczeństwa...

      • 3 1

    • No tak, bo M jak miłość Hanka w kartonach jest niby lepsze?

      • 2 1

    • Podaj listę tematów, które jeszcze nie mogą być przedstawione w filmie

      • 2 1

  • (2)

    Bogactwo duchowe,zainteresowań, hobby czy tylko materialistyczne bo rodzice bogaci?Jeśli tylko kasa,to proponuję zrobić też serial o dzieciach biedniejszych,mających często talent ale nie mający warunków do ich rozwijania.

    • 32 6

    • Fakt, ekranizacja Janka Muzykanta

      rozbiłaby bank.

      • 4 0

    • Jest mnóstwo filmów o biedocie. Zreszta w tym serialu również są przedstawione dwie ubogie rodziny, No ale żeby to wiedzie trzeba obejrzeć serial

      • 1 1

  • (1)

    długi i trudny casting do takiego gniota? Warto wiedzieć, że Englert chociaż dla pozorów bierze udział w castingu. Nie wątpię bowiem o braku jakiegokolwiek wsparcia ze strony rodziny, do pierwszego filmu również samodzielnie się dostała (przypomnę - "Superprodukcja", p. Englert miała wtedy już całe 2 latka)

    • 12 3

    • W przeciwieństwie do wielu młodych "gwiazd", Helena Englert studiuje aktorstwo.

      Zdaje się że kończy studia w tym roku.

      • 3 1

  • Bardzo źle wydane pieniądze. (8)

    Nijaka fabuła, drewniani aktorzy, bardzo słabo. Wystarczyło obejrzeć pierwszy i ostatni odcinek. Jeśli na takich produkcjach dzisiejsza młodzież ma budować swój gust filmowy, to ...

    • 60 10

    • A ty z PiS jesteś, że mówisz innym jak mają pieniądze wydawać? (2)

      • 7 31

      • Chyba źle odczytałeś intencje piszącego?

        Ale sprawdziłem jeszcze raz, że ciężko jest to zrobić, więc szczególne gratulacje :)

        • 11 3

      • Zapłacił w podatkach za ten gniot sponsorowany przez Gdańsk

        to ma prawo krytykować!

        • 0 0

    • Fabuła, historia?

      O to w tego typu produkcjach najmniej chodzi.

      • 5 2

    • Prywatne firmy nie kręcą filmów i seriali po to by "kształtować gust". (1)

      Lecz po to by na nich zarobić
      Kształtować gust powinna TVP, mająca kasę z budżetu, abonamentu i "reklam" spółek skarbu państwa. Ale czy to robi?

      • 5 5

      • Niestety robi

        • 3 0

    • Obejrzałeś cały serial? Czy tylko marudzisz? (1)

      Akurat fabuła była bardzo ciekawa, szczególnie zakończenie.
      Do tego super muzyka

      • 2 2

      • Właśnie zakończenie było do bani !

        • 1 0

  • Młodzież to potrzebuje obecnie kochających rodziców i moralnych autorytetów. (4)

    • 39 4

    • "moralnych autorytetów" - po latach katolickiej indoktrynacji ciężko o takich. (3)

      • 6 17

      • To wygrzeb urbana czy lenina i składaj mu hołd. (2)

        • 11 8

        • A jest tylko taka alternatywa, religia vs komuna?

          Zresztą PiS pokazuje że to się wcale nie wyklucza :D

          • 2 8

        • No tak, bo między doktryna kościelna a urbanem nie ma nic? A to dobre

          • 0 3

  • (1)

    Ten serial jest beznadziejny. Jedyne, co go ratuje to gra aktorska Sebastiana Deli i ładne zdjęcia. Reszty "aktorów" nie nalezy obsadzać nawet w spotach reklamowych.

    • 16 7

    • Oj było tam więcej dobrych rzeczy

      Fabuła, wątki zaginięć, fundacja ITAKA, muzyka, montaż, zdjęcia.
      Fakt,młodzi aktorzy nie dopisali oprócz Sebastiana.

      • 3 1

  • Wypaczony obraz trójmiasta pod sposób myslenia 20 letnich ajfoniarzy xD. Czyli wszedzie "prestiż" jako apartamenty, stocznia i układy sponsorowane xD

    • 35 4

  • (2)

    Więcej mącenia w głowie bogactwem i luksusem tej ograniczonej młodzieży, po zderzeniu z etatem za 3 tysiące nie będzie miejsc na srebrnikach

    • 31 2

    • Ja odkryłam dziś

      Że 16 latki nie potrafią zawiązać nadmuchanego balona i przywiązać do niego sznureczka. Z całej grupy (15os.)po kilku instrukcjach załapały, aż 2! osoby. Dramat co za łamagi! Buty na rzepy, potem wsuwy i taka umiejętność przerasta zaraz dorosłą młodzież. Strach się bać gdy dojdzie do tego, że chirurg nie będzie umiał szwu założyć, bo umie podstawowego węzła zawiązać. Apkę znajdzie z pewnością do tego.
      Normalnie Łamagii

      • 9 1

    • Jestem takim dzieckiem. Na start będę dyrektorem w firmie gdzie ojciec jest znacznie wyżej.

      Ciebie zapraszam na rozmowę. Za jakiś czas. Na razie czas na zabawę i podróże.

      • 2 2

  • jakie studia aktorskie ukończyła Mila? (2)

    brakuje mi tej informacji..

    • 14 5

    • (1)

      Z jaką intencją napisałeś ten komentarz?

      • 2 4

      • Zapewne homofobiczną XD

        • 0 0

  • (1)

    ten serial to festiwal cringe. strasznie sie to oglada jakby jakis boomer stworzyl historie o nastolatkach ale nie takich prawdziwych a taki jak sobie uroil ze wygladaja i zachowuja sie nastolatki.

    no koszmar

    • 24 4

    • A czy wg ciebie wszystkie nastolatki zachowują się tak samo?

      Ty też w ich wieku byłeś "taki jak wszyscy"?

      • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (2 opinie)

(2 opinie)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years! (1 opinia)

(1 opinia)
159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Katalog.trojmiasto.pl - Nowe Lokale

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Ile może wynieść przyśpieszenie w AquaSpinnerze?