- 1 Na który festiwal warto kupić bilety? (43 opinie)
- 2 Te kreacje przeszły do historii festiwalu (5 opinii)
- 3 7 rzeczy, które musisz zrobić wiosną (21 opinii)
- 4 Modne imprezowe miejsce w Oliwie (81 opinii)
- 5 Wielkie zainteresowanie naszą strefą (68 opinii)
- 6 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (11 opinii)
Open'er zmartwychwstał trzeciego dnia. Podsumowanie celebrycko-muzyczne
Kolejny raz cztery dni Open'er Festival sprawiły, że wiele znanych osób pojawiło się na terenie lotniska w Kosakowie. W tym roku nie był to raj dla gwiazd i celebrytów, jednak wciąż pojawiło się sporo znanych twarzy. Niemniej trzeci dzień to przede wszystkim w końcu prawdziwie festiwalowa publiczność. Gitary przyciągnęły tłumy. No któż by mógł się tego spodziewać?
Gwiazdorskie grono na Open'erze. Szału nie było
Atmosfera festiwalu ściąga nie tylko ludzi, którzy chcą czerpać z czterodniowego klimatu imprezy. Również wielu celebrytów z całego kraju postanowiło wybrać się na tegoroczną edycję festiwalu, jednak już nie tak tłumnie jak w ubiegłych edycjach. Podczas tegorocznej mogliśmy spotkać występujących na festiwalu artystów, którzy po swoich koncertach postanowili chłonąć festiwalową atmosferę, jak choćby Darię Zawiałow czy Latto.
Na terenie festiwalu i na różnych koncertach zauważyliśmy m.in. Natalię Szroeder, Szczyla, Okiego, Kubę Wojewódzkiego, Wojciecha Łozowskiego, Agnieszkę Woźniak-Starak z Gabi Drzewiecką, Macieja Musiała, Mrozu, Reni Jusis, Kubę Karasia, Roberta Kupisza, Sarę James, a także jedną z najbardziej znanych polskich influencerek Jessicę Mercedes, a także Modnego Tatę i Modą Mamę, Maćka Stuhra i Jakuba Kosela.
Na festiwalu pojawiło się również wiele gwiazd znanych młodszej części publiczności z TikToka: Wiktoria, która wystąpiła w programie "Love Never Lies", czy też Dominik Kossowski (Przekosa) czy Patryk Doman.
Co się nosi w tym roku na Open'erze?
Gitary obudziły Open'era
Cóż można rzec. Mikołaj Ziółkowski, szef Alter Artu - organizatora festiwalu - pierwszego dnia imprezy sypał argumentami jak z rękawa: że pokolenie Z teraz dyktuje warunki, że streaming, odsłony, odsłuchy, zmiana pokoleniowa, zupełnie inny rynek muzyczny. Tak. To prawda. W wielu kwestiach zgadzam się z nim absolutnie, ale w jednej nie mogę. To nie pokolenie Z gwarantuje dziś w Polsce tłumy na imprezie, jaką jest festiwal. I trzeci dzień Open'era pokazał to najdobitniej jak tylko się da.
Już Queens of the Stone Age, którzy grali jeszcze w ostatnim tego dnia deszczu, zgromadzili publiczność porównywalną do tej, która pojawiła się pod główną sceną w dwa poprzednie dni na koncertach headlinerów. I o ile SZA, Lil Nas X czy Lizzo to dziś absolutny światowy top, w Polsce nie są to nazwy, które gwarantują tłumy. Open'er zawsze starał się wyznaczać trendy, tyle że w tym przypadku to kompletnie nie wypaliło.
U nas znajdziesz bilety na ponad 200 trójmiejskich koncertów
Ten festiwal został zbudowany na gitarach. I wciąż tymi gitarami stoi. Czy komuś się to podoba, czy nie, to właśnie stare dziady z wiosłami przyciągnęły po raz pierwszy w tym roku tłumy, o które na festiwalu chodzi. Mało tego - zagrały absolutnie fenomenalne koncerty. Bo jeśli zaczyna się występ od jednych z największych przebojów i potem dalej sypie się nimi jak rękawa, to o czymś świadczy.
QOTSA - bezbłędni, ale też nieco przewidywalni. Niemniej zrobili coś, czego nie udało się wcześniej żadnemu innemu wykonawcy - porwali tłum. A później? Później już było miejsce tylko dla ukochanych przez Alter Art i openerową publiczność Arctic Monkeys.
Mówi się, że nie ma bardziej brytyjskiego zespołu w Stanach niż The Killers i bardziej amerykańskiego na Wyspach niż Arcitic Monkeys. Nie są to stwierdzenia bezpodstawne. Dziś "Małpki" to zespół dojrzały, bezczelny i charyzmatyczny. Udało im się pozbyć sodówy z głów i mamy do czynienia z zespołem, który przetrwa chyba wszystko. Jeśli mieli się rozpaść, to po płycie "AM". A oni poszli po rozum do głowy, uznali, że teraz już mogą robić, co chcą, i przynosi to fantastyczne rezultaty.
Panowie z Sheffield zagrali swój najlepszy koncert na Open'erze. A był to - o ile dobrze pamiętam - czwarty. Przepełniony hitami - również tymi zapomnianymi - zbudowany na kanwie nowego podejścia do brzmienia, ale wciąż noszącym znamiona tego młodzieńczego i prostego indie-rocka. Klasa, energia, pewność siebie. Na scenie oglądaliśmy gigantów, po prostu.
Wydarzenia
Opinie (125) ponad 10 zablokowanych
-
2023-07-02 08:56
A czy byla Ela Gawin?
- 3 1
-
2023-07-02 09:37
Polskie Celebryty wojewodzki ?!
Naszych celebrytow to tvn sponsorował i służbowym autobusem przywieźli,aby robili za sztuczny tlum, tak aby frekwencja dopisała
- 4 1
-
2023-07-02 16:03
Co się
przeczesał dłonią to jego. Zamulali i tyle. Nowe kawałki to mix Franeka Sinatry I Elvisa, po klinie
- 0 5
-
2023-07-03 09:41
Arctic Monkeys to koncert katastrofa!
Najgorszy koncert rockowy na jakim byłem. Queens Of The Stone Age wciągnęli ich nosem :)
- 5 1
-
2023-07-03 20:30
z tym zmartwychwstaniem to specjalnie dla klików, co? Słabe, atencjuszu matouszu
- 3 0
-
2023-07-04 11:49
Trzeciego dnia zmartwychwstał - to nieźle przy ogólnej statystyce.
Jednak jest ktoś o niebo lepszy, bowiem zmartwychwstał jeszcze tego samego dnia i poszedł do domu.
Mowa oczywiście o małżonku pani Agaty Diduszko, którego według głoszonych w mediach informacji podobno zabiła policja.
Cuda jak widać się zdarzają, być może pan Diduszko powinien przejść proces beatyfikacji?
Natomiast sam Open'er powinien mieć przyznany status ten sam jaki mają "Światowe dni młodzieży"?- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.