- 1 Zmiany w kulinarnym zagłębiu na Elektryków (39 opinii)
- 2 Wstydliwa plaga mediów społecznościowych (79 opinii)
- 3 Filmy, które potrafią wstrząsnąć (8 opinii)
- 4 Do piekła i z powrotem z Jarym (20 opinii)
- 5 Nie wygrał "TzG", ale i tak jest sukces (64 opinie)
- 6 Miłośnicy vintage opanowali 100cznię (33 opinie)
Polterabend: przedweselny zwyczaj wciąż popularny
Polskie śluby i wesela obfitują w wiele ciekawych tradycji. Jedne są powszechnie znane i kultywowane w całym kraju, drugie to typowo regionalne obrzędy. Do takich zalicza się polterabend, czyli zwyczaj tłuczenia szkła i porcelany przed domem rodzinnym narzeczonej w tzw. wigilię ślubu. Choć to typowo regionalna tradycja, coraz częściej można się z nią spotkać także w Trójmieście.
Wesele: sale okolicznościowe
Polterabend - co to?
Polterabend to ślubna tradycja praktykowana przede wszystkim w okolicach Kaszub, Kociewia, Żuław Wiślanych, Czeczewa, a także na Śląsku i w Wielkopolsce. Obrzęd ten nazwać można przedsmakiem lub wigilią przyjęcia weselnego. Choć zwyczaj cały czas cieszy się sporą popularnością, u wielu nazwa ta (poltern znaczy hałasować, abend - wieczór) budzi zdziwienie. Trochę lepiej jest, gdy wspomina się o "butelkach" czy tłuczeniu szkła.
Co ciekawe, nie jest to wcale polska tradycja - zwyczaj ten wywodzi się z obrzędów ślubnych, praktykowanych w kulturze niemieckojęzycznej, szczególnie miast hanzeatyckich. Znany jest także w Austrii, Danii i Szwajcarii. Jak mówią ludowe przekazy, tłuczenie szkła oznaczało symboliczne pożegnanie z dawnym życiem, zerwanie dotychczasowych więzów rodzinnych i przyjacielskich i przejście do nowego stanu społecznego. Wierzono także, że hałasy w wigilię ślubu odpędzają złe duchy i zapewniają szczęście przyszłemu małżeństwu.
Czym jest trzaskanie porcelany?
Polterabend to pół-spontaniczna impreza, na której przybyli goście mają za zadanie stłuc porcelanę na znak szczęścia i pomyślności przyszłych małżonków. Zwyczajowo powinno się to odbywać przed domem przyszłej panny młodej. Dawniej, gdy wszyscy na wsiach dobrze wiedzieli, kiedy która panna ma wyjść za mąż, sami zjawiali się w wieczór poprzedzający ślub. Dziś ta spontaniczność została nieco wyparta i zwykle przyszli małżonkowie organizują poczęstunek i napoje i zapraszają na konkretną godzinę gości weselnych, przyjaciół, zaprzyjaźnionych, okolicznych mieszkańców i wszystkich tych, którzy dobrze się znają z narzeczonymi, ale z różnych względów nie będą obecni na weselu.
Śluby w plenerze coraz bardziej popularne. Jak to załatwić?
Ale na poltera przyjść można i bez zapowiedzi. Na pewno nie traktuje się tego jako przejawu braku kultury. Wręcz przeciwnie - im więcej gości się zgromadzi, tym lepiej świadczy to o relacjach państwa młodych z sąsiadami i rodziną. Ten wieczór naznaczony jest spontanicznością i bezpośredniością.
- Goście, którzy mieli też być zarazem uczestnikami ślubu i wesela, dostali oficjalne zaproszenie na poltera poprzez sms lub info na FB i tam też był podany konkretny przedział czasowy, w którym należy się zjawić (tj. od godz. 18 do 22), więc każdy wiedział, o której najpóźniej miał się zmyć na chatę. Zresztą sami goście też bardzo tego pilnowali, bo również chcieli się wyspać przed uroczystością - mówi Krzysztof.
Organizacja wesel - lista firm z Trójmiasta
Choć przedweselne świętowanie kultywowane jest przede wszystkim na wsiach i w miastach, coraz częściej można spotkać się z tym zwyczajem.
- Pochodzę ze Stężycy, ale od lat mieszkam w Gdańsku. Jako że wychodziłam za mąż jako ostatnia z ośmiu sióstr, miałam nadzieję, że uniknę poltera. Ślub brałam tutaj, więc nawet nie wracałam do rodzinnego domu, gdzie rodzina i sąsiedzi nie daliby mi uniknąć tego zwyczaju. Mimo to, w wieczór przed ślubem rodzina przyjechała do mojego mieszkania z butelkami, talerzami i skrzynką, w której zamontowali kamień, więc szkło tłukliśmy na klatce w bloku - wspomina Aleksandra.
Kiedy powinien odbywać się polterabend?
Zwyczajowo polterabend odbywa się wieczorem przed dniem zaślubin. Jednak obecnie narzeczeni i goście podchodzą do sprawy bardziej pragmatycznie - zabawa do późnych godzin wieczornych, często suto zakrapiana alkoholem raczej sprawia, że na drugi - weselny dzień możemy czuć się nieco zmęczeni. Dlatego coraz częstszą praktyka jest organizowanie tej imprezy nawet na tydzień przed weselem.
Prezenty dla młodej pary. Ile się daje na wesele?
- Polterabend to tradycja, która u mojego męża w rodzinie jest od lat i każdy taką imprezę organizuje jak drugie wesele. Ja wcześniej jedynie kojarzyłam, że była taka tradycja - robienie zabawy dzień przed weselem, bez zaproszeń, dla sąsiadów i wszystkich tych, którzy chcieli przyjść. Zazwyczaj organizuje się to u panny młodej pod domem w wigilię ślubu, my jednak zrobiliśmy to dwa dni szybciej, bo nie wyobrażam sobie po takiej imprezie rano wstać i szykować się do ślubu. Znam też takich, którzy robili poltera nawet tydzień szybciej. U nas gości zabawiał dj, który był trochę zaskoczony formą imprezy, ale bardzo mu się spodobała - opowiada Angela z Gdyni.
- Niedawno byłam na polterze u wujka, który organizował go na działce na Babich Dołach. Wyszło z tego takie przedwczesne wesele. Mega fajne to było spotkanie, bo już tydzień przed ślubem wszyscy mogli się poznać i dzięki temu w dniu ślubu lepiej bawić - opowiada Grażyna.
Naked cake, z jadalnym złotem czy ze świeżymi kwiatami? Wybieramy tort na wesele
Co się robi na polteraband?
Jak przebiega taka impreza? Przede wszystkim goście powinni przybyć z porcelaną lub szkłem, a następnie je stłuc. Całość odbywa się w radosnej atmosferze, a punktem kulminacyjnym każdego wieczoru jest sprzątanie przez państwa młodych stłuczonej porcelany. Dawniej zadanie to należało wyłącznie do przyszłej panny młodej, ale z biegiem lat tradycja została zmodyfikowana i do prac porządkowych zaangażowano też pana młodego.
Samo sprzątanie potrafi przybrać formę performance'u - od tradycyjnego zamiatania z wykorzystaniem miotły i szufelki, po bardziej nowoczesne metody - łopatą do śniegu czy z wykorzystaniem układu tanecznego. Nikogo też nie dziwi ponowne rozrzucenie zebranych odłamków czy "magiczne" pojawienie się niespodziewanego gościa z kilkudziesięcioma kilogramami porcelany gotowej do wysypania.
Co ciekawe, choć polterabend znany jest też jako trzaskanie szkła, tłuc butelek i słoików się nie powinno. Ma to przynosić pecha i zgubę dla młodej pary. Mile widziana jest porcelana i ceramika.
Od spontanicznej wizyty sąsiadów do zorganizowanej imprezy
Czasem impreza przybiera charakter "posiadówki", znacznie częściej jednak miejsc siedzących nie ma wystarczająco, więc przybyli bawią się aktywnie - przebierają się, tańczą, a nawet odgrywają humorystyczne scenki. Charakterystyczna dla tego wydarzenia jest też rotacja gości - jedni przychodzą, inni już wychodzą.
Na czym polega ślub humanistyczny?
Podczas wieczoru gości częstuje się alkoholem, a także przekąskami czy kanapkami. Coraz częściej zamiast skromnej kolacji, narzeczeni przygotowują imprezę z prawdziwego zdarzenia - z suto zastawionym (najczęściej szwedzkim) stołem czy grillem.
- Na obydwu polterach, na których się bawiłam, rozwiązano to tak, że tłuczenie szkła odbywało się w ogrodzie domowym przyszłej panny młodej, tam też był ustawiony szwedzki stół ze słodkościami i goście częstowali się na stojąco - zresztą charakter tej imprezy z zasady wyklucza długą posiadówkę, wszyscy skupiają się na tłuczeniu szkła i toastach za szczęście młodych i nawet lepiej wtedy kontrolować sytuację na stojąco, żeby nie oberwać odłamkami. W jednym przypadku zdarzyło się tak, że zaczął padać deszcz w trakcie imprezy, ale nie było to problemem, bo jedzenie było ukryte pod zadaszeniem, a tłuczonym talerzom było wszystko jedno - opowiada Klaudia.
Opinie (70) ponad 10 zablokowanych
-
2022-09-28 20:10
Co raz częściej można ją spotkać także w trójmieście? (3)
Ta tradycja jest tutaj cały czas. Co prawda nie jest spotykana co drugi czy trzeci weekend ale jest. Kobieto gdzie Ty żyjesz.
- 13 11
-
2022-09-29 13:27
W Gdańsku nie spotkałem się z tym... raczej jacys przyjezdni organizowali (1)
- 1 2
-
2022-09-29 14:08
W Gdańsku od 1945 praktycznie sami przyjezdni z odległych regionów.
Coś w okolicach 12000 prawdziwych Gdańszczan pozostało w Gdańsku po wojnie.- 3 0
-
2022-09-29 14:09
Mało spotykane
Mieszkam w Gdyni 20 lat i tylko 1 raz widziałam coś takiego.
- 1 1
-
2022-09-28 20:19
Ach te pultry
Kuchy dla dzieciaków, wódeczka dla starszych. Wstęp wolny dla każdego. Tłuczenie tego, co kto miał- najczęściej butelki po piwie/oranżadzie. Na następny dzień robienie bram i za to czekolady dla dzieci, dla dorosłych kolejna wódeczka. Teraz na pultra obowiązują zaproszenia, no i głupio tłuc butelkę po piwie. Stąd niby "zwyczaj" tłuczenia porcelany. Pierwotnie nie obowiązywał.
- 16 3
-
2022-09-28 20:33
(5)
Mieszkam w Gdańsku od urodzenia, ponad pół wieku i nigdy czegoś takiego nie widziałam. O tym zwyczaju dowiedziałam się całkiem niedawno, gdy znajomi wyprowadzili się na Kaszuby.
- 35 13
-
2022-09-28 20:58
A rodzice skąd? Zza Buga? (2)
- 10 19
-
2022-09-28 21:38
Z Polski. (1)
- 11 5
-
2022-09-29 08:13
Z Polski A, B czy C?
Pradziadkowie z którego zaboru? Nasi z Prus, czy obcy z Rosji czy Austro-węgier?- 1 1
-
2022-09-28 22:41
wracaj do osiedlowych zabaw - rysowanie samochodów, pisanie karteczek
- 4 4
-
2022-09-29 07:36
Nie znasz, bo jesteś z Gdańska w którym po wojnie nastąpiła praktycznie całkowita wymiana ludności na obcą - która przed wojną mieszkała na terenach obecnej Litwy, Białorusi, Ukrainy. Względnie z kieleckiego lub łódzkiego.
We Wrocławiu, Szczecinie czy Olsztynie też nie wiedzą co to Polterabend. Tam mają swoje "Kaziuki Wilniuki"- 3 5
-
2022-09-28 20:35
Na naszym weselu ludzie tłukli aż miło, polter pod namiotem koło domu do białego rana, maruderzy i skanery nie zrozumieją (2)
- 14 20
-
2022-09-29 13:28
prostackie zabawy wiejskie i tyle... (1)
- 2 3
-
2022-09-29 14:06
Nie ma to jak nowoczesne i wielkomiejskie zabawy. Kolega z kolegą w lateksie w darkroomie, co nie?
- 3 1
-
2022-09-28 21:57
Mojej koleżance rodzina męża zorganizowała taką imprezę.Ona mieszkała w bloku na gdańskim osiedlu,on ze wsi.Tłukli naczyniami na klatce schodowej,wstyd jej było.
Szczęścia to nie przyniosło.- 16 1
-
2022-09-28 22:06
Jak wszystko w tradycji neo-pogańsko-katolickiej
oparte na zabobonach i kulcie demonów
- 3 12
-
2022-09-28 23:12
(2)
Uważam, że to wiocha tak robić a na sali weselnej potem odłamki szkła wbiłyby się w stopy tańczącym. Nad ranem na dobrym weselu tańczy się czasem bez butów
- 3 12
-
2022-09-29 00:16
Nikt nie robi tego na sali weselnej!
Jak nie znasz zwyczaju, przeczytaj chociaż artykuł. Co do butów, nikt ich nie każe po pijaku gubić.
- 7 1
-
2022-09-29 14:14
Wiochą to jest zabierać głos w tematach o których nie ma się pojęcia.
- 1 0
-
2022-09-29 00:18
Powiem tak (2)
"Rodowici" gdańszczanie nie zrozumieją. U nich na wschodzie tego nie było. Kropka:)
- 7 14
-
2022-09-29 00:58
rodowici też nie znają (1)
obyczaj kultywowany tam, gdzie masowo wyjeżdżano "na saksy".
Moja kaszubska część rodziny zrobiła "wielkie oczy", gdy odwiedziliśmy wesele w Wielkopolsce.- 7 2
-
2022-09-29 13:08
Kaszubi znają pulter, pustą noc
robienie kawałów na Nowy Rok, wiedzą, że słowo "pupka" czy knyp to nie obraza:)a zażywanie jest przyjemnością.
- 3 0
-
2022-09-29 00:23
A co z ekologią? (1)
Nawet jeżeli nie do śmieci tylko do huty to ile energii trzeba przepalić żeby to szkło z powrotem stało się szkłem... Ale cham musi się wybawić...
- 8 9
-
2022-09-29 06:39
A troglodyta skomentować
- 3 2
-
2022-09-29 00:56
jaka moda? (5)
To obyczaj przywieziony przez migrantów i znany w niektórych regionach Polski. Głównie tych, które były poddane wpływom germańskim. Ma "u nas" jakieś 200 lat.
Najpierw sprowadzony na Warmię i do Wielkopolski z "saksów" a obecnie z tych terenów na Pomorze.- 20 16
-
2022-09-29 12:25
(1)
moda głównie realizowana na kociewiu (tczew, starogard gd.) i okolicach, a w większości na pomorzu takiego czegoś się nie obchodzi.
- 2 4
-
2022-09-29 14:13
Obchodzi się w tej części Pomorza, która przed wojną leżała w granicach II RP i na której nie nastąpiła wymiana ludności po wojnie.
- 1 1
-
2022-09-29 12:41
wiesz, że Gdańsk był niemiecki (1)
nie kresowy
- 2 1
-
2022-09-29 17:19
tak, był niemiecki...
Ale ta niemieckość też jest różna.
Z Gdańska wyjeżdżano, jeśli już, po naukę albo w interesach...
Z terenów zaboru pruskiego jeżdżono do pracy, głównie jako robotnicy rolni.- 0 0
-
2024-04-12 11:02
Na Warmi to byl ten zwyczaj co najwyzej przejazdem
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.