• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sienkiewicz: Jestem z miasta... Gdańska. A dokładnie z Oliwy

Borys Kossakowski
8 sierpnia 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 

Jeden z największych przebojów Elektrycznych Gitar. Teledysk powstał w Gdańsku.


- Dzieciństwo spędziłem w Oliwie. Jestem emocjonalnie bardzo związany z Gdańskiem. Znam okoliczne lasy, bunkry, fortyfikacje, tory saneczkowe. W zasadzie czuję się po części gdańszczaninem - mówi Kuba Sienkiewicz, lider Elektrycznych Gitar. Artysta wystąpi ze swoim trio w sobotę, 9 sierpnia w klubie Pick&Roll zobacz na mapie Sopotu o godz. 20 (bilety: 35-75 zł). Natomiast na Sopot Polsat Festival pod koniec sierpnia Elektryczne Gitary będą obchodziły swój jubileusz.



Borys Kossakowski: Elektryczne Gitary na początku swej działalności nagrały kilka teledysków w Gdańsku. Reżyserował je Yach Paszkiewicz. Jak wspomina pan tamtą współpracę?

Kuba Sienkiewicz: Szczerze mówiąc, nie pamiętam Yacha z tamtego okresu. Naszą znajomość odświeżyliśmy dopiero ostatnio, podczas kręcenia klipów do "Kto ma klucze" i piosenki "Target" zespołu GKS. Wtedy nakręciliśmy hurtem kilka teledysków, które razem złożyły się na program telewizyjny oparty o piosenki z płyty "Wielka radość". Dużo chodziliśmy wtedy po Trójmieście, co było dla mnie wielką frajdą, bo odwiedzaliśmy miejsca, które znam z dzieciństwa.

Z dzieciństwa?

Tak, dzieciństwo spędziłem w Oliwie, mieszkałem przy ul. Podhalańskiej, uczyłem się w podstawówce z czerwonej cegły, numer...

Nr 23! W tej samej co ja!

No proszę! Chrzest i komunię miałem w Katedrze Oliwskiej. Jestem emocjonalnie bardzo związany z Gdańskiem. Znam okoliczne lasy, bunkry, fortyfikacje, tory saneczkowe. W zasadzie czuję się po części gdańszczaninem.

Ale urodził się pan w Warszawie.

Tak. Gdy miałem kilka lat przenieśliśmy się do Gdańska. Moja rodzina zajmowała jeden z tzw. fińskich domków, które w 1944 roku Niemcy budowali dla swojej kadry oficerskiej. Swoją drogą, to niesamowite, jakie oni musieli mieć plany na przyszłość, że jeszcze w 1944 budowali całe osiedle. Tak się więc złożyło, że moja babcia po wojnie zajęła w zasadzie nowiutki dom. Zresztą, to co zbudowali Niemcy, później zabrali Rosjanie i władze komunistyczne. Na przykład fortepian, który trafił do szkoły muzycznej.

Powiedział pan kiedyś: "Zapisałem się do Elektrycznych Gitar w 1989 roku. Jestem luźno stowarzyszony z grupą, jak i wszyscy pozostali. Nadal należę, choć nie wszystko mi się podoba". Co się więc panu podoba?

Bardzo mi się podoba, że jest w zespole kilku aktywnych autorów piosenek: Alek Korecki, Piotrek Łojek, Jacek Wąsowski i ja. Nie ma więc problemu z pisaniem utworów. Nawet jeśli program TVP Historia zamawia dziesięć piosenek na dziesięć rocznic w 2010 roku. Gdyby nie pomoc kolegów, to bym wtedy nie podołał. Bardzo mi się podoba, że mamy wybitnych solistów: przede wszystkim saksofonistę Alka, gitarzystę Jacka, który obsługuje też dobro i banjo czy wybitnego basistę Tomka Grochowalskiego. Dzięki nim kapela ma duże możliwości, jeśli chodzi o oprawę muzyczną. Ciągle przyjeżdżamy na koncerty z przyjemnością, jak na spotkanie towarzyskie.

Sam pan się przyznaje, że jest pan najsłabszym muzykiem w zespole. Ponoć próbował pan kiedyś nadrobić zaległości, kupił nawet podręczniki...

...które leżą i się kurzą. Nic z tego nie wyszło. Zaakceptowałem fakt, że liderzy często są słabsi, niż reszta zespołu, ale mają za to oryginalny pomysł na zagospodarowanie sceny. Tak było z Jackiem Kleyffem, Andrzejem Rosiewiczem, Wojciechem Młynarskim - to wszystko przecież nieprofesjonaliści.

A co się w Elektrycznych Gitarach panu nie podoba? Granie hitów do oporu? Bo ileż można śpiewać "głowy Lenina znad pianina"?

Głowy Lenina gram akurat z przyjemnością (śmiech). Z nudą radzę sobie w ten sposób, że często odmieniam program. Dzięki temu udaje się zachować świeżości i zapał. Mamy margines niepewności, co się naprawdę wydarzy. Nie gramy zbyt wielu prób, dzięki temu zawsze się jakoś zaskakujemy. Na przykład, że coś nie wyszło. Albo, że wyszło, tylko inaczej (śmiech). Ale prawdą jest, że Elektryczne Gitary są postrzegane jako zespół, który gra utwory łatwe i przyjemne. Tymczasem 90 proc. naszych piosenek to teksty raczej poważne i to jest niezauważane. Przeszkadza nam formuła zespołu rozrywkowego, choć nie do końca wiemy, czy jesteśmy pop czy alternatywa. Więc zachowujemy się trochę tak, a trochę tak.

Odskocznią od tej rozrywki jest Kuba Sienkiewicz Trio, które gra program nieco bardziej przebojowy.

W trio chętnie śpiewam teksty innych autorów: Barańczaka, Wojaczka, Kleyffa. Mamy też inne brzmienie: z kontrabasem, mandoliną i gitarą barytonową.

Powiedział pan kiedyś: "chciałem sobie w zespole dorobić i się nie narobić. Udało się częściowo." To znaczy, że dorobił się pan, ale też i narobił? A może ani dorobił, ani narobił?

Jest kilka możliwości, które wynikają z tego rebusu. Nie będę tego tłumaczył, niech czytelnik sam pomyśli (śmiech).

Podobno trochę pan żałuje, że nie poświęcił się w całości jednej ze swojej pasji. Zamiast tego łączył pan pracę neurologa z pracą estradową.

Życie przyniosło mi takie rozwiązanie, że gdy już byłem wykształconym lekarzem, nagle spadła na mnie wielka popularność. Nie miałem wątpliwości, że trzeba się zajmować piosenką autorską, którą najbardziej lubię. Jeśli się ma kłopot z taką decyzją, cierpią na tym obie dziedziny. Wtedy ani dobrze się nie muzykuje, ani nie leczy. Nikomu nie polecam takiego zachowania. Postępuję tak nadal, bo mam kłopot z ostatecznym określeniem się, ale to nie jest dobra strategia na współczesne czasy. Trzeba robić jedną rzecz, a dobrze.

Na rynku właśnie ukazała się wasza nowa płyta, na której znalazły się stare utwory. Złośliwy rzekłby: "odgrzewane kotlety".

Bardzo nas bolało, że nie można kupić utworów z naszych pierwszych kilku płyt. Ani w wersji elektronicznej, ani płyt. Właściciel praw niestety nie był zainteresowany reedycją tych nagrań, więc postanowiliśmy zarejestrować je na nowo w starych aranżacjach. Dzięki temu "Jestem z miasta" i inne przeboje pojawiły się znów w sprzedaży oraz w internecie. Pomysł chwycił, machina promocyjna ruszyła i proszę - płyta wylądowała na drugim miejscu list sprzedaży. Jesienią zaś wyjdzie płyta analogowa, a my gramy mnóstwo koncertów.

Czy po 25 latach na scenie liczy pan jeszcze na taki strzał, jak "Jestem z miasta" albo "Dzieci"?

Dokładnie tak samo jak 25 lat temu nadal piszę piosenki osobiste. Tylko że teraz jestem już po pięćdziesiątce i moje piosenki nie trafiają już do tej najbardziej mobilnej widowni, która decyduje, co jest hitem, a co nie. Raczej więc już nie będzie głośno o moich piosenkach, bo nie chcę się naginać i mówić nie swoim głosem.

Wydarzenia

Kuba Sienkiewicz Trio - koncert z okazji 25-lecia Elektrycznych Gitar (5 opinii)

(5 opinii)
35-75 zł
rock / punk, pop

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (32) 1 zablokowana

  • Jestem z miasta

    No to razem latalismy po tych lasach, do tych co im sie ta muza nie podoba, macie Weekend, macie Elektrode jak i wiele innych "gwiazd" estrady, po co czytacie jak sie nie podoba wpisujcie sie na fanie dody i bedzie ok. "Jestem z miasta" Gdansk.

    • 16 1

  • No to chodziliśmy do tej samej szkoły, je cztery klasy niżej.nawet fajna to była szkoła

    • 6 1

  • Spoko koleś (1)

    aczkolwiek kompletnie nie potrafi śpiewać - byłem raz na koncercie, to było straszne. Zwłaszcza dla fana EG - sam lepiej śpiewam ich piosenki z gitarą w ręku.

    • 4 2

    • A może nie o to chodzi? Facjata, temperament, energia i takie tam. No i bycie w odpowiednim miejscu w odpowiedniej chwili. Jeśli potrafisz lepiej, to może spróbuj?

      • 1 0

  • Chrzest i komunię miałem w Katedrze Oliwskiej. (1)

    Jak autor tekstu to usłyszał to zapewne dostał obstrukcji. Chrzest? Katedra? Co za ciemnogród! To takie nie celebryckie, nie europejskie i nie postępowe. Za to zacofane, ksenofobiczne i ohydne.
    Aha. I antysemickie!

    • 6 8

    • gadasz jak potłuczony

      • 5 5

  • Dobrze wiedzieć, jakoś studiuję trójmiasto.pl od 2 dni i nie wiedziałam, że wystąpi.

    • 3 1

  • to jest pan Sienkiewicz , ktorego mozna lubic

    w przeciwienstwie do wnuczka :)

    • 3 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d." (1 opinia)

(1 opinia)
89 - 129 zł
Kup bilet
pop

The Robert Cray Band: Groovin' 50 years!

159 - 249 zł
blues / soul, rock / punk

Paweł Stasiak z zespołem PapaD (1 opinia)

(1 opinia)
120 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

Gdzie były kazamaty w Gdańsku?