• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tinder w czasach pandemii. Czy się zmienił?

Mateusz Groen
24 listopada 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Tinder to popularna aplikacja randkowa. Zakorzeniła się również mocno w popkulturze - możemy usłyszeć o niej choćby w wielu piosenkach. Tinder to popularna aplikacja randkowa. Zakorzeniła się również mocno w popkulturze - możemy usłyszeć o niej choćby w wielu piosenkach.

Tinder, czyli aplikacja z płomyczkiem, która ma pomóc samotnym osobom znaleźć drugą połówkę. Nikogo nie zaskakuje już fakt jej posiadania, niemniej podczas trwającej pandemii jej popularność wyjątkowo wzrosła. Jedni używają Tindera w celu nawiązania rozmowy czy flirtu, inni zaś twierdzą nawet, że jest to alternatywa dla klubów czy imprez, podczas których mieli możliwość poznawania nowych osób. W jakim celu korzystamy z aplikacji randkowych i czy pandemia coś zmieniła? Postanowiliśmy zapytać o to "tinderowiczów" z Trójmiasta.



Imprezy online w Trójmieście


Przesuń w prawo i poznaj ludzi



Czy używałe(a)ś kiedyś portali lub aplikacji randkowych?

Internetowy sposób poznawania nowych osób przez ostatnie kilka miesięcy zdobył jeszcze większą popularność, choć przecież nawoływano o ograniczenie kontaktów. Tu wystarczy założyć konto i przesuwać palcem ekran smartfonu w prawo lub odrzucać osoby, przesuwając palcem w lewo. Po wzajemnej akceptacji tworzycie tzw. match, czyli najprościej mówiąc - parę. Od tego momentu możecie zacząć ze sobą pisać, a od niedawna również rozmawiać na wideo.

Każdy ma inny sposób na znalezienie odpowiedniego "matcha" na Tinderze. Jedni skupiają się na wyglądzie i pierwszym wrażeniu, inni zaś analizują wszystkie dostępne informacje na temat danej osoby, jak np. jej opis czy zainteresowania. Niemniej w gruncie rzeczy wszyscy skupiają się na podobnym celu, czyli poznaniu ciekawej osoby.

Walentynki 2022. Pomysły na walentynki w Trójmieście



Aplikacja idzie z duchem czasu i mocno rozwija się podczas trwającej pandemii. Tinder zrobił ukłon w kierunku użytkowników, dodając kilka nowych funkcji. Wprowadził także możliwość wybrania konkretnej lokalizacji swojego pobytu niezwiązanej z naszym położeniem GPS. Ta metoda ułatwia poszukiwania osobom, które tymczasowo zjechały do domów rodzinnych czy np. są w delegacji, jednak chcą w dalszym ciągu szukać nowych kontaktów na terenie ich stałego miejsca zamieszkania. Wcześniej nie było takich możliwości: użytkownik mógł jedynie wybrać maksymalną odległość dzielącą jego i inne osoby.

"Jestem tu z powodu korony"



Czas pandemii zmienił także Tindera - w lipcu uruchomiono nową opcję: rozmowy wideo. Wcześniej można było tylko za pomocą aplikacji wymieniać wiadomości. Czas pandemii zmienił także Tindera - w lipcu uruchomiono nową opcję: rozmowy wideo. Wcześniej można było tylko za pomocą aplikacji wymieniać wiadomości.
To zdanie pojawia się w opisach kont mężczyzn, jak i kobiet. Ograniczenie możliwości spotkań ze znajomymi bądź też przebywanie na kwarantannie generuje u ludzi chęć porozmawiania czasem z... kimkolwiek, a to znacząco wpływa na wzrost liczby aktywacji lub reaktywacji kont na takich portalach jak Tinder.

Z Tindera korzystają ludzie w różnym wieku, jednak w wielu kręgach nie cieszy się on dobrym zdaniem. Wiele osób argumentuje swój sceptycyzm w kierunku aplikacji przykładami ludzi, którzy poszukują partnerów jedynie na przygodne spotkania łóżkowe, znane w nomenklaturze Tindera jako ONS (skrót z ang: one night stand - czyli spotkania na jedną noc).

Zapytaliśmy kilku wybranych "tinderowiczów" z Trójmiasta o ich odczucia dotyczące aplikacji oraz celu, dla którego z niej korzystają, zwłaszcza w czasie pandemii.

Może ci się spodobać: Miłość w czasach koronawirusa. Co z randkami w internecie?

Świat Tindera w Trójmieście oczami użytkowników



- Tindera założyłem, bo jestem uzależniony od pisania z nowymi osobami, a niestety przez pandemię trudno w inny sposób kogoś spotkać. Ta aplikacja to trochę taki zapychacz czasu. Często jest to tylko pisanie, z racji odległości lub braku czasu po obu stronach na spotkanie, ale jeśli z kimś dobrze się dogaduję, to prędzej czy później się spotykamy chociaż na zwykły spacer - mówi Filip.
- Założyłam Tindera z myślą, by znaleźć tam partnera. Niestety im dłużej jestem na tej aplikacji, tym bardziej ten pomysł wydaje się nierealny. Aczkolwiek żyjemy mediami społecznościowymi. W dzisiejszych czasach bardzo dużo rzeczy robimy przez internet - dlaczego więc nie znaleźć sobie w ten sposób partnera? Na tę chwilę mam około 250 par, myślę, że śmiało mogę powiedzieć, że z połową nawet nie rozmawiałam. Pomijam fakt, że co jakiś czas usuwam konto w wyniku kolejnego rozczarowania, ale ta aplikacja w pewien sposób uzależnia i finalnie instaluję ją ponownie. Rzadko piszę pierwsza, chyba że ktoś naprawdę zainteresuje mnie swoją osobą, zazwyczaj przez opis. Dużo zależy od tego, na kogo trafisz. Są osoby, z którymi potrafię pisać od rana do wieczora i czuję, jakbyśmy znali się całe życie. Z reguły po pewnym czasie zmieniamy formę komunikacji na Whatsapp, Facebook czy Instagram. Niemniej są też mężczyźni, z którymi wymienię parę zdań i następuje niezręczna cisza - odpowiada Kaja z Wrzeszcza.

I dodaje jeszcze:

- Im dłużej jestem na Tinderze, tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że większy procent osób szuka tam jednorazowych przygód, odskoczni od życia codziennego. Nie zraziło mnie to jeszcze do tego stopnia, abym się całkowicie poddała. Użytkownicy mają różne motywy korzystania z Tindera, nie tylko seksualne czy uczuciowe. Można trafić tam na wspaniałych ludzi, pełnych pasji i inspirujących. Na ten moment nie szukam nikogo konkretnego. Staram się do każdej nowej "znajomości" podchodzić z dozą dystansu i bez żadnych oczekiwań. Zdaję się na los. Oczywiście nie zapominając w tym wszystkim o bezpieczeństwie. Dodatkowo zdecydowanie często mężczyźni sami się przyznają, że zainstalowali Tindera przez to, że są na kwarantannie albo przez to, że pozamykali puby i kluby i im się nudzi.

Często mężczyźni sami się przyznają, że zainstalowali Tindera przez to, że są na kwarantannie
- Założyłem Tindera, ponieważ myślałem, że właśnie tam znajdę ten ideał. Często wygląda to podobnie: głupie rozmowy, pytania o seks i rzadko kiedy można spotkać tam osoby oczekujące czegoś poza tym... tym bardziej uczucia. Spotkałem się z dwiema osobami z Tindera na kolację w restauracji i z obiema znajomość zakończyłem tego samego dnia. Możliwe, że trudno znaleźć osobę, która odpowiada moim oczekiwaniom, gdyż nie jestem jak większość i nie nastawiam się tylko na szybką przygodę. Moim zdaniem sam seks nie jest sztuką - opowiada Hubert z Gdyni.
- Tinder pojawił się na moim telefonie trochę z ciekawości, bo było to modne. Wręcz zdawało się, że każdy miał profil na Tinderze, ale trochę też z nadzieją, że może uda mi się kogoś faktycznie tam znaleźć. Wydaje mi się, że funkcjonowanie na tej aplikacji zależy od osoby. Każdy podchodzi do tego inaczej, bardzo dużo jest osób, które ograniczają się tylko do czatowania, flirtu online w celu zapewnienia sobie jakiejś rozrywki i połechtania swojego ego (i to jest w moim mniemaniu okej). Jednak nie brakuje też takich, którzy od razu umawiają się na randki poza internetem! Jeśli chodzi o mnie, to jestem chyba gdzieś pomiędzy. Zawsze staram się nawiązać jakąś rozmowę, żeby zobaczyć co i jak. Jeśli ktoś wydaje mi się sensowny, to często decyduję się na spotkanie - mówi Milena.
Z Tindera korzystają ludzie w różnym wieku, niemniej najczęściej używają go osoby w wieku około 30 lat. Z Tindera korzystają ludzie w różnym wieku, niemniej najczęściej używają go osoby w wieku około 30 lat.
- Tindera założyłam na początku studiów, w głównej mierze z ciekawości, ale też i z myślą o znalezieniu kogoś ciekawego do rozmów, spotkań, a może i czegoś więcej. Po kilku latach używałam tej apki również do spotkań na jedną noc, czyli ONS. Jeśli chodzi o znajomości, to poznałam kilka naprawdę interesujących osób, jednak te relacje często szybko się kończyły. Może wynikało to z niedopasowania, a może z tego, że Tinder cały czas siedzi z tyłu głowy i człowiek myśli o tym, że może znaleźć kogoś lepszego... - mówi Asia.
Czytaj dalej: Co jemy, gdy mamy zły nastrój?

- Założyłem profil na Tinderze, ponieważ nudziło mi się pewnego wieczoru. Wcześniej bardzo się broniłem przed założeniem na nim konta. Obserwowałem tylko, jak moi znajomi z niego korzystają i spotykają się z ludźmi. O dziwo, niekiedy bardzo ciekawymi osobami. Czasem zdarzało się, że pomagałem znajomym w poszukiwaniach i ocenialiśmy wspólnie profile albo tworzyliśmy wspólnie wiadomości. Kiedy przyszła jesień i wszystko zaczęło się z powrotem zamykać przez koronawirusa, to przełamałem się i założyłem swój profil, by po prostu popisać z kimś, porozmawiać i zobaczyć, co się dalej wydarzy - opowiada Marcel z Gdyni.

I dodaje jeszcze:

- Wiedziałem, że znajomości zawierane poprzez tę aplikację pozostawiają wiele do życzenia. Osobiście widzę problem w pisaniu z ludźmi, których nie znam w "realu". Najpierw potrzebuję poczuć energię danej osoby, żeby rozmowa mogła mnie wciągnąć na dłużej. Bardzo często tematy do rozmów się kończą i nic dalej się nie dzieje, a na spotkania z ludźmi, z którymi trudno jest się porozumieć już przez internet, po prostu szkoda zachodu. Dlatego zdarzają się one rzadko. Do tej pory umówiłem się z jedną osobą poznaną na Tinderze, poszliśmy na spacer, porozmawialiśmy i wciąż utrzymujemy kontakt, ale już na innych mediach społecznościowych. Od tamtego momentu na Tindera już nie zajrzałem.

Czy korzystaliście z Tindera lub innych aplikacji randkowych? Podzielcie się z nami swoimi opiniami.

Opinie (178) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (2)

    Straszne czasy skoro wirtualne platformy kształtują i urządzają ludziom życie.

    • 90 11

    • Tak samo mówili kiedyś o prasie, później o radiu, następnie o telewizji

      Nie przesadzajcie

      • 19 2

    • Nie korzystam z tego

      Ale to chyba ludzie poprzez platformę kształtują swoje życie :) co za różnica Facebook, Tinder czy inna aplikacja randkowa

      • 4 0

  • Twarz modela = wszystko. Wielokrotnie udowodnione na portalach społecznościowych (15)

    Wtedy księżniczki już nie wybrzydzają, tylko gotowe na "spotkanie" nawet za godzinę. A ty szary robaku nadskakuj, wysilaj się, pajacuj może łaskawie ci odpisze po 2 dniach jak przeskanuje setki wiadomości od tobie podobnych przeciętniaków. Jak komuś się bardzo nudzi to niech założy sobie nowe konto ze zdjęciem "modela" i zobaczy jak diametralnie zmieni się reakcja kobiet (tych samych do których pisał z realnego konta) na jego wiadomości. Może nawet wyzywać je od najgorszych a i tak będą chętne na niego. Zrzuty ekranu z tego typu "badań" bez problemu znajdziecie w internecie

    • 175 11

    • Kilku ogarnietych kolesi zrobiło takie doświadczenie i jest tak jak mówisz;) Zdjęcie wyretuszowanego słodkiego pieknisia działa swoje;) Potem tylko nie wiem czemu ale te wszystkie osiedlowe pseudo insta "gwiazdy" gadają, ze prawdziwych mezczyzn juz nie ma a ci co sa to traktuja tylko do jednego..

      • 60 1

    • (4)

      Ok. Prawda. Ale to działa w dwie strony :)

      • 28 8

      • (3)

        No ej. A Ty sam zagadasz do "brzydkiej" laski? Wątpię.

        • 20 12

        • Jest pewna różnica pomiędzy zagadać, a dawać się poniżać.

          • 27 2

        • (1)

          Na portalach randkowych i tym podobnych totalnie brzydka laska ma więcej adoratorów w kilka dni niż przeciętny facet przez miesiąc. Przy czym on jest obiektywnie 4-5/10 a ona 2/10. Ja nie muszę zagadywać do brzydkiej, zrobi to za mnie stu desperatów

          • 34 4

          • Wiem, że to może się wydawać niesprawiedliwe, ale z punktu widzenia doboru naturalnego, konkurencja wielu samców o jedną samicę jest korzystna. Gdyby byle kto "zaliczał" prowadziłoby to do degeneracji gatunku.

            • 21 7

    • Mhm. (5)

      Mężczyźni jak wiadomo natomiast kierują się wyłącznie duszą, chętnie umówią się z brzydulą, grubaską, okularnicą, w ogóle nie ślinią się na modelki. Jasne.
      Wiesz jaki jest twój problem? Jesteś przekonany, że uwaga pięknych (nie sympatycznych, nie mądrych, nie wesołych, tylko pięknych) kobiet ci się w jakiś sposób należy i jej nie otrzymujesz. Dlatego czujesz się skrzywdzony. I dobrze ci tak. W międzyczasie fajne, nieidealne kobiety umawiają się z przeciętnymi z wyglądu facetami.

      • 39 31

      • (3)

        Kobiety natomiast jak powszechnie wiadomo kierują się wyłącznie mitycznym "charakterem". Biorąc tindera i portale randkowe jako przykład widać to doskonale. Najpierw szuka top modela, najlepiej cwaniaczka a później zdziwienie że użył jak lalkę i tyle go widziała. A co miał zrobić? Kupić pierścionek zaręczynowy? Modele mają żniwo na tinderze, codziennie może umawiać się z inną. To chyba przeciętne z wyglądu kobiety myślą że należy im się co najmniej Brad Pitt. Przeciętny ma na tinderze bardzo małe szanse aby pokazać swoją sympatyczność, mądrość, wesołość o których wspomniałeś. Bo skreślany jest na starcie poprzez pogoń użytkowniczek za swoim ideałem co jest bardzo płytkie. Dalej podtrzymuje swoje zdanie że wygląd=wszystko na tinderze. A piękne i tylko piękne kobiety średnio mnie interesują, gwiazdy dyskotek także. Nie insynuuj mi proszę że wymagam od nich uwagi bo to nie jest prawdą.

        • 41 2

        • Przed "że" zawsze stawiamy przecinek

          Poza szczególnymi wyjątkami wynikającymi ze skladni

          • 4 14

        • po prostu jestes brzydki (1)

          i kobiety zamiast z toba wola gadac z setka facetow od ciebie przystojniejszych

          • 1 5

          • A skąd wiesz że on jest brzydki? No i sorrry - z przystojnym gościem to sięnie gada - ale raczej z sensownym :)

            • 1 0

      • Ja tam wszystkie zbyt ładne kobiety odrzucam - za dużo pustaków trafiłem w życiu :)

        • 3 0

    • dlatego nigdy nie korzystałem z tej aplikacji ani nie będe korzystać z podobnych w przyszłości

      powierzchowny sposób poznawania osób na tej aplikacji jest dla mnie obrzydliwy

      • 11 0

    • a czego się spodziewasz po wirtualnej aplikacji?

      skoro jest w czym wybierać to sie filtruje i wybiera najładniejsze, potem się spotyka by zobaczyc czy są coś warte. Niezależnie od aparycji przecież i brzydcy i ładni mogą być nudni lub ciekawi. Stawiając na wygląd jedna ciekawa cecha jest już w kieszeni. W realu natomiast, na żywo, bez apek, jak poznasz mniej ładną ale ciekawą osobę to łatwiej jest poświęcić jej uwagę bo może nas zainteresować swoją osobowością. W apce widzisz od razu wygląd i cacany opis wyssany z palca albo skopiowany z innego konta.

      • 1 1

    • Hipokryzja

      Czyli rozumiem, ze chcialbys miec brzydka dzewczyne? A jak bys zobaczyl ja na Tinderze to od razu w prawo? Nie masz urody to to akceptuj, a nie zalisz sie w internecie. Szukaj gdzie indziej, to jest taka aplikacja, ze decyduje sie na podstawie zdjecia.

      • 1 2

  • Tinder (3)

    Wiem że to głupie, ale po trudnym rozstaniu z kobietą musiałem po prostu odbić to sobie jakąś randką, zainstalowałem to badziewie i chyba po trzech, czterech dniach, kilkunastu rozmowach uciekłem jak oparzony... Takiego intelektualnego szajsu i emocjonalnej płycizny w ludziach nie spotkałem nigdy wcześniej, i nie chcę już więcej widzieć. Oczywiście możesz zapytać, czy mierzę siebie tą miarą, jako użytkownika, będą jednak surowym dla siebie czułem się tam obco i czułem zażenowanie...
    Chyba nie mój świat, nie moje pokolenie, choć niektóre dziewczyny starsze ode mnie.

    • 151 7

    • Ja miałem też i usunalem po 10 minutach bedac przerazony tymi wyretuszowanymi brzydulami zgrywajacymi ksiezniczki.

      • 48 3

    • A ja...

      Znalazłam tam mojego wspaniałego męża, urzekł mnie tym, że był zupełnie inny od mężczyzn liczących tylko na szybki numerek :) Niestety, znalezienie tam kogoś wartościowego czasem graniczy z cudem, ale nam się udało:)

      • 8 2

    • ale co apka ma mieć wspólnego z poziomem?

      po prostu tam mogłeś "poznać" kilka osób na godzine, co trudno jest uczynić w realu. Dlatego to zafałszowało twój pogląd. Świadomie napisałem słowo poznać w cudzysłowie. To jest apka do oglądania. Za moich czasów a niewiele jestem starszy była sympatia. Też tam wchodziłem, wybierałem na podstawie wyglądu i się spotykałem. OK, opis też czytałem ale w necie taki opis niewiele znaczy. Trzeba się spotkać. Na kilka dziewczyn które poznałem, 70% była wartościowymi ludźmi.

      • 2 0

  • Tindera założe ale tylko ale tylko jak bede szukał jakiegos pustka na budowę;)

    • 91 5

  • (3)

    Ja, to moją Mariolkę w biblotece zapoznałem, a Ty Franz szukasz w rynsztoku...

    • 85 1

    • (1)

      Tak? A dziewicą była?

      • 1 0

      • no nie, ale...

        • 0 0

    • True - szukasz na Tinderze to znajdziesz taką średnią jak inną - większość tam chce po prostu pobzykać bez wysiłku i tyle :)

      • 1 0

  • (2)

    Za moich czasów była gazetka anonse...

    • 47 7

    • Gratka anonse i dział Hyde Park

      • 14 0

    • Chyba Trybuna Ludu

      • 9 9

  • Słyszałem (2)

    To i owo o tej stronce... Ja kiedyś byłem na sympatycznej a to ponoć był pikuś...

    • 12 1

    • Akurat sympatyczna (1)

      To patologia. Same madki.
      Na tinderze jest cały przekrój.
      Niestety, ale Tinder nie ma.konkurenxji.

      • 5 7

      • teraz, były czasy bez tindera

        i na sympatycznej też był cały przekrój

        • 0 0

  • Tinder blokuje konta bez podania powodu (7)

    Nie można sie później nawet zalogować by usunąć swoje zdjęcia, tracisz kontrole nad swoim kontem. Obsługa klienta praktycznie nie istnieje. Nie warto się tam pchać

    • 53 4

    • dokładnie

      • 13 2

    • Jak natrzaskasz par i nie odzywasz się to Cię potrafią zgłosić, (4)

      Są dwie opcje: usuń pare, oraz usuń pare i zgłoś. I niektórzy zgłaszają

      • 5 2

      • jaki to ma sens? od kiedy pisanie z kimś jest obowiązkiem ?

        • 8 0

      • A Od kiedy posiadanie konta na tinderze jest obowiązkiem? (2)

        Nie podobają Ci się zasady to nie zakładaj

        • 1 3

        • a jakie są zasady? zgadzam sie na blokowanie konta bez podania przyczyny (1)

          z całkowitą blokadą zawartości ?

          • 3 0

          • Przeczytaj moze regulamin uslugi.

            • 0 2

    • jest pełno opinii osób które założyły konto a następnego dnia dostali blokade

      i nic się z tym nie da zrobić

      • 4 1

  • Wybierasz człowieka krócej niż bułkę w sklepie. (11)

    To tyle w temacie. Strasznie destrukcyjne narzędzie.

    • 131 8

    • (2)

      Jak w artykule: "Tinder cały czas siedzi z tyłu głowy i człowiek myśli o tym, że może znaleźć kogoś lepszego...". To nie jest narzędzie dla niedojrzałych ludzi, a dojrzali się go brzydzą.

      • 26 1

      • (1)

        I bez tindera możesz znaleźć kogoś lepszego. Wie o tym każdy kto ma życie i mieszka w większym mieście. To nie wieś, w której mieszka kilku młodych chłopaków i panienka ma tylko ich do wyboru.

        • 8 2

        • Oczywiście, że możesz. Ale to sformułowanie mnie ujęło, bo ma coś wspólnego z kompulsywnym użytkowaniem różnych platform społecznościowych. A tu dreszcz emocji jest na wyciągnięcie ręki, szczególnie dla atrakcyjnych osób, które mają często dziesiątki dopasowań. Nie trzeba się zbytnio starać i wysilać, ani narażać na śmieszność. Wystarczy napisać wiadomość. Ale wtedy ten "gorszy", który już był na miejscu, może jednak poczuć, że chyba nie o to chodziło, jeśli tylko odrobinę się szanuje.

          • 1 0

    • A normalnie to śledzisz obcych ludzi przez tydzień, zanim się zdecydujesz czy chcesz nimi porozmawiać czy jednak w ogóle nie są w twoim typie? Jeśli np. widzisz kogoś w sklepie czy autobusie to w większości przypadków od razu wiesz czy to jest ktoś kto ci się podoba i interesuje cię czy nie.

      • 3 2

    • Na czym Tinder zarabia? (1)

      Na tym, że ma wielu użytkowników. Jakby Tinder skutecznie łączył ludzi w pary, mieliby odpływ użytkowników i by nie zarabiali. A zarabiać chcą...

      • 2 1

      • odpływ ale i przypływ nowych, skoro nie ma konkurencji

        dodatnie saldo nie musi świadczyć o tym że ludzie przez nich sobie nie radzą. Świadczyć może też o zdobywaniu nowych klientów

        • 0 0

    • Energia jądrowa potrafi zabić serki tysięcy ludzi w ułamku sekundy

      a potrafi dostarczać taniej energii dla setek tysięcy ludzi przez lata.
      Wszystko zależy jak używasz Tindera.

      • 8 1

    • (2)

      Nigdy nie zagadałeś do dziewczyny w sklepie/na przystanku czy w innym przypadkowym miejscu? Zapewne nie zagadałeś, bo inaczej wiedziałbyś że w takich "true real life" sytuacjach masz dosłownie sekundy na podjęcie decyzji. I nie inaczej jest w tinderze.

      • 6 2

      • ja kiedyś po pijaku pokazałem na Długiej swoje przyrodzenie, dziewczynie

        to też były ułamki sekundy na podjęcie decyzji. Nie żałuję tego choć dostałem od niej z liścia. Nie została niestety moją dziewczyną, ale mamy do dziś kontakt. Okazała się przyjaciółką żony mojego najlepszego kumpla. Teraz się z tego śmiejemy, choć pewnie dziś podchodziło by to pod molestowanie.

        • 4 1

      • "Nigdy nie zagadałeś do dziewczyny w sklepie/na przystanku czy w innym przypadkowym miejscu?"

        Nie, nie zagadałem, bo i po co?
        Poza żoną i dziećmi, resztą ludzi, delikatnie mówiąc bardzo mnie irytuje.

        • 2 0

    • krócej niż bułkę wybierasz tylko na randkę

      by wybrać na całe życie i tak musisz poświęcić więcej czasu, dokładnie tak samo jak w rzeczywistości poza apkami

      • 0 0

  • Bezczelna reklama portalu (3)

    Wstyd...

    • 62 33

    • Pecunia non olet

      • 5 0

    • Jest jeszcze badoo (1)

      Czyli taki outlet po Tinderze :)

      • 11 1

      • Badoo to galeria albo prostytutek, albo osób o wyjątkowo nienarzucającej się urodzie.

        • 10 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Bakalie wiosna - nowa odsłona

kiermasz

Kwiat Jabłoni "Nasze ulubione kluby" (3 opinie)

(3 opinie)
169 zł
Kup bilet
pop

Daria ze Śląska "Pierwsza trasa c.d."

89 - 129 zł
Kup bilet
pop

Najczęściej czytane

Sprawdź się

Sprawdź się

W którym roku odbyła się pierwsza edycja Octopus Film Festival?