- 1 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (10 opinii)
- 2 Na który festiwal warto kupić bilety? (27 opinii)
- 3 Modne imprezowe miejsce w Oliwie (76 opinii)
- 4 Wielkie zainteresowanie naszą strefą (68 opinii)
- 5 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (61 opinii)
- 6 Jason Momoa w gdańskiej restauracji (137 opinii)
UFO, wahadełka i Kaszpirowski. W co wierzyliśmy w latach 90.?
Lata 90. to niezwykły czas. Po dekadach zamknięcia na wiele zachodnich trendów nagle w Polsce wybuchła moda na szeroko pojętą paranaukę. Wydawnictwa zaczęły publikować książki na temat życia po śmierci, UFO, przepowiedni i wszelkich zjawisk paranormalnych. W telewizji za to czarował Kaszpirowski, a program "Nie do wiary" i serial "Z Archiwum X" pokazywały rzeczy, po których czasem trudno było zasnąć. W co jeszcze wierzyliśmy w latach 90.?
Kolejny koniec świata i niepokojące przepowiednie Nostradamusa
W latach 90. głośno było o przepowiedniach XVI-wiecznego francuskiego wizjonera Nostradamusa, który zapisywał je w formie rymowanych czterowierszy grupowanych po sto centurii. Większość z nich opowiadała o nadchodzących katastrofach: wojnach, plagach, końcu świata i przyjściu Antychrysta.
- Mieliśmy w domu książkę z przepowiedniami Nostradamusa, czytałem ją i czułem, że włos mi się jeży na głowie, mimo że niewiele z niej rozumiałem (śmiech). W końcu miałem tylko 10 lat, ale i tak styl pisania i to ciągłe wieszczenie, że idą same wojny i katastrofy, robiły na mnie niemałe wrażenie - wspomina Piotr, grafik z Wrzeszcza.
Erich von Däniken - seria "Czy się myliłem?"
A skoro jesteśmy przy książkach, to nie sposób nie wspomnieć serii "Czy się myliłem?" kontrowersyjnego Ericha von Dänikena. Sama pamiętam, że w domowej biblioteczce mojego dziadka Waldka stało kilkanaście książek tego szwajcarskiego pisarza, który próbował udowodnić, że za rozwojem ludzkości stali... kosmici.
To oni w starożytności uosabiali bogów, co widać m.in. na odkrytych skalnych malowidłach ściennych i rzeźbach w różnych częściach świata, i to na tych wspomnieniach zbudowano potem najważniejsze systemy religijne. To także, według Dänikena, przybysze z kosmosu stworzyli piramidy w Gizie, podobnie jak słynne kamienne posągi na Wyspie Wielkanocnej.
UFO nad Polską
O kosmitach było głośno w latach 90. nie tylko za sprawą Ericha von Dänikena. Rozpisywały się o ich wizytach magazyny popularno-naukowe i poruszające tematy z pogranicza ezoteryki, np. "Faktor X", "Czwarty Wymiar", "Nieznany świat". Wielokrotnie przedstawiano temat UFO także w programie z chyba najbardziej niepokojącą czołówką w historii polskiej telewizji, czyli "Nie do wiary". Nie można również zapomnieć o jednym z najważniejszych seriali (nie tylko lat 90.) "Z Archiwum X", gdzie agenci Dana Scully i Fox Mulder co rusz natrafiali na jakąś tajemniczą sprawę związaną z cywilizacją pozaziemską.
Nie do wiary - Kompilacja czołówek z lat 1997-2013
Temat "grzały" też pod koniec lat 90. ogólnopolskie media za sprawą tajemniczych kręgów w zbożu, które pojawiły się w kilku wsiach na terenie kraju. Ba! Ponoć w 1999 r. w Pigży (obecne woj. kujawsko-pomorskie) świadkowie widzieli rozświetlony niezidentyfikowany obiekt latający, który wyrzeźbił w zbożu kilkunastometrowe kręgi.
Dziś już wiemy, że tego typu efektowne hieroglify to często efekt ludzkiej działalności, ale wciąż wiele osób jest święcie przekonanych, że niektóre z nich wcale nie mają ziemskiego pochodzenia...
Historia: UFO nad Gdynią? A może meteoryt lub amerykański satelita?
Radiestezja, czyli powiem pani, gdzie jest żyła wodna
Lata 90. to także czas rozkwitu pseudonauk, w tym radiestezji, która koncentrowała się na wykrywaniu za pomocą specjalnych różdżek i wahadełek promieniowania. Wykrywano tak np. żyły wodne pod domem (które ponoć i tak nie istnieją...).
- Pamiętam, że nasza sąsiadka mocno wkręciła się w temat różdżek i wahadełek, chyba nawet zrobiła jakiś kurs. Potem chodziła po mieszkaniach w naszym bloku na Morenie i szukała żył wodnych. To przez nie, według niej, mieliśmy problemy ze snem i choroby. Mam przed oczami widok, jak spaceruje między pokojami, i te różdżki jej się rozjeżdżają w różne strony (śmiech) - mówi Ola.
Od wahadełka do gwiazd - jedyna taka impreza i to w Trójmieście
Pod koniec lat 90. ruszyły targi "Od wahadełka do gwiazd", których pomysłodawczynią była zmarła w 2022 r. Monika Dymecka. Stworzyła wieloletnią imprezę jednoczącą nie tylko trójmiejskie, ale też ogólnopolskie środowisko ezoteryczne i paranaukowe.
Do Gdańska na kilka dni z całej Polski zjeżdżali bioenergoterapeuci, wróżki, eksperci od medycyny naturalnej i wykładowcy. Można było sprawdzić aurę, kupić magiczne kamienie i kryształy, ziołowe kosmetyki czy książki, które nie były dostępne w tradycyjnych księgarniach, a przede wszystkim spotkać ludzi o podobnych zainteresowaniach.
Tak to wydarzenie zapowiadał w 1998 r. "Dziennik Bałtycki":
- Po raz trzeci Monika Dymecka organizuje familijną imprezę pod nazwą Bałtyckie Spotkania i Targi "Od wahadełka do gwiazd". Będzie tam można doświadczyć uzdrawiającej mocy medycyny manualnej, radiestezji i magicznych kamieni. W ciągu czterech dni uczestnicy wysłuchają wykładów na temat aranżacji wnętrza, według starej chińskiej sztuki uzdrawiania. Pojawią się Grzegorz Ciszaki oraz Henryk Gajewski, polscy autorzy książek o radiestezji, oraz Rodolfo Cabe, biskup Kościoła chrześcijańskiego na Filipinach, leczący metodą nieinwazyjną. Organizatorzy przygotowali także kilka gigantycznych energetyzujących piramid. (...) Karta wstępu kosztuje 5 zł.
Adin, dwa, tri, czetere... Anatolij Kaszpirowski
Nie możemy też zapomnieć o Anatoliju Kaszpirowskim, który latach 90. hipnotyzował połowę Europy. Jego programy przyciągały przed telewizory tak rekordową publiczność, że czasem pustoszały ulice. Ubrany na czarno hipnotyzer z ZSRR ponoć potrafił na odległość leczyć choroby, uzależnienia, problemy z ciśnieniem, urazy ciała i paradontozę. Skala jego wpływu była ogromna, aż w końcu władze uznały działania Kaszpirowskiego za szkodliwe (dochodziło do psychoz, a nawet samobójstw wśród widzów) i wycofały program z radzieckiej telewizji.
W Polsce zaś emitowano "Seanse zdrowia doktora Anatolija Kaszpirowskiego". O jego wielkiej telewizyjnej popularności świadczy m.in. przyznana mu w 1990 r. pozaregulaminowa statuetka Wiktora dla osobowości telewizyjnej roku.
Kaszpirowski też sporo podróżował po Polsce, spotykał się z fanami (wyznawcami?) w halach widowiskowych i w... kościołach. Oczywiście ciągnęli też do niego znani i ważni ludzie - np. Lech Wałęsa, z którym widział się w Hali Olivia. Z byłym prezydentem zresztą ponownie spotkał się wiosną 2023 r. w Gdańsku.
Opinie (119) ponad 10 zablokowanych
-
2024-03-16 06:46
Ufo to nie jest kwestia wiary
Jestem pewien że istnieje. Każde inne twierdzenie jest zwykłą głupotą
- 1 2
-
2024-03-18 09:34
Żenada
Jak stoi geodeta z "kijem" i "aparatem" to tez nie wierzysz w pomiary?:) albo jak głowa boli przy zmianie ciśnienia to tez nie wierzysz bo nie widać ciśnienia?!:D ignorancja to nie cnota pamiętajmy. "Magiczne" "różdżki" służą glownie do studniarstwa i kazdy kto szukał studni na działce w latach 90 czy 2000 wie iż te metody działają:) metody używanie swojego ciała jako anteny do wyczuwania rzeczy znamy od tysiecy lat. Śmiać sie z tego to jak śmiać sie z pisma:) albo systemu metrycznego...
- 1 0
-
2024-03-18 18:10
Szkoda że ludzie tak szybko łykneli Covid i szczepienia, nie mówiąc już o płonącej planecie i fit for 55.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.