- 1 Na który festiwal warto kupić bilety? (17 opinii)
- 2 Techno balkon otworzył sezon (76 opinii)
- 3 Juwenalia: Bajm, LemON i strefy z nagrodami (68 opinii)
- 4 Recenzja filmu "Istoty fantastyczne" (8 opinii)
- 5 Trzydniowa kulinarna Feta na stoczni (61 opinii)
- 6 Chowają pieniądze w miejscach publicznych (53 opinie)
13-letnia Jana Jachimek zagrała w nowym Panu Kleksie
Szymona Jachimka i Magdalenę Bochan-Jachimek wiele osób może dobrze kojarzyć z trójmiejskiej działalności teatralnej oraz komediowej. Teraz w ślady rodziców idzie ich 13-letnia córka Jana, która wystąpiła w nowej wersji "Akademii Pana Kleksa" w roli Serdla. Jak gdynianka wspomina współpracę na planie filmowym u boku słynnych aktorów oraz czy wiąże swoją przyszłość ze sceną? Przypominamy, że film można oglądać w kinach od 5 stycznia - tu sprawdzicie aktualny repertuar.
Recenzja filmu "Akademia Pana Kleksa"
Alicja Olkowska: Jak to się stało, że dołączyłaś do obsady nowej wersji "Akademii Pana Kleksa"? Jak przebiegał casting?
Długo czekaliśmy na odpowiedź, czy zostałam zakwalifikowana, ale potem dostaliśmy informację, że zostałam zaproszona do drugiego etapu. Tym razem trzeba już było pojechać do Warszawy, gdzie graliśmy scenki z innych znanych filmów.
KINO Premiery kinowe - nie przegap
Ile czasu spędziłaś na planie "Akademii Pana Kleksa"?
Spędziłam na planie 20 dni zdjęciowych. To był świetny czas i wspaniała przygoda.
Jest jakaś scena, na którą szczególnie czekasz?
Nie mogę ujawnić zbyt wiele, żeby nie spoilerować, ale bardzo jestem ciekawa, jak wyszła moja scena kaskaderska ze spadochronem. Nagrywaliśmy ją w wielkiej hali na blue screenie. Ale skąd spadam i dlaczego - tego dowiedzą się widzowie w kinie.
Jak ci się współpracowało z dorosłymi aktorami? Ktoś zrobił na tobie największe wrażenie?
Najwięcej do czynienia miałam z Tomaszem Kotem, ale również z Sebastianem Stankiewiczem, który grał Ptaka Mateusza. Imponowała mi gra ich obydwu, zwłaszcza że Mateusz miał imponującą charakteryzację i to musiało być bardzo trudne, żeby spędzać w ogromnym kostiumie tyle czasu i jeszcze skupiać się na grze aktorskiej. Zresztą pan Kot również miał wielkie kostiumy i widziałam, że nieraz mu było bardzo gorąco. Obydwaj, mimo tych trudności, świetnie grali.
"Akademia Pana Kleksa" to twój filmowy debiut, ale z aktorstwem miałaś już wcześniej do czynienia...
Tak, "Kleks" to mój filmowy debiut, ale za to na scenie występuję od dawna. Wszystko zaczęło się od Teatrzyku Bezwstydnego, który moja mama prowadzi w Gdyńskim Centrum Kultury (kolejne spotkanie już 18 stycznia, wstęp wolny). To spotkania, na których dorośli mogą pokazać swój dowolny talent. Kiedyś, kiedy z bratem wymyślaliśmy w domu kolejne przedstawienia, moi rodzice wymyślili, żeby stworzyć również wersję dziecięcą teatrzyku. I tak od wielu lat odbywa się również Teatrzyk Młodego Artysty, gdzie co miesiąc śpiewałam albo tańczyłam.
Obecnie regularnie występuję na scenie w Teatrze Komedii Valldal. To gdyński teatr, który wystawia głównie musicale i prowadzi zajęcia, na które przychodzą ludzie od 3. roku życia do nieskończoności (śmiech).
Występowałam również w "Once on this Island" w reżyserii Agnieszki Płoszajskiej w dyplomie SWA przy Teatrze Muzycznym w Gdyni, oraz w "Drapandzie, czyli Ataku Zamszałego Starucha" w reżyserii Tomasza Czarneckiego w Teatrze Kameralnym w Bydgoszczy. Co ciekawe, tekst do tego ostatniego spektaklu napisał mój tata, a ja mu w tym pomagałam.
Czyli, jak mówi znane polskie przysłowie, "niedaleko pada jabłko od jabłoni"?
Oczywiście. Rodzice często brali nas na różne spektakle. Tata pisał scenariusze dla Valldala i gdy zobaczyłam inne dzieci na scenie, też bardzo chciałam występować, ale byłam za mała. Prosiłam rodziców, żeby namówili Tomka Czarneckiego, żeby otworzył grupę dla małych dzieci. I to się rzeczywiście udało, a potem miałam swój debiut w króciutkiej scence w spektaklu "Wikingowie. Musical nieletni". Wszyscy byli wtedy tacy ogromni i strasznie się ich bałam. Odzywałam się tylko do mojej przyjaciółki Misi, którą bardzo pozdrawiam (śmiech).
Wróćmy jeszcze na koniec do Pana Kleksa. Znasz film "Akademia Pana Kleksa" z 1983 r.?
Tak, ale obejrzałam go dopiero wtedy, gdy okazało się, że zagram w nowej wersji. Czytałam książkę, chyba jeszcze w drugiej klasie (teraz chodzę do ósmej) i przyznam, że nic z niej nie pamiętałam. Z kolei filmowa "Akademia" była w porządku, ale najbardziej moją uwagę zwróciły efekty specjalne. Zwłaszcza żyłka przy Ptaku Mateuszu. Nowa wersja będzie wyglądać trochę inaczej, dlatego zachęcam do obejrzenia "Akademii Pana Kleksa" w kinach.
"Akademia pana Kleksa" 2024 - zwiastun
Film
Miejsca
-
Teatr Komedii Valldal Gdynia, Antoniego Hryniewickiego 6/9
Wywiady
Wydarzenia
Opinie (115) ponad 20 zablokowanych
-
2024-01-07 08:30
Niestety ale gniot
- 4 0
-
2024-01-07 11:20
Już w TVNie bronią ala castingu....jaka żenada, widać, że prawda w oczy kole.... (1)
nie ma rady na układy w tym i innym świecie...
- 7 1
-
2024-01-27 12:27
Tak to wygląda
- 0 0
-
2024-03-24 20:46
mam nadzieję że serdelek wróci w drugim filmie jest przeurocza
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.